
felieton ukazał się w 717 wydaniu tygodnika Temat 22.05.2014
Nic to, że drogi u nas na Pomorzu kiepskie przez co dojazd w te strony ludziska z innych stron Polski mają utrudniony. Nic to, że miasteczko nasze urokliwe, obwodnicy póki co nie ma i w każdym sezonie letnim rozjeżdżane jest przez amatorów morskich kąpieli. Doprawdy, jako żywo powiadam wam – wszystko to drobnostka! Mamy wszak takie coś, o czym inni mogą ino pomarzyć. Na ten przykład: lasy pikne mamy, a w nich obfitość grzybów wszelakich, że o jagódkach, jeżynach i borówkach już nie wspomnę. A i jezior, w których ryb różnistych jest w bród, też ci u nas dostatek.
Nie dziwota więc, iż amatorzy zbieractwa i wędkowania ze wszystkich zakątków kraju od zawsze, a zwłaszcza ostatnimi laty, ciągną do nas. Miejscowi z szeroko rozpostartymi ramionami w gościnnych progach swych pensjonatów turystów witają, a i miejscowy handel ożywa w ten czas bardzo.
Mówiąc krótko – było dobrze, a perspektywy rysowały się jeszcze lepsze. Jednako co było, to było, ale się niestety zmyło i to za sprawą Najwyższej Izby Kontroli. Urząd ten bowiem skontrolował co było trza i komu trzeba zalecił zgodnie z prawem, jak najbardziej. Tak oto, Krajowy Związek Gospodarki Wodnej zalecenie wykonał, zakazując łowienia ryb na trzech jeziorach w naszej gminie. Skutkiem... porobiło i dziać się zaczęło.
Pan Maurycy, co na ryby z miasta Krakowa zjechał i kartę wędkarską ma, jak o zakazie usłyszał za wywczasy podziękował, spakował się i z ośrodka w Orawce wyparował. No... oczywiście nie sam, a w licznym towarzystwie innych zaskoczonych wędkarzy. Właściciel ośrodka łzy żalu ociera i straty finansowe liczy. Stowarzyszenie miłośników jeziora Wierzchowo larum podniosło, protestuje i ponoć w wielkiej tajemnicy pod osłoną nocy kosy przekuwa na sztorc znaczy się. Starostwo listy interwencyjne do władzy zwierzchniej śle, a poseł z miasta naszego w tej sprawie do samej stolicy się udał. Wszyscy zgodnie twierdzą, że zakaz należy uchylić bez zbędnej zwłoki, czyli natychmiast.
Ja osobiście do protestujących gotów jestem dołączyć, a nawet swego szwagra Mietka do tegoż namawiałem. Tyle, że on mówi tak: wiśta wio łatwo powiedzieć, a zakazu szybko uchylić się przecie nie da. Jedni do drugich będą słać pisma, odpowiadać na nie w terminach ustawowo przewidzianych, a czas biegł będzie na znaki, numery urzędowe, podpisy, pieczęcie i insze biuralityczne fizdrygały nie zważając. Turyści nie mogąc łowić, będą wyjeżdżać, a nowi nie przybędą. Koniec końców interes szlag trafi. I on, znaczy się szwagier pomysła ma, ratunkowego jak najbardziej. Wszak i jednako wystarczy wędkarzom, li i turystom wskazać zajęcia alternatywne. Zamiast na ryby, mogą iść przecie na raki, to też połów jest i to jak najbardziej zresztą. Z wędków mogą se zrobić kijki do nording walking i wkoło jezior se maszerować – tak zdrówka złapią, a i piękno naszego krajobrazu podziwiać będą. A jak już koniecznie muszą z wędkom nad wodą sterczeć, to proszę bardzo, jednak gdy wprzód odetną haczyki, by mandatu sążnistego płacenia uniknąć. No chyba że chcą budżet państwa swym groszem zasilić i rybę złowić, to niech nie odcinają. Jeśli smaku na chapnięcie rybki doznają, zapraszamy do sklepów i knajpek, których właściciele dla gości - klientów o świeżutki towar się postarają. Zdaniem mego szwagra miejscowy biznes nie ucierpi, a wręcz rozkwitnąć może, turyści i wędkarze nowych wrażeń łykną, a ryby w jeziorze nieco se odetchną.
Mietek jest też za tym, żeby te nowe rozwiązania obserwować, analizować i wnioski wyciągać. Bo nawet jakby jakimś cudem ten zakaz łowienia na dniach uchylono, to alternatywny plan ratunkowy będzie gotowy, ot tak na wszelki wypadek. Wszak do jesieni już czas niedługi, a jak się zdarzy, że inny KTOŚ w sezonie grzybobrania chciałby zakazać, to po małej korekcie i grzybiarzy i miejscowy biznes szłoby tym sposobem uratować.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie