
Zdarzenie miało miejsce w samo południe na skrzyżowaniu ul. Wyszyńskiego i Armii Krajowej. Obaj kierowcy mieli zielone światło. Obaj jednocześnie wjechali na skrzyżowanie z tym, że motocyklista jechał prosto, a kierowca taksówki skręcał w lewo. Do kraksy doszło na środku skrzyżowania. Na całe szczęście młody motocyklista wyszedł z tego bez szwanku. Jego pojazd został nieco pokiereszowany.(zet)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda tylko motoru
skrzyżowanie zostałoby zablokowane na amen, widać że Pan jeździ tylko po okolicznych drogach, rozumiem że strach przed czymkolwiek większym do tego zmusza
z tym że większość kierowców jeździ na pamięć i nie wyjeżdża poza teren gminy, więc nie maja pojęcia o przepisach dotyczących świateł, wystarczy pojeździć po świecie. Prawko zdobyłem dawno i za pierwszym razem. Pozdrawiam.
nie istnieje nagłe wtargnięcie, proste?
Na lewoskręcie nawet przy zielonym świetle nie ma się pierwszeństwa, należy o tym pamiętać! Nie wszędzie tak jest zrobione, w Poznaniu np. też są takie skrzyżowania - jadący na wprost ma pierszeństwo przed skręcającym w lewo (choć obaj mają zielone światło!)
jak w tyt.
to jest mądre rozwiązanie, tylko trzeba znać przepisy ruchu drogowego żeby wiedzieć jak się skręca w lewo na światłach, gdzie dojeżdża i kogo puszcza :P
Pieszy nie powinien wchodzić nagle pod zbliżający się pojazd,wówczas nazywa to się nagłe wtargnięcie na przejście.
Proszę myśleć a nie jeżdżić po Szczecinku na pamięć.Organizacja na niektórych skrzyżowaniach się zmieniła i należy zastosować właściwe przepisy o ruchu drogowym.Myśleć,myśleć i jeszcze raz myśleć.Pozdrawiam.
oraz jadącym na wprost
Nie komentuj jak nie znasz przepisów.
Jadący Wyszyńskiego od strony centrum dla skrętu w lewo czyli w Armii Krajowej maja zielone równocześnie z jadącymi Wyszyńskiego od strony kina w kierunku centrum. To błąd. Nie może tak być, że dla skręcających w lewo z Wyszyńskiego jest zielone i dla jadących z naprzeciwka również zielone. Przecież po to zostały wydzielone pasy a w szczególności znaki drogowe zamontowane u góry przy sygnalizatorach informujące który kierunek ma zielone!
jeśli jadąc Wyszyńskiego mają kierowcy zielone, to i piesi na Armii Krajowej też mają zielone. Pojazd jadący z Wyszyńskiego skręcający w lewo czyli w Armii Krajowej ma zasrany obowiązek puścić pieszego !!!! Pieszy ma zielone i może bezpieczni iść. Niestety tak to jest że starzy kierowcy czytaj Ci którzy zdawali dawno temu nie umieją jeździć poprawnie. Mamy skzyżowanie ze światłami pięknie regulujące jazdę, ale kierowcy jeżdzą na pałę. Teraz 90% kierowców ze stażem nie zdałoby prawa jazdy nawet za 3 razem, przez wzgląd na nieutrwalanie sobie przepisów ruchu drogowego i nawyki.
Jedziemy dalej, ale już następny ryzykant skręca w lewo w Winniczną. Robi to tak brawurowo, że człowiek jadący z naprzeciwka z pewnością dziękuje Bogu, że nad nim czuwał, bo od stłuczki samochody dzieliły może ze 2 metry. Ja zaczynam się robić nerwowy,ale pomyślałem, że na dziś wariatów już dosyć. Jednak wystarczyło, że skręciłem w prawo w Kamieńskiego... wprost na samochód jadący na mnie, po moim pasie, który parkował po lewej przed pasami, gdzie jest podwójna ciągła na środku jezdni. Stał tam z 10 minut. Reasumując. Gdzie jest Policja w tym wariackim miejscu. Wystarczy popilnować kilka minut, a drogowy pirat na pewno się trafi.
Zawsze się trafia jakiś wariat. Dzisiaj to trafiło mi się nawet trzech. Już zjazd z ronda od strony Lipowej, od prawej z Jana Pawła pędzi pierwszy i wymusza pierwszeństwo. On przyspiesza, ja zwalniam. Powinno być odwrotnie, ale nic, bo już na pierwszych pasach świr przelatuje pieszej przed samiutkim nosem. Ja przepuszczam. Na światłach się zrównujemy, czyli ewidentnie nic, a nic nie zyskał. Na światłach ostatni nie może wytrzymać i trąbi. Widzi zielone, ale pierwszy na nie nie zareagował w 0,001s, więc trąbi.
Oczywiście że ze światłami na tym skrzyżowaniu jest wszystko w porządku, jeżeli ktoś nie zna zasad poruszania sie po drogach i przepisów to moze faktycznie coś wydawac mu sie dziwne, pan taxi chciał zdążyć i nie zdążył, wydawało by sie że taxiarze powini byc dobrymi kierowcami, niestety ich pewnośc siebie i lenistwo za kółkiem często narzuca inne zdanie na temat ich umiejętności u nas jak u nas ale wieksze miasta to paranoja na co sobie pozwalają.
To normalne, że dla danego kierunku jest zielone, czyli np.: dla samochodów jadących ul. Wyszyńskiego oraz dla pieszych idących wzdłuż niej. Tak jest zawsze w każdym większym mieście nawet, jeśli droga poprzeczna ma 3 pasy ruchu w jedną stronę. Kierowcy, mający zielone a zmieniający kierunek ruchu MAJĄ OBOWIĄZEK ustąpić pierwszeństwo tym którzy owego kierunku nie zmieniają, czyli pieszym, koniec i kropka. Jeśli się w ogóle nad tym zastanawiacie, polecam ponowny kurs na PJ.
na większości skrzyżowań tego typu, na których ruch jest regulowany światłami, dla płynniejszego ruchu pojazdów, stosuje się takie rozwiązania. Brak znajomości przepisów r.drogowego lub ich lekceważenie, doprowadza do sytuacji konfliktowych. Często przejezdżam przez te skrzyżowanie i chwalę sobie, wreszcie bezstresowo je pokonuję.
to pierwszeństwo ma pieszy, baranów za kierownica ci u nas dostatek, kursy w Szczecinku i po zdaniu za 99 razem nie wyjeżdżają poza teren miasta
nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze.. To stwierdzenie, skądinąd bardzo często stosowane przez polskich stróżów prawa, praktycznie zawsze i wszędzie wszystko wyjaśnia :)
widze że znawcą przepisów nie jesteś :)
jeżeli Yamahe TZR nazywasz skuterem z biegami to nie wiesz co mówisz... ciekawe na jakiej podstawie sądzisz że jest to pojemnność 50.
Jakis czas temu zauważyliśmy z mężęm, że jednocześnie dla aut zielone i dla pieszych też, coś tu nie gra.
znam kilku kierowców a KM i powierzyłbym im swoją latorośl do transportu ale "kilku" co do interpretacji przepisów proponuję by taksiaże obowiązkowo jeździli do dużych miast Poznań Gdańsk Warszawa, niech nauczą się pokory Tam szczecinek to dziura w której Douglas z Lisem zwęzili najszerszą ulicę gdzie było w miarę bezpiecznie, teraz dodatkowo przez światła korkuje się wiec złotówy śpieszą się, heh ciężkie życie lokalnych driverów
Nie wiedziałem!!!
Poco w taksówkach kierunkowskazy czy przepisy. I tak w dwóch tych przypadkach nie wiedzą co to i do czego.
Tak mówi przepis. Przy skręcie pojazd ma zielone światło i również i pieszy ma zielone z tym że pieszy ma pierszeństwo gdyż w myśl przepisów jest wówczas uczestnikiem ruchu drogowego (dodatkowy pas ruchu dla pieszych) a kierowca "gamoń" na weryfikacje uprawnień.
Pieszemu łatwiej się zatrzymać niż pojazdowi.Piesi też się spieszą i nie zawsze maja rację.
widziałem ten wypadek złotówa nieźle wymusiła tak się kończy pospiech taryfiarza
Chyba cos nie z tymi swiatlami.Kazdy dostał zielone-dziwne!!!!!!!!!!!!!!!!!
Prędzej czy później dojdzie tam do tragedii. 2 tygodnie temu na tym samym skrzyżowaniu jeden Pan kierowca skręcający w lewo omal nie wjechał we mnie i wózek mojego dziecka (również oboje mieliśmy zielone). Na dodatek otworzył szybę i zaczął na mnie wrzeszczeć, że on ma zielone! Szkoda tylko, że wraz z pojawieniem się "zielonego" większość kierowców zapomina o przepisach. Może więc wraz z ustawieniem świateł powinno się w Szczecinku wprowadzić obowiązkowe szkolenia kierowców z zakresu ich interpretacji?
Taksówkarze pchaja sie na chama ... co on myślał że przed motocyklem zdąży skręcić w lewo ? Powinni mu i jego pomotmką do 10 pokoleń zabrać prawo jazdy. Taka prawda wszyscy taksówkarze w Szczecinku uważają się za "włatcuf drug"
Jak tam zwolennicy świateł mijania w dzień.Znowu nie pomogły?
Ot, taki skuter z biegami :) CZEKAM JESZCZE NA KOMENTARZ W@SP NA TEMAT ŚWIATEŁ MIJANIA :D
...wspaniałego rozwiązania komunikacyjnego.
Ewidentna wina złotówy. Taka sama banda niemotów jak i kierowcy miejskich autobusów. Na pocieszenie dla nich trzeba dodać, że w innych miastach taksiarze to taka sama banda. Jeżdżą jak chcą, na wszystkich trąbią i wymachują rękami. Ale w giembie najmocniejsi. Kubice szczecineckich dróg.