Reklama

Kolejarze walczą o swoje prawa

17/08/2011 09:56

   Puściuteńki dworzec kolejowy w Szczecinku robi przygnębiające wrażenie. Na peronach spotkaliśmy tylko funkcjonariuszy Straży Ochrony Kolei. Z kolei kolejarze przebywają w swoich pomieszczeniach służbowych, w gotowości do podjęcia pracy i zabezpieczenia akcji strajkowej. – Jest nam bardzo przykro, co w mediach wygadują na nasz temat – mówi „Tematowi” Daniel Gut z komitetu strajkowego. – Kłamstwo goni kłamstwo, nic zatem dziwnego, że nasi pasażerowie mają do nas pretensje. Ale, zapewniam, to nie nasza wina. Zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, by uniknąć tej akcji. Poszliśmy na daleko idące ustępstwa. Niestety, zarząd Przewozów Regionalnych potraktował nas jak gówniarzy, nawet minister Grabarczyk nie pomógł. Walczymy o swoje miejsca pracy, o godne życie. Nie chcemy nie wiadomo ile. Czy 280 zł i to rozłożone na raty to jakaś kosmiczna podwyżka? Tym bardziej, że na te podwyżki chcemy zapracować. I zapracujemy, ale pod warunkiem, że firma będzie porządnie zarządzana. To, co jest obecnie to jakaś kpina.
   Co dalej? – Dziś o północy (17/18.08) strajk zostanie zawieszony na tydzień do 24 sierpnia – dodaje D. Gut. Cały czas jesteśmy gotowi do rozmów z władzami spółki. Mam nadzieję, że zakończą się one powodzeniem, to znaczy rozwiązaniami, które nas usatysfakcjonują. (sw)

List otwarty do Podróżnych
   "Jest nam niezmiernie przykro, że od kilku tygodni jesteście Państwo niepokojeni informacjami o akcjach protestacyjnych na kolei. Niestety, prowokacyjne nastawienie zarządu i właścicieli Przewozów Regionalnych nie pozwala na rozwiązanie problemu w drodze dialogu społecznego" - czytamy w liście otwartym do podróżnych Międzyzwiązkowego Komitetu Strajkowego.
   Kolejowe związki zawodowe od ponad trzech lat usilnie zabiegały o podwyżki płac. Bez skutku. Zapowiedź strajku spowodowała, że od sierpnia wprowadzono podwyżkę rzędu 120 zł. Tyle tylko, że właściciele nakazali wdrożenie podwyżki nie przekazując spółce dodatkowych pieniędzy na ten cel, co grozi dalszym zadłużaniem firmy i prowadzi do jej bankructwa. Chcemy, aby zlikwidowano patologie na kolei, a kolejarz mógł pracować w dobrze zarządzanej firmie, dającej dobrą ofertę dla podróżnych i w ten sposób zapracować na podwyżkę, a nie by doprowadzano firmy do upadłości.
   Mimo zapalnej sytuacji grożącej strajkiem generalnym okazało się, że decydenci nie chcą rozmawiać z przedstawicielami załogi o sposobach rozwiązaniu problemu. Zmarnowano dwa tygodnie od chwili zapowiedzi strajku, bo nie było nawet, z kim rozmawiać. Co gorsza, zarząd i właściciele spółki Przewozy Regionalne próbują obarczać pracowników odpowiedzialnością już nie tylko za sam strajk, ale również zrzucić na nich winę za cały chaos na kolei.
   Źródłem chaosu w Przewozach Regionalnych jest przeprowadzony kilka lat temu przez obecny rząd fatalny w skutkach proces usamorządowienia, w którym powierzono rolę właścicielską nad spółką 16 marszałkom. Szybko okazało się, że reforma została źle przygotowana. Nie dalej jak po roku spółka Przewozy Regionalne była już tak bardzo zadłużona, że spełniała wszystkie warunki do ogłoszenia upadłości. Sytuację pogarszały jeszcze patologiczne działania wielu marszałków. Do dnia dzisiejszego nie byli w stanie stworzyć strategii rozwoju firmy. Niektórzy marszałkowie z premedytacją rozpoczęli demontaż Przewozów Regionalnych, tworząc konkurencyjne wobec niej spółki nawet po dużo większych kosztach.
   Skutki chaosu organizacyjnego odczuwamy każdego dnia wspólnie – zarówno my, kolejarze, jak i Wy, Drodzy Podróżni! Codzienne absurdy doskwierają nam równie mocno jak i Wam. Wierzymy, że podobnie jak my nie będziecie tolerować braku dogodnych skomunikowań, „ucieczek” pociągów jednej spółki przed pociągami drugiej, kończenia biegu składów na granicy województw, perturbacji z zakupem właściwego biletu, trwających po kilka godzin podróży nawet na krótkich odległościach, jazdy zdezelowanym, brudnym taborem itd.
   Problemy kolei biorą się z wieloletnich zaniedbań i chronicznego niedofinansowania. Warto pamiętać, że wielkość środków przeznaczanych na kolejowe przewozy regionalne w całej Polsce jest równa połowie funduszy przeznaczanych na komunikację miejską tylko w samej Warszawie. Ale co gorsza, nawet te mizerne środki na kolej są często zwyczajnie marnotrawione przez marszałków. Niektórzy z nich „wykazują się” budzącą rozmaite podejrzenia niegospodarnością i zarządzaniem spółką Przewozy Regionalne w sposób patologiczny.
    Sami Państwo osądźcie, czy stać nas na ekstrawagancje finansowe na Górnym Śląsku, gdzie od ponad roku z publicznych pieniędzy utrzymywany jest zarząd, rada nadzorcza i ośmiu dyrektorów spółki Koleje Śląskie, pobierających sowite wynagrodzenia, choć spółka nie rozpoczęła działalności przewozowej. Czy w Wielkopolsce, gdzie inna nowa spółka utworzona przez urząd marszałkowski – Koleje Wielkopolskie - przewozi podróżnych autobusami lub z wykorzystaniem pracowników i taboru Przewozów Regionalnych. Czy w Kujawsko-Pomorskiem, gdzie zwycięzcy przetargu - będącej dziś częścią kolei niemieckiej spółce Arriva - wkrótce zwiększa się dofinansowanie o 60 proc. Dlaczego wreszcie tamtejszy urząd marszałkowski podpisuje z tą firmą umowę aż na 10 lat, podczas gdy z „własną” spółką Przewozy Regionalne nie zawarto umowy nawet za 2010 rok?
    Niech opinia publiczna oceni także, czy racjonalny jest zakup nowego taboru w pojedynczych egzemplarzach, każdy inny poskładany z części różnych producentów. Zdarza się również, że nowe pojazdy stoją pod płotem i rdzewieją, a podróżni muszą jeździć w zdezelowanych pociągach w warunkach odbiegających od europejskich standardów.
    Od początku istnienia na ziemiach polskich praca na kolei traktowana była z wielkim pietyzmem. Nie jak zwykła praca, ale służba, której arkana przekazywane były z pokolenia na pokolenie. Dla wielu z nas, kolejarzy, to jedyne miejsce pracy w czasie całej aktywności zawodowej. Dlatego mimo niskich zarobków utożsamiamy się z firmą. Z wielkim bólem obserwujemy postępującą degradację kolei i działania właścicielskie zmierzające do jej upadłości. Za wręcz poniżające uważamy reformowanie kolei i zarządzanie nią przez osoby bez kompetencji i kwalifikacji. Dla nich to praca jak każda inna, dla nas – coś więcej. Wskutek złych działań lub zaniechań tworzy się negatywna opinia o polskiej kolei i kolejarzach. Nie, kto inny jak my, kolejarze musimy się wstydzić za reformatorów i właścicieli.
    O trudnej sytuacji na kolei, w tym także o zagrożeniach w sferze bezpieczeństwa ruchu kolejowego, alarmowaliśmy premiera Donalda Tuska. Nasze liczne wystąpienia, w tym list otwarty, pozostały jednak bez odpowiedzi. W podpiotrkowskich Babach Pan Premier okazał wreszcie swoje zatroskanie. Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że katastrofę potraktował instrumentalnie - na potrzeby kampanii wyborczej, skoro wcześniej ignorował nasze sygnały o zagrożeniach i patologiach na polskiej kolei. Ile jeszcze krwi musi się przelać, aby odpowiedzialni za kolej decydenci zechcieli dostrzec nawarstwiające się problemy i w końcu zabrali się do ich rozwiązywania? A może chodzi właśnie o to, by wszystko zostało po staremu, a kolejna tragedia stała się miejscem demonstrowania wrażliwości na krzywdę ludzką w świetle kamer i przy błysku fleszów?
    W akcie sprzeciwu wobec patologii i destrukcji kolei w Polsce nie pozostało nam nic innego jak uruchomić strajk generalny w dniu 17 sierpnia br. Mamy świadomość, że w transporcie publicznym strajk najbardziej dotyka Was, Drodzy Pasażerowie. Dla nas to ostateczność. Nie pozostawiono nam wyboru. Sami doskonale widzieliście Państwo lekceważące działania zarządu i właścicieli Przewozów Regionalnych, którzy nie zrobili nic, aby uniknąć strajku. Przepraszamy ze swojej strony za wszystkie potencjalne utrudnienia.
    Ponadto na znak sprzeciwu dla niszczenia polskich kolei i w ramach solidarności kolejarskiej dziś 17.08 o godzinie 12 maszyniści wszystkich kolejowych spółek włączą syreny dźwiękowe obsługiwanych lokomotyw.

P1370250.jpg

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    jodyna53 - niezalogowany 2011-08-21 14:33:19

    Gdzie PO swoje rączki włoży to bałagan straszny.Jak patrzyło się na wyfiokowaną Panią Prezes to chęć nachodziła żeby jej zafundować podróż koleją przez nią zarządzaną w toalecie kolejowej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2011-08-21 12:46:12

    zawsze były olewane przez pracowników PKP, bród i smród, nigdy nie słyszałem aby o czystość i porządek walczyli, zawsze o forsę, podwyżki płac to podwyżki cen biletów a to oznacza mniej klientów co z kolei wiąże się ze zwolnieniami, proste?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2011-08-18 13:44:22

    siedzą na stołkach w zarządzie

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    mieszkaniec - niezalogowany 2011-08-18 13:42:40

    ano zwrócić straty jakie kolej poniosła z tego strajku

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Miejscowy - niezalogowany 2011-08-17 22:33:22

    Ich pociągi docierają też do Chojnic. I tam, nikt nie myśli o strajkach. Czy coś do tego można dodać? TAK: trzeba kolejowe związki zawodowe i zrobić normalną mądrą prywatyzację.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    szczec - niezalogowany 2011-08-17 19:06:09

    Właścicielem jest skarb państwa który miałby wyłożyć na podwyżki, czyli kolejarze chcą podwyżki z naszych pieniędzy, ja tam im się nie mam zamiaru dokładać. Chcą podwyżki? niech zmienią pracę, albo walczą o prywatyzację i wykupią sami kolej i pokażą jak się dobrze nią zarządza

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Wacomir - niezalogowany 2011-08-17 17:45:05

    Jeśli jedna PKP by została - mniej by było pasożytów na niej żerujących - a każda kontrola bardziej skuteczna. W chwili obecnej jest tyle spółek z powodów: zatrudnienia osób związanych z politykami, drenażu przez osoby powiązane funduszy na kolej. Około: 78 Prezesów i zastępców, 289 członków rad nadzorczych, 1200 biurokratów - niepotrzebnie dodatkowo ciągnie kasę z kolei - a to są duże pieniądze. 3/4 kosztów to prezesi, zastępcy, członkowie rad nadzorczych i ich dodatkowe profity. A dla pracownika który rzeczywiście pracuje na cały przerośnięty pasożytniczy garb "zarządu" poklepanie po ramieniu i zapowiedź - jutro będzie lepiej - (narobiliśmy) mamy długi więc pracujcie za gażę w okolicy głodu i nędzy.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    regens - niezalogowany 2011-08-17 17:13:31

    Nostalgia za PRL...

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do