
Lato 2003 roku z pewnością przejdzie do kronik Szczecinka, jako jedna z ważniejszych dat w 700-letniej historii miasta. To właśnie wtedy nasz gród dwukrotnie odwiedzili przybysze z gwiazd. Sprawa stała się głośna w całym kraju. Tak głośna, że do Szczecinka zjechali naukowcy z Centrum Badania UFO i Zjawisk Anomalnych z Krakowa, by na miejscu przeprowadzić stosowne badania. Przypomnijmy zatem o tym wydarzeniu. Otóż w nocy z niedzieli na poniedziałek 10/11 sierpnia wylądował tam Niezidentyfikowany Obiekt Latający (NOL). Przybysze z Ósmej Galaktyki (tak się określili) nawiązali kontakt z Lechem Chacińskim, mieszkańcem Wierzchowa, który nad ranem podążał do pracy. Do jego spotkania z obcymi doszło na wiadukcie przy wyjeździe z miasta w kierunku Koszalina ok. godz. 4.30 rano.
Lech Chaciński w 2003 roku - jak sam twierdzi - przeżył niezwykłe spotkanie z przybyszami spoza naszego układu słonecznego.
Lato 2003 roku z pewnością przejdzie do kronik Szczecinka, jako jedna z ważniejszych dat w 700-letniej historii miasta. To właśnie wtedy nasz gród dwukrotnie odwiedzili przybysze z gwiazd. Sprawa stała się głośna w całym kraju. Tak głośna, że do Szczecinka zjechali naukowcy z Centrum Badania UFO i Zjawisk Anomalnych z Krakowa, by na miejscu przeprowadzić stosowne badania. Przypomnijmy zatem o tym wydarzeniu. Otóż w nocy z niedzieli na poniedziałek 10/11 sierpnia wylądował tam Niezidentyfikowany Obiekt Latający (NOL). Przybysze z Ósmej Galaktyki (tak się określili) nawiązali kontakt z Lechem Chacińskim, mieszkańcem Wierzchowa, który nad ranem podążał do pracy. Do jego spotkania z obcymi doszło na wiadukcie przy wyjeździe z miasta w kierunku Koszalina 13 sierpnia ok. godz. 4.30 rano.
W listopadzie 2003 r. otrzymaliśmy raport z tych badań. Na blisko trzydziestu stronach maszynopisu naukowcy starali się wyjaśnić pochodzenie tajemniczych kręgów, a także fakt kontaktu przybyszów z kosmosu z Lechem Chacińskim. "Świadek wydaje się być osobą spokojną i wyważoną, aczkolwiek zdecydowanie i pewnie podchodzącą do swoich doświadczeń. Historię opowiada w sposób spójny, ulega jednak niewątpliwie podekscytowaniu, zwłaszcza, gdy przytacza fragmenty o bezpośrednim kontakcie z istotami. Uwagę zwraca dość duża ilość szczegółów, zwłaszcza podawane wielkości i wartości, których określenie w warunkach takiego zdarzenia jest bezsprzecznie niemożliwe" - czytamy w opracowaniu. Wielce zastanawiającym pozostaje fakt, że mimo druzgocących momentami opinii naukowców, podważających w zasadzie prawdomówność świadka zdarzenia, w raporcie jednocześnie nie wykluczają, że spotkanie i jego konwersacja z kosmitami w istocie miała miejsce!
Dodatkowo w raporcie pojawia się kilka zdań o tym, że Lech Chaciński nie był jedyną osobą, która dokonała sensacyjnej obserwacji: "Drugą relacją, do której udało nam się dotrzeć to historia opowiedziana także przez mieszkankę Szczecinka, która 10 sierpnia pomiędzy godziną 21.30 a 23.30 obserwowała nieznany jej obiekt na niebie. Podana przez Świadka jego charakterystyka niemal całkowicie dokładnie pokrywa się z tym, co podano w poprzedniej przytoczonej relacji (Lecha Chacińskiego - dop. red). Podobnie też Świadek wspomina o pasie kolorowych świateł na obwodzie oraz jasnym świetle u dołu obiektu (...)"
- Funkcjonuję normalnie. Od tego czasu zmieniło się jedynie moje nastawienie do ludzi i do otoczenia - przyznaje w rozmowie z nami Lech Chaciński. - Bardziej ludzi obserwuję, wyciągam wnioski z tego, co robią, jak postępują. Są świadkowie tego wydarzenia na wiadukcie, ale z pewnych względów nie chcą się ujawnić. Wiemy, jakie opinie krążą o ludziach, którzy coś tam widzieli, czy słyszeli...
L. Chaciński uczestniczył już w programie telewizyjnym "Rozmowy w toku" Ewy Drzyzgi, rozmawiał także wielokrotnie ze znanym dziennikarzem, ufologiem Robertem Bernatowiczem. Wprawdzie bezpośrednio nie spotkał się jeszcze z osobą, która jak on przeżyła spotkanie z obcymi, słyszał jednak o Janie Wolskim z miejscowości Emilcin, który w wieku 71 lat doświadczył kontaktu z przybyszami z innej galaktyki. Jest to chyba najsłynniejszy polski przypadek związany ze spotkaniami UFO. W 2005 r. powstał nawet pomnik upamiętniający miejsce, w którym doszło do tego spotkania.
- Sypiam dobrze. Mój sen trwa jednak z górą 5 godzin na dobę, potem rozmyślam. Nie wiem co jest tego przyczyną. Czy to wynika z tego, że ma "to" w szyi za prawym uchem, i nie wiadomo do końca co to jest? O tym, że tam "to" jest, początkowo nie wiedziałem. Wpadła na to pani doktor radiolog, to ona pierwsza mi o tym powiedziała. Zrobiła mi zdjęcie kręgosłupa szyjnego. Powiedziała mi, że za uchem po prawej stronie mam obce ciało ok. 3 cm długości i grubości ok 5 mm. Nie wiem, skąd "to" się wzięło. Najprawdopodobniej ze spotkania na wiadukcie. Pamiętam, że wtedy nie zemdlałem, choć zostałem wytrącony z teraźniejszości i wtedy być może mi coś mi zaaplikowali.
- Obce ciało reaguje na prąd o niskim napięciu i natężeniu. Jest doskonałym przewodnikiem. Przy trzystopniowej skali reagowałem już przy pierwszym stopniu. Czułem od środka, jakby ktoś mnie przypalał papierosem. Na trójce zacząłem krzyczeć, żeby wyłączyć, bo się źle czułem.
Nie myślał Pan, żeby to usunąć? - Na międzynarodowym sympozjum w 2006 r. mówił mi o tym Robert Bernatowicz. Powiedział mi wtedy, że po usunięciu urządzenie stanie się bezużyteczne, bo nie jesteśmy na takim poziomie technologicznym, abyśmy mogli określić co to jest. "To" w moim ciele jest widoczne i na zdjęciach trzech rentgenowskich, i na rezonansie magnetycznym. Sugerowano mi, aby to wyjąć, ale ja nie chcę. Nawet pani Nancy Talbot (szefowa BTL Research Team z USA - dop. red.) zadała takie pytanie. Powiedziałem jej wprost, że nie chcę się narażać tym istotom, które spotkałem na wiadukcie w 2003 roku, bo z tego powodu może mi się coś przykrego zdarzyć...
Czytaj także: https://www.nautilus.org.pl/artykuly,3214,13-lat-temu-doszlo-do-spotkania-z-ufo-lecha-chacinskiego-w-szczecinku.html
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
PSYCHIATRA NIECH SIE TYM ZAJMIE CHLOPAKI WYCIELI MU NIEZLY NUMER
Więcej wiary kolego
I w tedy reptylianie podmienili pewnego agnostyka na swojego.
Witam! Przecież to ziomki z zachodu zrobili! Ten gość musi być dobrze najedzony!
facet mówi całkiem wiarygodnie i przekonywująco trzymaj sie chłopie musisz z tym żyć i nie przejmuj się głupimi komentarzami
Rozmawiałem swojego czasu z tym panem bo podobnie jak i on byłem świadkiem podobnej obserwacji,Tylko że moje zdarzenie miało miejsce w 87 roku bardzo blisko tego miejsca ale po drugiej stronie mostu.Od tamtego czasu i ja patrzę na świat i ludzi inaczej.A ignorantów i idiotów mam głęboko w dupie
ale w jaki sposób inaczej? Bardzo interesuje mnie to zagadnienie. Jak po takim spotkaniu zmienia się postrzeganie świata i innych ludzi? I tego co jest po śmierci?
Dokładnie to samo jestem ciekaw. Inne postrzeganie... Tzn co? Proszę to bardziej sprecyzować Nie wiem np., Przed konfrontacją ludzie byli ludźmi, stworzenie żyjące, mięso, kości, płeć, wygląd, no i głupota, a później (teraz) co.... To zdarzenie miało fizyczny wpływ na oczy (zmiana biegunów - widzę x zamiast y), czy kwestia psychiki (nawrót traumy z dzieciństwa, czy zjazd po przedawkowaniu, a może nadal w cyklu) ???
Ja miałem podobne zdarzenie w 1756 ale nie chcę się ujawniać. Od tego czasu minęło parę dobrych lat.