Reklama

Maciej Gaca: Kolej na kolej

30/10/2014 14:47

felieton ukazał się w tygodniku Temat 23.10

Jesień piękna jest, to rzecz oczywista. Paleta różnistych barw liści na drzewach, klucze odlatujących ptaków i szurgot liści pod nogami. Widzę, czuję, doceniam i słów zachwytów nie szczędzę. Jednako, mimo tego dostatku estetycznych wrażeń, dopada mnie nostalgia, że o melancholii to już słowem nie wspomnę. Jak zatem w takim stanie ducha znaleźć temat na kolejny felieton? 

Ważne przecie jest, by tekst był nośny, wstrząsający albo porywający. Siedzę i myślę – może skrobnąć coś o zbliżających się wyborach? Ale, z drugiej strony, po co przyspieszać tegoż tematu wywołanie. Poczekam se z tym. Przyjdzie czas... to napiszę, komu trza dowalę, nawet tytuł już mam. 

Ale, ale... co teraz? Nic to, pozostaje o prozie życia mi napisać. A proza ta też barwna, a fabuły życie samo pisze oskarowe!

Zatem dnia pewnego okazuje się, że zmierza do mnie w odwiedziny rodzina z Bydgoszczy. Wewnętrzny głosik podpowiada mi, iż klawo nie będzie. Wiadomo wszak – gość w dom, to wydatki są! I nie myliłem się. Rodzina przybyła pociągiem, trza więc było, nie zważając na ceny benzyny po nich wyjechać na dworzec. Zajeżdżam więc, a oni już są. No to wiadomo cmok-cmok, uściski. Pytanie o podróż – oni mówią, że OK i... zaczęli wtenczas najazd słowny na nasz dworzec kolejowy uskuteczniać. I kpili, że taki zaniedbany, że prawie ruina, że brudno i fiołkami to on nie pachnie, a rozkład jazdy bez okularów nie do przeczytania. 

O... zniewaga, krew się we mnie zagotowała. Widzita ich, wydziwiać mi tu będą! Przecie dworzec swoje lata ma, to nie dziwota, iż ciut w swej kondycji osłabł – wiadomo, jak to zabytek. Jako lokalny patriota, co by twarz zachować, snuć opowieść im począłem o tym, jak to kiedyś z nim było. Kiedyś, lat temu będzie już wiele, była i czysta cegła klinkierowa i kafelki. Był czynny bufet, bar i restauracja. Dworzec zdobiły wiszące w gazonach kwiaty i rabaty, a w holu był duży, czytelny rozkład jazdy. Dodałem też, że już niedługo to wróci i to w jeszcze lepszym wydaniu. 

Oni niestety dalej se łacha z naszego zabytku ciągnęli... Wnerwiłem się i zwiedzanie miasta zarządziłem. Jak przeszli się parkiem to szczeny im opadły. A to był ino początek, ponieważ w dalszej kolejności zaserwowałem im kolejne atrakcje. Muzeum, zamek, pomost na plaży, wyciąg do nart wodnych – wolniutko obwiozłem ich po mieście. Ha, powiem krótko - padli na kolana! Na dokładkę, dnia drugiego ich w naszym mieście pobytu – zawiozłem ich na Mysią Wyspę, gdzie piekąc kiełbaski (ach te wydatki na gości) na ognisku, snułem opowieści o imprezach, jakie tu w sezonie się odbywają. No i pełen sukces – goście po raz kolejny poszli na kolana! Kpinkować przestali i uwierzyli w to, że nasz dworzec będzie piękny.

Cmok-cmok i odjechali. Niestety mnie bowiem wiara opuściła. Przeczytałem, że PKP na kasiorę unijną się załapało i chce zainwestować w nasz dworzec... A konkretnie to w nowiuśkie megafony, elektroniczne tablice z aktualnym rozkładem jazdy i monitoring, co swym zasięgiem obejmie caluśki dworzec. I bardzo dobrze, bo nie korzystać z kasy unijnej to grzech ciężki. Szkoda ino, że Unia nie dała kasiorki na wodę, mydło i parę szczotek ryżowych, co by natenczas teraźniejszy dworzec dokładnie wyszorować. Myślę też sobie tak, iż jak Polskie Koleje Państwowe dalej w takowy sposób będą w nasz dworzec inwestować, to zmienić będą musiały nazwę swoją na PKP – Powolne Katowanie Pasażerów. A ja znosić będę dalej musiał kpinkowanie nie tylko od rodziny bliższej, ale od dalszej też.

 

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do