
Drugiej z rzędu porażki u siebie doznali piłkarze Darzboru. O ile wcześniejsza porażka z Gryfem 95 Słupsk poniesiona była, po w miarę wyrównanej walce z silnym rywalem i można się było z nią liczyć, to środowa przegrana, ze znacznie teoretycznie słabszym od słupszczan Orkanem Rumia, była o tyle niespodziewana, co jak najbardziej zasłużona. Nasi piłkarze tylko w początkowym kwadransie meczu wykazali ochotę do gry, strzelili nawet gola(nieuznany przez sędziów) i trafili piłką w słupek. Niestety, dalej było już tylko gorzej. Gra na stojąco, bez myśli przewodniej i celnych podań, wobec szybkiego rozegrania piłki przez rywali i ciekawej gry kombinacyjnej w ich wykonaniu, musiało prędzej, czy później przynieść efekt w postaci goli strzelonych przez gości. Ostatecznie skończyło się na 0 : 3 i choć nasi piłkarze, też mieli jakieś swoje okazje, to wynik można uznać za szczęśliwy, bo goście mogli strzelić tych goli więcej. Był to bezsprzecznie najsłabszy mecz, jaki piłkarze Darzboru rozegrali tej wiosny. Czyżby zadziałał tu fakt, że nie było praktycznie wielkich motywacji, bo utrzymanie w lidze już zapewnione. Jeżeli tak, to szkoda, że zawodnicy nie zagrali dla siebie, dla trenera, czy też tej grupy około 200 widzów, którzy jeszcze przychodzą na mecze. Miejmy nadzieję, że to był tylko wypadek przy pracy, a w pozostałych 4 spotkaniach, Darzbór zaprezentuje taką ambicję i wolę walki, do jakiej kibice się przyzwyczaili.
Foto: mecz Darzbór- Orkan.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Najlepiej zwalic wine na ,,13,, ha ha a nie na umiejętności i chęci do gry zawodników.
Wczorajszy mecz to totalna tragedia i to nie chodzi o wynik 0:3 ale kompletny brak zaangażowania zawodników w grę. Chyba ktoś w klubie jest słaby z matematyki bo na dziś przy tej grze Darzbór ma realne szanse na spadek a to za sprawą Sławy. Gra ona jeszcze 5 spotkań a więc może zdobyć 15 punktów ale wystarczy ich tylko 10 (jeden remis i trzy zwycięstwa) i przeskoczy nas w tabeli bo ma lepszy bilans bezpośrednich spotkań. My zaś mamy trzy wyjazdy i jeden mecz u siebie z silnymi Błękitnymi. Przy takiej grze jak wczoraj realnie możemy już nie zdobyć ani punkcika i wypaść z III ligi. No i po co było by wywalać tak duże środki z miasta na mało ambitnych ludzi, którzy nie wiedzą co to jest walka na boisku do ostatniej sekundy. Mam nadal jednak nadzieje, że był to tylko wypadek przy pracy związany z pechową "13".