
Tak czułem, że to któregoś dnia się skończy i niekoniecznie dobrze dla mojej skromnej osoby. Bo czy coś dobrego może wyniknąć z oglądania telewizji śniadaniowej? I odpowiadam i to głosem zdecydowanym, że ano nie może. Póki mowa tam o szmatkach, fatałaszkach, gotowaniu i pieczeniu, to proszę bardzo - nie mam nic przeciwko, niech se kobitka ogląda. Wszak dla mnie to i tak wiedza tajemna, a jej od życia przecie cóś się należy. Ale żeby o tej porze, w takim programie, o rzeczach poważnych, znaczy się o mózgu kobity i chłopa to już gruba przesada! Bo i o czym tu niby gadać, kiedy wszystko wiadome w tym temacie od lat jest. Toć nawet mój szwagier, choć bystrością nie grzeszy wie, że mózg mężczyzny większy jest, a kobitki wiadomo – mniejszy. Dlatego od razu takiego nerwa dostałem, żem demonstracyjnie wyszedł, a moja ślubna niestety została z telewizorem. Po dwudziestu minutach rozległ się jej perlisty śmiech, który nic dobrego mej skromnej osobie nie wróżył. Gdyż i ponieważ wypowiadał się w kwestii mózgów jakiś uczony, co to klarował, jak z tymi mózgami faktycznie jest. Kobita wyłączyła odbiornik TV, no i zaczęła mi objaśniać objawione przez uczonego teorie mózgowe. A tłumaczyła powoli i przystępnie, tak jakby zakładając z góry, że praktyka dla mnie to dobra będzie. Oto mózg człowieczy to nic inszego, ino zbiór takich pudełeczek albo jak kto woli szufladek. No i jak zachodzi potrzeba, co by z wiedzy jakowej skorzystać to one się otwierają. Jednakoż zróżnicowane względem płci one są. Kobiety to te pudełeczka mają połączone ze sobą i jak na ten przykład jest ona zajęta robieniem obiadku, to z pudełeczka drugiego płynie wiadomość, że pranie się kończy, z jeszcze innego wiadomość o pieczeni, co w piekarniku dochodzi.
Faceta mózg ma inaczej. Zero jakichkolwiek połączeń, jak jest potrzeba to się jedno pudełeczko li szufladka otwiera i szlus. Świadczy to, zdaniem mojej ślubnej o tym, że kobiety mają podzielność uwagi i to wielką, a mężczyźni niestety nie, ponieważ tylko z jednej szuflady w tym czasie korzystać potrafią. Ha-ha-ha! Roześmiałem się! Co ty kobieto wygadujesz? Jakie te wasze szuflady i co w nich macie? Gotowanie, pranie, modne łaszki – takie bzdurki toż to fraszka. Mężczyźni to całkiem insza inszość. Taki Albert Einstein na ten przykład, może i faktycznie tylko z jednej szuflady korzystał, ale teorię względności wykombinował. Albo Mikołaj Kopernik, jedno pudełko się mu otworzyło i proszę bardzo Słońce zatrzymał, a Ziemię w ruch wprawił i strach pomyśleć, co by było, gdyby w tym czasie główkował nad tym, kiedy do szewca buty ma zanieść.
Niestety, mimo że ślubna zajęta już była prasowaniem, to widocznie zadziałało u niej połączenie z inszym pudełeczkiem, bom usłyszał pytanie: A Maria Skłodowska-Curie to też był facet? I mieszając bigos zjadliwie dodała: Zenuś ten naukowiec od budowy mózgów to twierdził, że wy macie jedną taką szufladkę, której my kobiety nie mamy. W tym momencie poczułem, że skrzydeł dostaję – więc jednak mamy mózgownice większe! A ona słodkim głosem wypowiedź swą kończyła: A w tej szufladzie, z której bardzo często korzystacie, macie duże... NIC! Kurza twarz, jak ja to usłyszałem, to takich nerwów dostałem, że musiałem, no musiałem odpór i to zdecydowany ślubnej swej dać. Szarpnąłem energicznie jedną, drugą i następną szufladą, niestety ustąpić nie chciały, zacięły się czy coś. Wreszcie jedna ustąpiła, niestety to była ta, z której podobno często korzystamy i tam nic nie znalazłem.
No i został mi już tylko rzut na taśmę, czyli pointa... Niestety, jej też nie będzie, bo szufladą została przycięta.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie