
W Szczecinku prowadzone są roboty drogowe na licznych ulicach, powoduje to liczne utrudnienia. w dniu 2.06.2011r, wsiadając da miejskiego autobsu z przystanku przy ul.Wyszyńskiego-NETTO, autobus ze względu na wylewany asfalt zatrzymał się po lewej stronie ulicy. Osoby oczekujące na przystanku-z prawej strony ulicy-zmuszone były przejść przez wylany asfalt. Bardzo wysoki krawężnik, dół i znowu wysoko podniesiony podkład z asfaltu powodowały, że osoby dorosłe miały trudności z dostaniem się na drugą stronę. Oliwka nie miała takiego szczęścia. Upadła na gorący asfalt i poparzyła ręce i nogi. Pytanie-dlaczego wykonawca robót nie zabezpieczył istniejącego zagrożenia? Jednak bardziej przykre jest pytanie do jadących autobusem pasażerów, którzy nie wykazali chęci pomocy poszkodowanem dziecku. Co się stało, że jesteśmy tak obojętni i nieczuli na ból i krzywdę innych ludzi, a tym bardziej jeżeli cierpi dziecko? Nikt nie zawiadomił rodziców ani pogotowia. Dziecko w takim stanie dotarło do domu. Dobrze,że w domu był obecny ojciec dziewczynki,który natychmiast udał się do szpitala. W/g karty informacyjnej z pobytu w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym- dziecko doznało poparzenia pierwszego i drugiego stopnia. W/g informacji lekarza ciemne ślady po wbitym asfalcie pozostaną w najbardziej widocznym miejscu. Bądżmy bardziej uczynni i pomagajmy innym będacym w potrzebie.Małej Oliwi serdecznie współczuje,dziewczynka w tym roku przyjęła Pierwszą Komunię,jest uczennicą drugiej klasy. Rodzice cieszyli się,że dziecko uczęszcza do szkoły i nie musi przechodzić przez żadną ulicę...
Danuta Ziętara
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
ale to UM tego chorego miasta zabronił zamknąć ulicę na czas remontu. Już dawno byłoby wszystko zrobione, ale NIE. Urzędasy przecież lepiej wiedzą. Wprowadzić ruch wahadłowy, ludziom pozwolić włazić na teren budowy. Może coś się stanie i dodatkowa kasa do budżetu za kary w opóźnieniach. Chore miasto jak i cały kraj.
Teraz winni wszystkiemu kibice
o czym wy ludzie mówicie,przecież nikt za to nie odpowie,bo okaże się że rodzice są winni a tablica ""była tylko ktos ją przez przypadek zdjął"" winnych nie będzie a włodarze i wykonawcy robót będą robić to co akurat przyjdzie im do głowy.Gorące pozdrowienia i szybkiego powrotu do zdrowia Oliwko
Wynika to pewnie z tego ,co wynosimy z domu. Powinniśmy zwracać uwagę nie tylko na swoje potrzeby. Pomyślmy czasem chociażby o swoich bliskich . Z czasem przyjdzie czas na resztę świata.
to co się dzieje w tym Szczecinku to jest poprostu żenada robią wszystko naraz tam na każdej ulicy coś rozkopane nie ma komu skończyć a biorą się za następne poprostu szok jak tam można dziury takie porobione ze nawet pieszo można się zabić ach szkoda słów
Jak zwykle , nikogo nie obchodzi nic ani nikt. Każdy patrzy tylko na siebie , i nic więcej. Ludzie ruszcie mózgami {no chyba, że ich już nie macie albo już nie pracują}{ Beż obrazy} Ale to jest już szczyt chamstwa i obojętności. Pomyślcie co byście zrobili gdyby to było wasze dziecko?? Na pewno ,jestem prawie święcie przekonana , że zrobilibyście aferę.
Mam dwie córki prawie w tym samym wieku co Oliwka,też dowoże do szkoły z tego przystanku.Oliwko,bardzo Ci współczuje i życze dużo zdrówka.
To prawda w obecnych czasach wydaje mi się, ze coraz częściej myślimy o sobie, a nie o innych. Brakuje nam odruchu niesienia pomocy innym. Nie mam oczywiście na myśli wszystkich, bo jednak trafiają się ludzie ,którzy są czuli na krzywdę ludzką.A Urząd Miasta remontując drogi nie pomyślał o bezpieczeństwie mieszkańców zwłaszcza na tak ruchliwej ulicy.
dziwicie się dlaczego nikt nie pomógł, przecież panuje znieczulica ogólna, mogą pobić, zabić, okraśc a ludzie nie reagują bo to ich nie dotyczy, a pewnie będzie jeszcze gorzej, więc przestańcie się tak dziwić ogólnemu zobojętnieniu, bo sami jesteśmy sobie winni temu że każdy widzi swój własny czubek nosa i nic poza tym ... co mnie nie dotyczy nie interesuje mnie ...
Wszelkie koszty leczenia tego dziecka powinien pokryć wykonawca i trochę się zastanowić, na miejscu tej dziewczynki mógł być każdy z nas. Pociągnąć tego mądrego, który za tym stoi do odpowiedzialności!!!!!!
Wszystko standardowo, jak zawsze w naszym kraju, nikt nie jest odpowiedzialny i nikt nie poniesie żadnych konsekwencji... A gdyby stało się coś gorszego...?? A gdyby to Twoje dziecko poparzyło się w ten sposób...?? Straszne... A Oliwce dużo zdrowia:):):)
Wykonawca powinien stuknąć się w głowę, albo poważnie zastanowić się nad kolejnymi inwestycjami.
Prawo budowlane mówi wyraźnie i jednoznacznie że palac budowy (jakim jest remont drogi) nawet jeśli są to roboty drogowe ma być zabezpieczony przed dostępem osób postronnych. Gdzie w tym przypadku był inspektr budowlany, BHP czy kierownik budowy. Według mnie powinno zostać wypłacone odszkodowanie dla dziewczynki i nałożona kara na wykonawce robót. A ruch w takim przypadku to należy puścić inna trasą to jest informacja dla włodarzy miasta "inwestorów", a nie zmuszać ludzi do gimnastyki przez wykopy i po trasie niebezpiecznych robót. Gratulacje dla wszystkich odpowiedzialnych i ciekawe gdzie byli jak były wykłady o bezpieczeństwie obowiazkach i prawach budowlanców. Pewnie siedzieli w Pinokio i sie dobrze bawili
...wszyscy mniej więcej wiemy.Autobus miejski, wożący pasażerów z przystanków na remontowanej ulicy nie powinien wcale się tam pojawić, lecz jechać objazdem /którego nie było/.Kierownictwo budowy ryzykowało "pracę pod ruchem",a skutkiem był przykry wypadek dziewczynki, która teraz ma prawo do odszkodowania i przeprosin. Autorowi/rce materiału przypomnę, że użycie casusu pokrzywdzonego dziecka do opisania oczywistej wpadki budowlańców /którzy działają pod presją czasu/ jest formą szantażu wobec czytelników - no, bo któż nie współczuje pokrzywdzonemu dziecku ?...
Sprawa ewidentnie wygrana w 100% przez rodziców dziecka.Może to nauczy tych którzy są odpowiedzialni za nadzór przy takich pracach. Nikt nie pomógł dziecku? Ludzie ! tam nie było pijaka,bandziora, nie było zagrożenia i nikt nie wstał i nie pomógł dziewczynce?! Wszyscy ci który byli w autobusie i w miejscu zdarzenia mam nadzieję , że trochę ich sumienie przyciśnie i kilkanaście zdrowasiek odmówią
Prawdziwym dramatem w życiu jest to, że tak wiele ludzi wierzy, że tragedia, nieszczęście nigdy ich nie spotka i dlatego nie są przygotowani na zło które ich dotyka. Istotą tragedii jest to, że spada niespodziewanie, kiedy się go nie oczekuje. Tak było i w tym wypadku... Należy współczuć dziecku i rodzicom, a służby do tego powołane ustalą kto zawinił, chociaż nawet ukaranie winnych nie umniejszy cierpienia i bólu. Autorka tekstu wspomniała o ZNIECZULICY. Znieczulica to choroba naszych czasów, tak wielu oczekuje, że to inni, a nie oni zajmą się osobą: poszkodowaną, skrzywdzoną, nieszczęśliwą. Nie wiedzą, że nie ma nic lepszego niż stan w którym możemy coś dawać drugiemu człowiekowi. Szczególnie jeżeli jest to przyjaźń lub miłość. Apostoł Paweł napisał kiedyś takie słowa: "Przejdę przez ten świat tylko jeden raz. Dlatego cokolwiek mogę zrobić dobrego lub jakąkolwiek komukolwiek wyświadczyć przysługę, niech uczynię to teraz. Niech tego nie odkładam ani nie zaniedbuję, bo nie będę szedł tą drogą nigdy więcej" Niech te słowa będą dla nas zachęto do aktywności, pomocy i życzliwości.
O znieczulicy chyba nie dowiedziała się Pani po raz pierwszy po wypadku dziewczynki? A winni? Nadzorujący budowę drogi to też urzędnik - podobno za błędy mają już płacić z własnej kieszeni. Dla mnie sprawa jest ewidentna. (Kropka!)
To prawda remonty bardzo utrudniają przede wszystkim kierowcom, pieszym i rowerzystom, trudno przejść, a przeprowadzić rower gdy utrudniają wysokie krawężniki to już wyczyn. Remonty są potrzebne,że są wykonywane latem, też rozumie, ale ... czemu jesteśmy tak mało przewidywalni i zabrakło odpowiedniego zabezpieczenia,czemu w nas tyle znieczulicy i brakuje miłości wobec bliźniego. Bo miłość to bycie do dyspozycji, to gotowość do tego, by usłużyć, pomóc, przydać się, zaopiekować się. To chęć bycia potrzebnym. Oliwka była w potrzebie, nie zaznała miłości bliźniego, a szkoda, może ten fakt wybudzi nas, i zmusi do refleksji. Popieram autorkę ww. artykułu.
znieczulica szaleje wszędzie to przykre ale szkoda dziecka które cierpi
... szczecineckie inwestycje drogowe ... Inwestor a przede wszystkim Wykonawca powinni pokryć koszty leczenia i wypłacić stosowne odszkodowanie. Co do reakcji ludzi; można jedynie stwierdzić, iż widzą tylko to, co chcą - tj czubek własnego nosa. Pytanie: czy z ich "siedziska" jest to krótko czy dalekowzroczność?
Cóż nie tylko w tej sprawie widzę znieczulicę i obojętność. Boli to tym bardziej że chodzi o dziecko. Ludzie czy was nic oprócz własnego nosa nie obchodzi? A gdyby to przydarzyło się Waszemu dziecku czy Waszej wnuczce lub wnukowi? Czy też nie ruszylibyście się z miejsca? Nikt nie sięgnąłby nawet po telefon żeby zadzwonić na pogotowie? Komórki prawie każdy ma przy sobie. Inna sprawa to właściwe zabezpieczenie placu budowy, bo tak trzeba określić to co dzieje się na naszych ulicach. Tu powinny obowiązywać takie same zasady zachowania bezpieczeństwa, jak nie większe niż na placu budowy. Ktoś zaniedbał podstawowe zasady bezpieczeństwa. Czy to się kiedyś zmieni? Myślę że nie. Beztroska, brak koordynacji i znieczulica to niestety nasze narodowe cech i miną całe wieki nim nauczymy się żyć inaczej. Szkoda tylko dziecka!