
Reorganizacja sieci szkół, która wkrótce ma nastąpić wśród placówek podległych szczecineckiemu powiatowi, budzi coraz więcej emocji. O ile każdy rozumie, że nadciągający niż demograficzny musi spowodować pewne, radykalne zmiany, o tyle nie wszyscy godzą się na proponowane rozwiązania. O jakich rozwiązaniach mowa? Przypomnijmy. Zadecydowano, że ZS nr 2 i ZS nr 6 będą tworzyć jedną placówkę, kształcącą w kierunkach usługowych. Z kolei ZS nr 3 wraz z ZS nr 5 utworzą jedną szkołę o charakterze technicznym.
Przeciwko powyższej koncepcji wystąpiła Rada Pedagogiczna Zespołu Szkół nr 6 w Szczecinku. Mówiąc krótko, nauczyciele nie chcą zaakceptować tego, że szkoła, w której pracują, w wyniku zmian zostanie połączona z Zespołem Szkół nr 2, tworząc – Zespół Szkół Usługowych. – Rada Pedagogiczna wyraziła negatywną opinię odnośnie tej koncepcji – podkreślił Arkadiusz Szczepaniak, radny Rady Powiatu i nauczyciel ZS nr 6. – Wraz z pozostałymi nauczycielami chcielibyśmy, żeby decyzja dotycząca naszej szkoły nie była podejmowana już teraz, na najbliższej sesji. Zgodnie z założeniami, Zespół Szkół Usługowych miałby funkcjonować od września 2014 roku Boimy się, że ogłoszenie takiego rozwiązania już teraz negatywnie odbije się na przyszłorocznym naborze do naszej szkoły.
Sprawa jest znana przewodniczącemu ZNP w Szczecinku Ryszardowi Malinowskiemu. Jak wyjawił „Tematowi”, o swoich obawach opowiedzieli mu nauczyciele, uczący w „rolniczaku”. – Co ważne, nie jest to sprzeciw na zasadzie "nie, bo nie" – zaznacza Ryszard Malinowski. – Padają naprawdę konkretne argumenty.
W myśl słów naszego rozmówcy, wśród powodów sprzeciwu wymienia się m.in. długoletnią tradycję szkoły, która w obliczu nadchodzących zmian może być zagrożona; poza tym – efektywny nabór czy dobre wyniki egzaminów zawodowych.
– Nauczyciele wyrażają obawę, że teraz ich szkoła będzie „zapchajdziurą” dla innych szkół. Zdaniem pedagogów, połączenie z ZS nr 2 doprowadzi też do zatracenia rolniczego charakteru tej placówki. Nikt z nauczycieli nie wie, czy dotychczasowe kierunki kształcenia, takie jak agrobiznes bądź technik weterynarii, będą w przyszłości kontynuowane. No i istnieje jeszcze realna obawa o nabór. Jeśli zostaną wysłane sygnały, że szkoła może zostać zlikwidowana, wówczas może się okazać, że młodzież w przyszłym roku nie będzie się chciała uczyć się w ZS nr 6 – mówi Ryszard Malinowski.
– Moim zdaniem, najlepszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby odłożenie tej decyzji w czasie. W 2013 roku ma ruszyć Zespół Szkół Technicznych. Można by najpierw zobaczyć, jak ta szkoła funkcjonuje i dopiero potem, ewentualnie zdecydować się na połączenie kolejnych placówek? – przekonuje przewodniczący.
Co na to wszystko autorzy spornej koncepcji? – Powołany przez starostę, 16 osobowy zespół zadecydował, że najlepiej byłoby połączyć szkoły – powiedział „Temat” wicestarosta Marek Kotschy. – Podczas głosowania była sytuacja patowa: przy dwóch osobach nieobecnych głosy za i przeciw rozłożyły się w proporcjach 7:7. Zarząd Powiatu rozstrzygnął więc, że ZS nr 3 zostanie połączony z ZS nr 5, zaś ZS nr 6 z ZS nr 2. Rozpoczęliśmy cykl konsultacji i spotkań z radami pedagogicznymi i radami rodziców. W trzech szkołach nasza propozycja nie wzbudzała tylu emocji. W ZS nr 3, pamiętam, byłem pozytywnie zaskoczony, ponieważ rodzice zaznaczyli, że nie chcą walczyć o budynki, ale o dzieci, żeby miały możliwość nauki w konkretnych zawodach. Na spotkaniu w ZS nr 6 było natomiast bardzo burzliwie. Spotkaliśmy się z różnymi zarzutami. Wśród nich padały takie, że szkoła ma wieloletnią tradycję. Była też obawa, czy będziemy kontynuować kierunki kształcenia. Jak najbardziej tak. Uważam, że lepsze warunki do realizowania kierunku weterynarii można by stworzyć właśnie w ZS nr 2. Nie przyjmuję natomiast argumentu, że niżu demograficznego nie będzie.
Jak wyjawił nasz rozmówca, ze względów proceduralnych uchwały dotyczące reorganizacji sieci szkół będą rozpatrywane przez Radę Powiatu najprawdopodobniej dopiero w przyszłym roku. Z kolei na najbliższej sesji radnym oraz wszystkim zainteresowanym mieszkańcom zostaną przedstawione najważniejsze informacje na temat nadciągającej reformy.
- Jeszcze 6 lat temu uczyło się w naszych szkołach ok. 4,5 tys. uczniów – zaakcentował Marek Kotschy. – Za trzy, cztery lata ta liczba zmniejszy się do 2,5 tys. Nasza polityka „absorpcji” uczniów z powiatu oddaliła ten trudny problem na jakieś trzy lata. Dalej już jednak nie jesteśmy w stanie tego przedłużać, ponieważ zaczyna brakować i tych uczniów. A to, by uczniowie przychodzili do nas ze Szczecina czy z Gdańska, jest niewykonalne.
- Póki co, trzy szkoły są za proponowanymi zmianami, jedna zaś jest nie tyle przeciwna, co wnosi o oddalenie reformy w czasie – dodał nasz rozmówca. - Będziemy dalej rozmawiać i prowadzić konsultacje. Ostatecznie jednak to radni zdecydują o tym, czy do połączenia dojdzie i jeżeli tak – to w jakim kształcie. Jeśli taka będzie wola radnych, by z podjęciem decyzji wstrzymać się rok, może dwa lata, tak będzie. Ale z tym problemem prędzej, czy później powiat będzie musiał się zmierzyć. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Postanowili zamknąć szkołę, w której pracuje. Inwencja naszych włodarzy jest nieograniczona :-))
Nauczyciele byli traktowani jak swięte krowy i nie mogą zrozumieć że jest coraz mniej uczniów a więc i pracy.Może więc nasz super poseł im wyjaśni że muszą ponosic koszty przemian a nie tylko Ci dla których swym głosem przyczynił się do popdniesienia wieku emerytalnego nie licząc się z nikim wiec i tutaj powinno być bez dyskusji