
Wywiad ukazał się w 599 wydaniu tygodnika Temat / 5 stycznia 2012
Komendant Straży Miejskiej Grzegorz Grondys:
Budżet mamy już zaplanowany, wiemy, na co możemy liczyć. Niestety, pieniędzy nam nie przybyło, będzie tyle, co w roku minionym. Drożeje paliwo, energia elektryczna, nie możemy, więc sobie pozwolić na zwiększenie stanu osobowego, a co za tym idzie - zwiększenie ilości patroli. Mimo tego, zadania, które stawia przed nami samorząd Szczecinka, zrealizujemy z pełnym zaangażowaniem.
Załóżmy panie komendancie, że jestem młodym człowiekiem i marzę o służbie w szczecineckiej Straży Miejskiej. Jakie warunki muszę spełnić?
- Kandydat do służby w naszej formacji musi mieć, co najmniej wykształcenie średnie, bardzo dobry stan zdrowia, zarówno fizycznego jak i psychicznego, nienaganną opinię w miejscu zamieszkania, nie może być karany sądownie. To są wymagania ustawowe, ale każda straż miejska sama określa dodatkowe kryteria naboru nowych funkcjonariuszy. U nas np. kandydaci napisać muszą, rzecz jasna bezbłędnie, wcale niełatwe dyktando, zaliczyć test z wiedzy ogólnej i ze sprawności fizycznej. Wszystko to jest sfinalizowane dość szczegółowymi badaniami lekarskimi, łącznie z odwiedzinami w gabinetach psychiatrycznym i psychologicznym. Najlepsi z najlepszych mogą zostać funkcjonariuszami najlepszej ze straży miejskich, tej w Szczecinku.
Dużo jest chętnych na jedno miejsce?
- Zazwyczaj przy każdym naborze jednego funkcjonariusza wybieramy spośród 7-8 kandydatów.
To niemal służba elitarna.
- Czy elitarna, trudno tak do końca powiedzieć. Bardziej bezrobocie zmusza ludzi do chęci znalezienia pracy w naszych szeregach. Tym bardziej, że nic takiego atrakcyjnego tym młodym ludziom nie możemy zaproponować. Mimo to chcą pełnić służbę strażnika.
Młody funkcjonariusz zakłada wreszcie wymarzony mundur. Na jakie zarobki może liczyć?
- Aplikant świeżo przyjęty do służby może zarobić, co miesiąc od 1960 do 2250 złotych brutto, to jest od 1432 do1633 zł netto. Wysokość zarobków zależy też m.in. od wykształcenia. Tylko z maturą zarobi się mniej, z dyplomem wyższej uczelni na określonym, potrzebnym nam stanowisku - więcej. Przykładowo funkcjonariusz po trzech latach służby, będący absolwentem wyższej uczelni, zarabia brutto 2350 zł, czyli na rękę bierze 1680 zł.
To nie powala z nóg.
- Nie powala. Niestety, nic w tym zakresie, przynajmniej w tym roku, się nie zmieni.
Dlatego uciekają panu strażnicy? Są wyszkoleni, zdyscyplinowani, dyspozycyjni, wojsko, policja, Straż Graniczna czy Służba Więzienna, a nawet Służba Celna, chętnie ich zatrudnia.
- Uciekali, uciekają i uciekać będą. Każda służba mundurowa oferuje tym młodym ludziom o wiele lepsze warunki zatrudnienia, głównie płacowe. Do tego stosowne uprawnienia socjalne, dodatki specjalne, możliwość wcześniejszego przejścia na emeryturę, a przede wszystkim szerszą możliwość awansu służbowego. Z drugiej strony cieszę się, że my tym ludziom dajemy taki przysłowiowy początek, wstęp do służby. Mimo to zmieniając ją i tak od początku muszą przejść przygotowanie specjalistyczne w zależności od tego, gdzie przyjdzie im służyć.
Ilu strażników pełni służbę bezpośrednio w prewencji?
- W tej chwili pracuje 27 strażników, jeden właśnie odszedł do armii. Ze służby prewencyjnej wyłączone są cztery osoby zajmujące się tylko i wyłącznie obsługą fotoradarów, czyli kierownik referatu plus trzech strażników. Choć są sytuacje, że oni również pełnią normalną służbę patrolową, czy zabezpieczają odbywające się imprezy. Jest jeszcze komendant, chociaż ja bardzo często wsiadam w radiowóz i jeżdżę razem z patrolami. m.in. po to, by zobaczyć jak funkcjonariusze pełnią służbę. Jest jeszcze zastępca komendanta i oskarżyciel publiczny. Są także dyżurni komendy, którzy są odpowiedzialni za wszystko, co się dzieje w jednostce. W momencie, kiedy jestem nieobecny, oni kierują pracą patroli, przydzielają funkcjonariuszom zadania, pomagają, udzielają rad. To strażnicy z największym doświadczeniem służbowym. Większość z nich pracuje tu od 20 lat. Reszta to pełniący służbę tylko i wyłącznie w patrolach. Czyli 15-16 osób pracuje bezpośrednio na ulicy.
Jak wygląda harmonogram służby dobowej?
- Wcześniej, co noc kierowaliśmy do służby z policją dwóch strażników. Z jednego strażnika policja zrezygnowała, teraz do służby kierowany jest jeden strażnik - kierowca radiowozu wraz z pojazdem. Do tego dochodzi dyżurny, który pełni służbę w naszej komendzie. Odbiera telefony, przekazuje sygnały pełniącemu służbę patrolowi. Są jednak sytuacje, kiedy wystawiamy w nocy oprócz patrolu, który pełni służbę z policją, również patrole złożone wyłącznie ze strażników. Wszystko zależy od tego, co się w mieście dzieje. Reasumując - jesteśmy uchwytni pod telefonem przez całą dobę.
Nasi Czytelnicy często monitują o większą ilość patroli pieszych. Będzie ich więcej?
- Niestety, ja ludzi nie skseruję, nie sklonuję. Ludzi jest tylu, ilu jest. Jeżeli chcemy zapewnić służbę całodobową to musimy mieć, co najmniej 15 funkcjonariuszy. To jest jeden patrol, który kursuje w mieście. Natomiast patrol zmotoryzowany jest bardziej mobilny, możemy go w miarę szybko i sprawnie przerzucić z jednego końca miasta na drugi. A Szczecinek do krótkich nie należy. Dlatego musimy decydować - albo patrole piesze, które będą widoczne, ale tylko w małej części miasta, albo mobilny patrol zmotoryzowany, mniej widoczny dla mieszkańców, ale bardziej efektywny. Niestety, wszystkiego się nie da zrobić, gdy kołderka jest zbyt krótka.
Wędkarze proszą was o pomoc, bo kłusownictwo kwitnie, a Społeczna Straż Rybacka nie jest w stanie upilnować wszystkich jezior.
- Nasza współpraca z wędkarzami trwa już od dłuższego czasu. Mamy wyselekcjonowaną grupę strażników przygotowanych do tego rodzaju działań. Posiadają stosowne uprawnienia członków Społecznej Straży Rybackiej. Dość często zaglądają nad nasze jeziora. Jeżeli maja podstawę, by interweniować, to interweniują. Natomiast dobywanie sieci kłusowniczych z wody? Do tego potrzebna jest porządna łódź. My taką łodzią nie dysponujemy. To, co możemy, to robimy. W tym miejscu apeluję do wędkarzy, także wszystkich mieszkańców Szczecinka. Widzicie kłusowników, alarmujcie nas. To żaden wstyd. Wtedy nasza reakcja będzie o wiele szybsza. Jeżeli będziemy mieli więcej sygnałów od społeczeństwa, będziemy skuteczniejsi. W ten sposób działają wszystkie policje i straże miejskie na świecie. A u nas tak się utarło, że ten, który poinformuje o przestępstwie, czy wykroczeniu, to kapuś. To pokłosie wielu lat zaborów, ale jesteśmy już wolnym krajem i powinniśmy się przyzwyczaić do standardów obowiązujących w cywilizowanym świecie.
Jak komendant Grondys ocenia współpracę straży miejskiej ze szczecinecką policją?
- Nie mam problemów ze współpracą z policją. Wspólnie pełnimy służby, potrafimy się dogadać w każdym temacie. Jeżeli otrzymujemy jakieś sugestie ze strony policji, to po prostu ściśle je realizujemy. Mamy też zawarte porozumienie z Komendantem Powiatowym Policji. Jeśli w mieście coś się dzieje, policjanci potrzebują wsparcia, zawsze je od nas otrzymują. Reasumując: wbrew krążącym pogłoskom, nie mamy żadnych problemów, by się dogadać. I to na każdej płaszczyźnie działalności prewencyjnej.
Rok 2011 za nami. Jaki był to czas dla szczecineckich strażników?
- Dobry, pomyślny. Otrzymaliśmy nową komendę. W porównaniu do starej, tej z ulicy Wiejskiej, to przysłowiowa Kanada. To prawdopodobnie najlepsza, najlepiej wyposażona komenda straży miejskich, nie tylko w województwie zachodniopomorskim. Mało jest takichw całym kraju. Stan etatowy się ustabilizował. Jaki będzie rok 2012? Budżet mamy już zaplanowany, wiemy, na co możemy liczyć. Niestety, pieniędzy nam nie przybyło, będzie tyle, co w roku minionym. Drożeje paliwo, energia elektryczna, nie możemy, więc sobie pozwolić na zwiększenie stanu osobowego, a co za tym idzie - zwiększenie ilości patroli. Mimo tego, zadania, które przed stawia przed nami samorząd Szczecinka, zrealizujemy z pełnym zaangażowaniem.
Rozmawiał: Sławomir Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a fotoradar pieniedzy nie daje