Reklama

Maciej Gaca: Dycha Zenka

16/05/2014 17:53

 Gdy byłem młodym, przystojnym, czarnowłosym chłopakiem to i owszem, nie powiem biegałem i to różnistych dystansach. No i dodam, że całkiem niezłe wyniki miałem. Zdarzało się czasami na ten przykład, że jak z domu zbyt późno wyszedłem, to by zdążyć na umówione spotkanie w pogoń za ruszającym autobusem czy tramwajem biegiem, czyli sprintem gnałem. Niestety, nie zawsze kończyło się to sukcesem... no a w ten czas był to trening długodystansowy, by do celu jednak na czas zdążyć (np. do szkoły na lekcje). Uprawiałem również biegi ekstremalne! Ha, było to gdym w wojsku służbę odbywał. Oj biegało się, biegało – na dystansie trzech kilometrów zresztą. A biegało się w hełmie z plecakiem, karabinkiem, łopatką saperską, maską p-gaz i ładownicą, czyli ekwipunkiem pełnym. Z wielkim sentymentem i z łezką w oku wspominam też moje bieganie za dziewczynami, ale o tym rozwodzić się nie będę... Tak, czy siak, czasu nie pokonasz więc wszystko co powyższe już nie wróci do mnie.

Kiedy 31 lat temu po raz pierwszy odbywał się u nas Bieg Winanda Osińskiego (dystans 10 km), to ja nie pobiegałem. W okresie tym zadyszka łapała mnie po przetruchtaniu kilkudziesięciu metrów, zatem wiedząc, jakie to zajęcie je męczące, zastanawiać się zacząłem o co biega tym, co bieganie uprawiają? Takie zresztą pytanie podchwytliwe jednemu biegaczowi zadałem. I się dowiedziałem, że dla zdrowia, gdyż tym sposobem jego organizm toksyn się pozbywa. No tak – pomyślałem ze współczuciem, chory jest, toksyny ma, to i nie dziwota, że biega co by do zdrowia dojść! Szczęśliwie mnie nic nie dolegało, ergo za biegi się nie wziąłem. W mylnym błędzie jest jednako każdy co myśli, że na sport się wypiąłem. Ależ skąd, bynajmniej! Rozgrywki piłki nożnej, ciężarów dźwiganie, boks, rzuty, skoki... pilnie w telewizorze śledziłem. Dodam, że bez zadyszki jakiejkolwiek, choć kontuzje palca łot kontrolowania pilota zaliczyłem. Z czasem dobre samopoczucie zaczęło mnie opuszczać. Zauważyłem bowiem, że biegających w naszym mieście przybywa, no i choć i w moim wieku są, to zadyszka ich nie łapie. A mnie, choć chodzę raczej powoli i owszem, niestety zresztą.

Czas na zmiany – pomyślałem i... na początek kijki do maszerowania sobie kupiłem, no i  ruszyłem po kondycję. Nawet nieźle mi szło, choć zawziętości to we mnie nie było, by każdego dnia to odskuteczniać (a w sklepie towaru pod nazwą "Zawziętość" na zbyciu nie mieli). Ale nie odpuściłem i chodzę, tyle że w kratkę... i to taką większą. A, że lubię wyzwania, więc w tym roku... uwaga ruszyłem na Bieg Winanda Osińskiego. A co, a jak! Powiem jednak, iż łatwo nie było. Dystans 10 km, wszak to nie w kij dmuchał i kilkadziesiąt minut trwa. Pierwszy kryzys mnie dopadł już 15 minut po strzale startera. W gardle zacząłem suchość odczuwać, więc pokrzepiwszy się łykiem mineralnej nie zamierzałem się poddawać. Drugi kryzys nastąpił, gdym ujrzał mijającego mnie siwego brodacza, zdecydowanie starszego ode mnie. Ten to ma kondycję – pomyślałem z dużą dozą zazdrości. Zara potem niestety stało się to najgorsze i po 58 minutach opadłem całkowicie z sił.

Ból w nogach był nie do wytrzymania, bo ileż można stać na chodniku w oczekiwaniu na ostatniego zawodnika. Od dopingowania biegaczy, co by w wysiłku nie ustawali, głos straciłem i okrutnie chrypiałem. A dłonie całkiem spuchły mnie od ustawicznych oklasków. Boże, pomyślałem mam za swoje, za unikanie regularnych treningów i złe rozłożenie sił. No i w takie nerwy wpadłem, że papieroska zapalić se musiałem, no musiałem. Pociechą była dla mnie świadomość, że tym co biegli też łatwo nie było, zwłaszcza biegaczowi, który pchał przed sobą wózek z dzieckiem. Choć on pomysł we mnie tchnął, jak i ja uczestniczyć w przyszłorocznym biegu mogę, już nie jako kibic ale jako uczestnik! Kupię hulajnogę dla dorosłych, rozpocznę regularne treningi i za rok, jak organizator pozwoli, to na niej wystartuję. Wszak najbardziej liczy się uczestnictwo no i medal, na który chrapkę mam.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do