
Wielkanoc. Czas nie tylko spotkań z bliskimi przy niedzielnym śniadaniu, ale i poprzedzające je uroczyste, specjalne dni Triduum Paschalnego. W tym czasie pojawiają się pytania nie tylko o sens śmierci Jezusa, ale i o wiarę oraz zrozumienie tego, co właściwie miało miejsce.
Gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna by była nasza wiara. To jest punkt wyjścia
— mówi gość "Wszystko na Temat" ks. dr Jacek Lewiński, proboszcz parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Szczecinku.
Ludzie chyba nie zadają żadnych pytań dotyczących zmartwychwstania. Traktują to jako prawdę, bo to nie ulega dyskusji.
A jak to było z Wniebowstąpieniem?
Wniebowstąpienie nie polega na tym, że Pan Jezus wzniósł się w górę jak rakieta. Należy to traktować tak, że po prostu po 40 dniach w tej rzeczywistości, w której się namacalnie pokazywał, przestaje się pokazywać w ten sposób. Przestaje być obecny tak, jak do tej pory.
Jak ktoś wierzący może przekonać przy świątecznym stole kogoś do tego, że to Jezus zmartwychwstał i że to się właśnie świętuje?
- Można próbować, odwołując się do swojego doświadczenia. Że to znaczy dla mnie to i to, próbować uzasadnić. Udowadniać, że to żywa obecność Jezusa, dawać świadectwo. Jak ktoś takiego doświadczenia nie ma, to powie hm, ja tak nie mam. Ty pytasz go, czy chciałby mieć? On mówi, że tak. A ty - spróbuj Bogu to powiedzieć.
Jak jest z uczęszczaniem do kościoła tylko ze święconką, co daje zmartwychwstanie i co to znaczy w nie uwierzyć? Skąd się bierze zwątpienie? Z ks. dr Jacek Lewińskim, proboszczem szczecineckiej parafii pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny rozmawia Maciej Gasiul.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!