Kto zapłaci obserwatorowi?

Niespełna tydzień temu informowaliśmy o problemach dotyczących obsługi kamer miejskiego monitoringu. Jak się dowiedzieliśmy od 27 października miejski monitoring, mimo poprawnego działania, nie jest obsługiwany przez żadne służby mundurowe.

O tej kuriozalnej sytuacji poinformował nas Czytelnik, który stał się ofiarą kradzieży i chciał obejrzeć nagranie z dwóch kamer, które znajdują się w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca, w którym doszło do przestępstwa. Udał się w tym celu do komendy policji, gdzie dowiedział się, że jest to niemożliwe, ponieważ policja nie zajmuje się już obsługą miejskiego monitoringu. Podobną informację uzyskał w siedzibie straży miejskiej.  

O wyjaśnienie w tej sprawie poprosiliśmy wówczas Annę Mistę, dyrektor Wydziału Komunalnego Urzędu Miasta w Szczecinku. 

- 27 października wygasło nam porozumienie z Komendą Wojewódzką Policji na obsługę monitoringu i pomimo tego, że dwukrotnie – oczywiście z odpowiednim wyprzedzeniem – wysyłaliśmy propozycję aneksu do wspomnianego porozumienia, dostaliśmy w tej chwili odpowiedź, która nas nie zadowala (…) Na chwilę obecną jedyną możliwością, kiedy zachodzi konieczność odczytania danego materiału zarejestrowanego przez kamery monitoringu, jest wizyta uprawnionych służb w firmie „Comdrev”, dostawcy usługi. Mam nadzieję, że jeszcze w tym miesiącu uda nam się dojść do porozumienia z Komendą Wojewódzką Policji – wyjaśniała Anna Mista. 

Co na to policja?  – Istotnie, w październiku wygasła nam umowa na obsługę monitoringu z Urzędem Miasta – mówi „Tematowi” inspektor Józef Hatała, Komendant Powiatowy Policji. – Teraz z problemem zostaliśmy sami. System liczy 63 kamery nasze (m.in. w policyjnej izbie zatrzymań – dop. red.) plus kamery miejskie. Nie jesteśmy w stanie własnymi silami tego obsłużyć. Nie zdejmę ludzi z patrolu na ulicy i nie posadzę przed monitorami. Nie ma mowy. Komendant Wojewódzki Policji zna problem i wystąpił z wnioskiem do burmistrza o zatrudnienie ludzi, którzy będą dozorować te ekrany. Niestety, dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Szkoda, bo sprawę załatwiłoby praktycznie kilku emerytów mundurowych, byłych policjantów czy żołnierzy. Koszty zatrudnienia będą niewielkie, a korzyść znaczna. To ludzie doświadczeni, wyszkoleni, przywykli do takiej służby. My udostępnimy pomieszczenie i bezpośrednią łączność z oficerem dyżurnym. Reakcja, gdy dzieje się coś niepokojącego, będzie błyskawiczna. Można również ten system przenieść pod nadzór Straży Miejskiej, a u nas zostawić tylko podgląd.

- Powtarzam, własnymi siłami nie jestem w stanie dozorować tych kamer. Nie mam ludzi, musiałbym zdejmować ich z ulicy. Oficer dyżurny komendy w czasie służby ma bardzo dużo obowiązków. Kieruje patrolami, podejmuje decyzje, przyjmuje interesantów, na głowie ma nie tylko Szczecinek, ale cały rozległy powiat. Nie rozerwie się, nie ma szans, jest to po prostu niewykonalne – kontynuuje nasz rozmówca.   

Dodajmy, że w Szczecinku w różnych punktach miasta rozlokowanych jest łącznie 31 kamer tzw. monitoringu wizyjnego.(red)