
W ostatnich latach rynek telefonii komórkowej bardzo się rozwinął. Teraz praktycznie każdy z nas posiada przynajmniej jeden – jeśli nie więcej – aparatów zapewniających nam nie tylko łączność „ze światem”, ale także dostęp do wielu aplikacji czy Internetu. Operatorzy, chcąc przyciągnąć klientów i tym samym utrzeć nosa konkurencji, prześcigają się w ofertach proponując nam zarówno najnowocześniejsze modele telefonów w atrakcyjnych cenach, jak i szeroki wachlarz opcji rozliczania się z „wygadanych” minut, jak np. abonament, tzw. mix, czy telefon na kartę. Wydawać by się mogło, że kiedy rynek ten przeżywa prawdziwy przesyt, firmom zajmującym się telefonią komórkową nie w głowie próby oszukiwania klientów, którzy w każdej chwili mogą przejść do konkurencji.
Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Świadczyć o tym może proceder stosowany w szczecineckim punkcie obsługi klienta jednego z operatorów. O metodach oszukiwania klientów poinformował nas były pracownik salonu, w którym praktycznie codziennie mieszkańcy naciągani są na droższe usługi i telefony.
- Pracowałem w tym salonie jakiś rok. Później zostałem zwolniony, ponieważ nie chciałem dłużej oszukiwać klientów. W zasadzie nikt tu dłużej nie wytrzymuje – mówi, chcący zachować anonimowość, nasz Czytelnik. – Trudno stwierdzić, ile to trwało. Nie da się porozmawiać z kimś, kto pracował tam dłużej, ponieważ rotacja pracowników jest bardzo duża. Nie dość, że mamy odgórny nakaz oszukiwania klientów, to również atmosfera wprowadzana przez kierownika salonu jest bardzo ciężka i wykańczająca psychicznie.
W jaki sposób pracownicy jednego z operatorów oszukiwali mieszkańców? Okazuje się, że najlepszym „narzędziem” do tego było proponowanie telefonu w tzw. mixie, czyli podpisanie umowy na określoną ilość doładowań, jakich klient musi dokonać od momentu rozpoczęcia umowy, do czasu, aż kupowany w ramach usługi telefon przejdzie na jego własność. Jak wyjawia nasz rozmówca, zadaniem pracowników było proponowanie mieszkańcom wyższych kwot doładowań przekonując, że tylko tak mogą kupić „rewelacyjny” telefon za symboliczną złotówkę.
- Telefony, które mieliśmy proponować klientom, można było dostać za 1 zł w najniższym abonamencie, jednak szefostwo kazało nam mówić, że ten telefon jest dostępny jedynie w abonamencie... o blisko połowę wyższym! Tym samym mieliśmy odgórne polecenie oszukiwania klientów i sprzedawania wyższych abonamentów – kontynuuje nasz rozmówca.
- Ten niższy abonament praktycznie u nas nie istniał. Większość ludzi nie zna się na telefonach i również nie sprawdza wcześniej na stronie internetowej dostępnych rodzajów umów. A kiedy już ktoś się spytał o ten najniższy abonament, trzeba było „wciskać bajkę”, że wtedy dużo więcej zapłaci za telefon i że mu się to w ogóle nie opłaca. Niektórzy pracownicy nawet kłamali mówiąc wprost, że... takiego niskiego abonamentu nie ma, a ten, który im proponują, jest właśnie tym najniższym. Te abonamenty z najniższymi doładowaniami praktycznie nie były sprzedawane. Już pod koniec mojej pracy, kiedy sprzedałem jednak – mimo zakazu – kilka tych najniższych, miałem bardzo nieprzyjemną rozmowę z kierownikiem i z szefem salonu. Mówili, że jeżeli nie uda mi się wcisnąć tego wyższego pakietu, to mam w ogóle nic ludziom nie sprzedawać.
Jak zaznacza nasz rozmówca, skala tego procederu była bardzo duża, a w ten sposób miesięcznie było naciąganych nawet ok. 100 mieszkańców. Twierdzi, że takich telefonów w zawyżonych umowach mixowych w „dobry” dzień sprzedawało się nawet 8, a w „gorszy” od 3 do 5.
- Najprościej mówiąc to, co klient mógł mieć podpisując umowę na najniższe doładowania, miał wciskane w wyższej cenie i znacznie za to przepłacał. Już w trakcie szkolenia odnośnie technik sprzedaży było nam powtarzane, że właśnie w taki sposób mamy sprzedawać usługi i tyle – kontynuuje nasz Czytelnik. - Co więcej, do takich umówi nie dodawaliśmy cennika na umowy przedłużeniowe, gdzie dokładnie była pokazana cena tych telefonów zarówno w tym droższym, jak i w najniższym abonamencie mixowym. Wtedy klient od razu zorientowałby się, że został oszukany. Dlatego zabroniono nam – wbrew ogólnemu regulaminowi - dołączania tych cenników do umów, choć powinien być on dołączany do każdej umowy i każdy klient musiał go podpisać! W ogóle w tym punkcie mieliśmy zakaz wydawania cennika telefonów klientom!
Komu pracownicy najczęściej oferowali telefony na tak „atrakcyjnych” warunkach? - To szło hurtowo, praktycznie do wszystkich. Każdy, kto chciał kupić telefon w mixie, dostawał ten wyższy abonament z „bajką”, że to najniższy, jaki mamy. Na tradycyjnym abonamencie już nie można było zrobić takiego przekrętu. Na innych usługach nie było możliwości naciągnięcia klienta, ponieważ ceny były dokładnie określone umowami. W mixie wyglądało to już trochę inaczej i było to jedyne pole manewru – dodaje były pracownik salonu.
Tymczasem Powiatowy Rzecznik Konsumenta Tadeusz Bobryk zauważa, że sprawą tą powinien zająć się... prokurator.
- W sytuacji, kiedy były pracownik posiada takie informacje i wie, w jak sposób pracownicy są zmuszani do oszukiwania klientów z obawy o utratę pracy, powinien złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa. Możliwość popełnienia przestępstwa miało również miejsce na jego osobie w charakterze wymuszenia oszukiwania klientów. Jeżeli tak rzeczywiście było, nie powinien zostawiać tej sprawy w spokoju, ale właśnie przekazać posiadane informacje prokuraturze. Temu pracownikowi nic nie grozi, ponieważ prokuratura z pewnością nie ujawni jego nazwiska. Również nie poniesie on konsekwencji z tytułu oszukiwania klientów, ponieważ był do tego zmuszony – mówi T. Bobryk.
Najpewniej wielu mieszkańców, którzy dali się nabrać pracownikom nieuczciwego salonu, do tej pory nie wie, że zostali oszukani. Świadczyć może o tym fakt, że póki co nikt nie zgłosił tego typu oszustwa do rzecznika praw konsumenta, ale nie wykluczone, że już wkrótce mogą posypać się takie skargi. Również klienci, którzy zostali naciągnięci na droższą usługę, z pewnością w przyszłości nie będą kontynuowali „współpracy” z operatorem-oszustem. (mg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie