
W sobotę (4.10) wieczorem szczecineccy strażacy ruszyli na pomoc... krowie, która w Żółtnicy przy ul. Krótkiej weszła do rowu z wodą i nie mogła go opuścić o własnych siłach.
- Operacja wydobycia krowy była dość skomplikowana - mówi "Tematowi" oficer operacyjny Powiatowego Stanowiska Kierowania Państwowej Straży Pożarnej w Szczecinku aspirant sztabowy Krzysztof Łoziński.
- Wreszcie przy pomocy mieszkańców wsi udało się nam wydobyć zwierzę na powierzchnię. Niestety, jałówka była bardzo wyziębiona, osłabiona a do tego wystraszona. Przykryliśmy ją specjalnymi kocami. Wezwany na miejsce zdarzenia lekarz weterynarii podał zwierzęciu zastrzyki wzmacniające oraz kroplówki. Z kolei gospodarz dostał zadanie by przez całą dość chłodną noc palić w pobliżu leżącej krowy ognisko. Wszystko po to, by blisko tonowe zwierzę mogło wstać o własnych siłach i bezpiecznie dotrzeć do obory.
Jak powiedział nam oficer operacyjny kilka godzin później strażacy interweniowali w jednym z mieszkań przy ul. Armii Krajowej w Szczecinku.
- Rodzina nie mogła się dostać do mieszkania w którym przebywał młody mężczyzna. Zachodziło podejrzenie, że mogło mu się stać coś złego. Po sforsowaniu drzwi okazało się, że mężczyzna po prostu spał i nie słyszał głośnego dobijania się do drzwi - dodaje asp. sztab. K. Łoziński. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie