
Tradycyjnie w pierwszą sobotę miesiąca 3 lutego wczesnym popołudniem na ulicami Szczecinka przeszła kilkudziesięcioosobowa grupa mężczyzn, modląc się na różańcach. Uliczna modlitwa ma w Szczecinku już przeszło dwuletnią tradycję. Odbywa się bez względu na pogodę, bardzo często w niesprzyjających warunkach atmosferycznych. Mimo tego liczba uczestników nie maleje, a nawet stale ktoś przybywa.
„Męski różaniec” to publiczna modlitwa znana w wielu miastach na terenie całego naszego kraju. Ta niezwykła inicjatywa jest ściśle powiązana związana z Orędziem Fatimskim, dlatego oprócz wypowiadanych intencji na czele kolumny niesiona figurka Matki Boskiej Fatimskiej. W mieście średniej wielkości, jakim jest Szczecinek, w porównaniu z innymi większymi nieraz ośrodkami, tak znaczna ilość uczestników świadczy nie tylko o sile inicjatywy, ale także o potrzebie takiej modlitwy.
– Idziemy z w intencji wynagradzającej – wspomniał na początku różańca proboszcz parafii św. Ducha o. Ireneusz Byczkiewicz.
- To jest stale jedna intencja. Myślę, że każdy z nas ma też inne, które wypowiada w swoim sercu.
Tak jak zawsze uliczna peregrynacja różańcowa zaczęła się u stóp kościoła NNMP. W zimnie, przy wietrznej pogodzie, uczestnicy rozważali dwie tajemnice różańcowe – Światła i Bolesną. Tym razem trasa wiodła ul. Zamkową, pl. Wolności i dalej 1 Maja, Kaszubską, Szafera, Wyszyńskiego i Limanowskiego.
Różańcowe rozważania zakończyła msza św. a po niej spotkanie przy kawie i herbacie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie