
To już ostatnia w tym roku ekspozycja w Galerii Zamek. Mowa o czwartkowym wieczorze (12.12) i wernisażu wystawy fotografii Roberta Antosza. Pokazane prace szczecineckiego artysty w całości poświęcone zostały przyrodzie.
- Są ludzie, którzy nad naturą się pochylają, wiele godzin ją obserwują. Efektem są takie właśnie prace
– powiedziała podczas wernisażu kustosz wystawy Jolanta Korsak-Kopterska. - Robert Antosz z wykształcenia leśnik, a z zamiłowania i pasji fotograf, pracuje w SAPiK i jest założycielem Klubu „Luminis”.
- Fotograf przyrody godzinami siedzi w czatowni. Nic nie mówi, nie odzywa się. Ponieważ jest okazja, dlatego przygotowałem mowę na 57 min – żartował autor wystawy i wbrew obietnicy mówił znacznie krócej.
- Jeżeli jakiekolwiek zdjęcie wymaga opisu, to przestaje być fotografią. Co najwyżej, stanowi ilustrację do czegoś. Te zdjęcia, mam nadzieję, mówią same za siebie. Są równoznaczne z autoportretem, z moją wrażliwością i tego, co kocham robić na co dzień – podkreślił Robert Antosz.
W zamkowej komnacie zaprezentowano trzydzieści prac. Zdjęcia wykonane zostały nie tylko w okolicach Szczecinka, ale także w innych rejonach kraju.
- Choć mamy zimę, nie ma zdjęć zimowych. Są przeważnie wiosenne?
– Ale ja lubię zimę
– tłumaczy nam A. Antosz.-
Tak? A gdzie to widać?
- Mówiąc szczerze zimowe zdjęcia przegrały w doborze materiałów. Chodziło mi o spójność przekazu. Z drugiej strony, przyznajmy szczerze, ile razy udaje się nam, przynajmniej w naszych rejonach tę zimę dorwać? Nie jest dla mnie problemem kilkugodzinne siedzenie. To raczej kwestia braku zimy, ale są za to prace z polskiej złotej jesieni. Wychodzę z takiego założenia, że jeśli widzę świat w kolorze, to szukam tego koloru w jego optymalnym wydaniu. Te zdjęcia są bardzo skrupulatnie – jak to nasz rozmówca określił - „wyczesane”. Niektóre z nich są okupione nieraz miesięcznym bywaniem w tych samych godzinach, aby wybrać optymalny moment.
- Generalnie preferuję wschody słońca – początek dnia, bo wtedy są nieprawdopodobne możliwości. Fotografia jest bowiem sztuką światła.
-Na ile pomaga panu program komputerowy Photoshop? – Mogę przysiąc, nie posiadam i nie korzystam z niego. To jest kwestia umiejętności posługiwania się sprzętem. W fotografii mamy dwie istotne rzeczy: technikę i warsztat, a z drugiej strony wrażliwość. Te dwie rzeczy należy łączyć. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie