Reklama

Maciej Gaca: Bieg po zdrowie

05/12/2013 08:26

felieton ukazał się 28.11.2013 w tygodniku Temat

Tak po prawdzie od zawsze lubiłem spacery po naszym parku. Widoki na jezioro piękne i powietrze rześkie, a do tego spokój, cisza i luzik. Od czasu do czasu człowiek jakowegoś znajomka spotkał, gadulca z nim odskutecznił na dowolnie obrany temat. Tak było, dobrze – jak na mój wiek podeszły (niestety). No, tyle że i owszem tak było, ale się zmyło, czyli się zmieniło, radykalnie zresztą. A wszystko za sprawą tuptusiów biegaczy znaczy się. Bo nie ma zmiłuj, biegają z rana i popołudniu, no i wieczorem też. W jedną stronę i w drugą, młodsi szybciej, starsi wolniej, a są i tacy, co na czas biegają. Nie straszny im upał ani deszcz, zawzięli się czy coś? I na dodatek ich nie ubywa, a wręcz przeciwnie. Na dokładkę w telewizorni pokazali niejakiego pana Jana, który mając 80. lat zaliczył kolejny maraton (w Ameryce Południowej) i ze złotym medalem w domowe pielesze powrócił. I na dodatek oni, ci biegający znaczy się, twierdzą, że robią to dla swojego zdrowia, bo bieg to zdrowie.

Kurza twarz, pomyślałem, a ja? Po staremu człap, człap, po prostu spaceruję i doła psychicznego łapię, bo nie biegam. W tym temacie ostatnio na duchu chciał mnie podnieść mój koleżka Stachu, bo on ma zgoła insze na to spojrzenie. Łon, znaczy się Stachu, zmartwił się bardzo, że aż tylu tych biegających jest. Według Stacha bowiem wychodzi na to, że oni widocznie chorzy są i biegają co by zdrówko dopiero złapać. Łon, znaczy się Stachu, nie biega na ten przykład, bo je zdrowy – na co stosowne papiery od lekarza ma. A jak mu się spieszy, to se jedzie samochodem. Ja bynajmniej z mym koleżkom zgodzić się w tym temacie nie mogłem, uważam bowiem, że aby biegać, to zdrowie trza mieć i to końskie na dodatek. I wiem co mówię. Za młodu biegałem bowiem za dziewczynami, szło mi niezgorzej aż... spotkałem tę jedyną. Od tego czasu miałem pod górkę, bardzo niestety zresztą. Bo łona była czynną zawodniczką klubu MKS „Orlę”. Biegała dystanse średnie, a i w przełajach wyniki miała też. A ja po 100 metrach już zadyszki dostawałem. Więc, z tej miłości już regularne treningi zacząć chciałem, gdy ona widząc, że wydolić nie mogę się ulitowała i zwolniła. Biegać przestała i tym sposobem zaczęliśmy ze sobą... CHODZIĆ. I na wielkie szczęście (moje) tak zostało nam do dzisiaj. Została ślubną mą, ale duch sportowy jej nie opuścił, więc choć zwolniła, to ja lekko nie mam. 

Spacerki, chodzenie, spacerowanie, rychło charakter zmieniły. Skończyło się człap, człap. Te zmieniło się na energiczne raz, dwa, trzy! A i śpiew marszowy czasami nam towarzyszy, choć chórzystami ani solistami nie byliśmy, więc biada tym co usłyszą (ale śpiew korzystny jest dla płuc naszych, więc śpiewamy!). A to nie koniec na tym. Bowiem ostatnio i na dodatek zaczął się nowy etap – marsz z kijkami, a do tego komendy: prostuj się, głęboki oddech, równy krok, szybciej, wolniej itp., itd. 

No i jak by tego było mało, to jeszcze i urząd miasta na mnie też się uwziął. Bo nastawiali tych siłowni pod chmurką. I masz babo, albo ślubno, placek! Łona temat od razu łykła. I... Zenek ćwicz, bo to na kolanka dobrze robi, a to drugie na stawy, a inne tamto kręgosłup wzmacnia. Zatem ćwiczę, maszeruję kijki wprawiając w ruch, a za ratunkiem przed tym marszem po zdrowie już rozglądać się przestałem. A i na duchu mnie lepiej jakoś tak się zrobiło, wszak nie jestem sam! Na ten przykład, zaznajomiłem się z taką Panią Heleną, co po mistrzowsku skręty wykonuje. Jest jeszcze pan Władysław z małżonką i kijkami. No i jest i Zbychu ze swoim psem. O wielu inszych ludziskach o zdrowie, kondycję, stawy, kręgosłupy, serce itp., itd. dbających, więc – ćwiczących, maszerujących, także z kijkami, no i rowerujących już nawet nie wspomnę. 

 

Najważniejsze jednako je to, że to wszystko robimy dla naszego zdrowia. I to jest oczywista oczywistość, bo nie może być inaczej, gdy tak mówi wychowanka MKS „Orlę” – czyli moja ślubna. Zapewne wiosną do roweru mnie przekona. Dla zdrowia, wszak nie może być inaczej. A ratunku nijakiego przed tym i od nikogo nie widać. Wprost przeciwnie... córka też mnie mówi: ruch to zdrowie. No i starzej się tu człowieku normalnie... No nie uchodzi... 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do