
Czy dron pomoże w walce o czyste powietrze w Szczecinku? Wiele miast w Polsce właśnie za pomocą tego urządzenia podejmuje walkę ze smogiem. Niedługo podobnie będzie również nad Trzesieckiem. Podczas ostatniej, poniedziałkowej 28.05 sesji Rady Miasta radni podjęli decyzję o zakupie drona. Urządzenie ma kosztować miejski budżet 160 tys. zł. Oprócz sprawdzania, czy mieszkańcy Szczecinka nie palą przypadkiem śmieciami, ma być również wykorzystywane do monitorowania tzw. przecieków ciepłowniczych. Obsługą drona ma się zająć straż miejska.
Tuż przed głosowaniem nad zmianami w budżecie, które umożliwiają zakup drona, doszło do gorącej dyskusji pomiędzy radnymi i burmistrzem. Pojawiła się bowiem wątpliwość, czy miejski dron faktycznie pomoże ustalić rzeczywiste źródło zanieczyszczeń powietrza w mieście. Jak przekonywał burmistrz, dron ma być wykorzystywany do kontrolowania emisji niskiej, z kolei radni opozycyjni są zdania, że jeśli już wydajemy pieniądze na zakup drona, powinien on także wskazywać, co wylatuje z tzw. emitorów wysokich.
Jako pierwszy to pytanie zadał radny Andrzej Grobelny. – Jeśli chodzi o zakup drona i wszystko, co poprawi jakość naszego powietrza, jesteśmy na tak – mówił. – Po oddaniu do użytku UTWS nasze powietrze będzie krystalicznie czyste i zakła nie będzie miał żadnego działu w tym zanieczyszczeniu powietrza. Czy w Straży Miejskiej powstanie centrum monitorowania, gdzie każdy obywatel będzie mógł zadzwonić i zanim przyjedzie WIOŚ dron poleci i zbada zanieczyszczenia.
- Z całą pewnością będziemy działać zgodnie z prawem. Jeśli nalot drona nad jakiś zakład będzie zgodny z prawem, to tak to będziemy robić – tłumaczył burmistrz. - Głównie jednak będzie przenoszony do kontroli emisji niskiej. Pochodzi ona ze swojej definicji z niskich emitorów. Dron będzie oczywiście monitorowany przez straż miejską, ale żadnego centrum monitorowania tam nie będzie. Dron ma pokazać, że na danym osiedlu coś się złego dzieje i czarny dym leci z komina. Ma pokazać, do których nieruchomości zgodnie z prawem możemy wejść i sprawdzić palenisko.
Andrzej Grobelny dopytywał dalej. Radny chciał się dowiedzieć, czy nowy dron pomoże ustalić, czy za jakość powietrza nad Szczecinkiem odpowiada pył z Kaliningradu, niska emisja z grillowania, czy ruch samochodowy.
- Zła jakość powietrza nad Szczecinkiem to już samo w sobie jest przekłamanie, bo w tej chwili jakość powietrza nad Szczecinkiem nie jest zła. Są normy i nie są one przekraczane – odpowiadał burmistrz. - Ilość dni z przekroczeniami pyłu PM10 i PM2,5 mieści się w normie. Spada poziom b(a)p. Wiemy, że w 100 proc. za b(a)p nie odpowiadają zakłady pracy, tylko emisja niska. Dron nie będzie badał b(a)p, bo takich możliwości nie ma. Ale inne związki z niskich emitorów - tak. Np. pyły, CO2… Czy 160 tys. zł to dużo, czy mało? Dla wielozadaniowego drona, który będzie służył MEC-owi, Straży Miejskiej, policji, straży pożarnej to nie są wygórowane środki. To pewien eksperyment. Jak wiele innych rzeczy, które wyszły mieszkańcom na dobre. Natomiast, czy będziemy latali nad kominami Kronospanu…
Jerzy Hardie-Douglas odniósł się jeszcze do słów radnego dotyczący UTWS. – PO oddaniu tej inwestycji nie będzie to krystalicznie czyste powietrze – mówił. - Nie ma takiego zakładu pracy, który by nic nie emitował. Ale nie będziemy od jesieni czuć tego słodko-kwaśnego zapachu.
W dalszej części dyskusji rozmawiano o tym, jakie związki będzie badać umieszczone na urządzeniu przenośne mini laboratorium. Według Andrzeja Grobelnego ludzie nie powinni być karani na podstawie odnotowanego stężenia pyłów i CO2. Jak podkreślił burmistrz, moduły badające jakość powietrza za pomocą dronów są różne. W zależności od zakresu wykonania badań ich cena jest zmienna.
Zdaniem Jacka Pawłowicza, idea zakupu drona jest słuszna. Radny zwrócił jednak uwagę, że mieszkańcy zaniepokojeniem stanu powietrza powinni móc zadzwonić po strażników, a ci powinni sprawdzić za pomocą drona, co się dzieje. - Wystarczy że mieszkaniec zgłosi, że nie może otworzyć okien, bo jest takie zadymienie – podkreślił Jacek Pawłowicz. - Wg nas ten dron powinien to badać. To nam pozwoli na udokumentowanie tego, o czym się w tej chwili w ogóle nie mówi. Niepokoi mnie, że burmistrz z góry zakłada, że takiego badania powietrza nie będzie. Szczecinek zasługuje na to, by rozwiązać ten problem, a nie na siłę zrzucać winę na mieszkańców.
Jacek Pawłowicz przypomniał, że smog w Szczecinku to nie tylko problem zimowy. Jak zaznaczył, ostatnio przekroczenia w zapyleniu odnotowano także w maju. - Były sytuacje, kiedy na mapie Polski wskaźniki pokazywały czyste powietrze, a Szczecinek świecił na czerwono jak latarnia – mówił. – My tu żyjemy i widzimy, co się dzieje. Proszę nie zaklinać rzeczywistości. A UTWS nie będzie obejmował całego zakładu.
Na koniec radny przytoczył jeszcze dane GUS z 2016 roku mówiące o zwiększeniu o 300 proc. w stosunku do roku 2015 emisji szkodliwych gazów w powiecie szczecineckim.
- To dane podawane na podstawie decyzji emisyjnych – odpierał Jerzy Hardie-Douglas. – Nie mówiłem nigdy, że nie ma tu uciążliwości. Powiedziałem, że się zmniejszą. Nigdy nie mówiłem tego, że te pyły są nieszkodliwe. Mówiłem o tzw. grubym pyle. Przeinacza pan fakty. Mruganie do mieszkańców, że jestem rzecznikiem Kronospanu, to jest żenujące.
Pod koniec dyskusji Maciej Batura zapytał, jak obecnie wygląda kwestia przeprowadzania przez strażników miejskich kontroli palenisk. Choć na sesji był obecny komendant SM Grzegorz Grondys, radny interesujących go danych nie uzyskał. - Na chwilę obecną nie pamiętam. Muszę otworzyć program komputerowy – odpowiedział nieprzygotowany do dyskusji o zasadności zakupu drona komendant.
Kwestię zakupu urządzenia próbował argumentować radny Marek Ogrodziński. Jak wskazał, w aglomeracjach śląskich czy w Krakowie nie ma Kronospanu, a mieszkańcy chodzą tam w maseczkach. W dodatku wiele tamtejszych samorządów decyduje się na zakup dronów.
- To tylko kwestia świadomości – dodał Paweł Kwak. – Ja widziałem ludzi w maseczkach w Szczecinku. Jeśli ludzie będą świadomi, to będą takie maseczki zakładać.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy przypadkiem 99% szczecineckiego odoru nie pochodzi z jednego źródła? To po co ścigać ten 1% i bronić na siłę sprawcę problemu?
Niech tylko doktor Grondys nie kieruje drona nad krono.Bo temu dronu oczko wypadnie i elektronika pierdyknie z emocji.
Które miasto ma takiego drona? W Polsce? Nawet jak jestem za ściganiem smrodu to ten zakup jest absurdalny. Jakby ktoś sobie zabawkę kupował na firmę, lub co gorsza po godzinach będzie wynajmował odpłatnie drona za grosze i robił prywatny biznes. To ma jakiś sens. Tyle, że nie dla miasta.
Ciekawi mnie czy ten dron będzie ubezpieczony od uszkodzeń mechanicznych, błędów ludzkich, siły wyższej (pogoda) itd. Wiadomo, że ludzie to tylko ludzie tym bardziej ci że straży miejskiej ("gazem czy podpisujesz"? A w raporcie było napisane, że uderzył głową o auto, z własnej woli), nie można im ufać. Co jeżeli popełnią błąd w sterowaniu obiektem (uderzą w komin (Krono?), drzewo, sieć energetyczną itd.?) 160 tyś PLN drogą nie chodzi a pokusa duża aby troszeczkę poszaleć, ale też różne obiektywne wypadki chodzą po ludziach, ewentualnie dronach.
No tak bystrego i elokwentnego komendanta straży miejskiej inne miasta mogą nam pozazdrościć. A w sprawie trucizny to pamiętam jak gbur...mistrz mówił co innego.
Delfin bój się, jak pisiory wygrają wybory będziesz dronowany z papą codziennie. Puścisz bąka i już jesteś na wizji w ukrytej kamerze strażnika teksasu Chucka Norisa. BigBrother nadciąga, jak to mówią, jak sobie pościelisz tak się wyśpisz lub z kim sobie pościelesz z tym będziesz spał.
Żenujące-burmistrz jest lekarzem niech wypowiada się o medycynie, bo to co mówi o powietrzu to plecie bzdury-ale czasem fajnie się słucha jak ktoś się kompromituje. Jeszcze my jako mieszkańcy mamy zapłacić 160 tyś za zabawkę która może przez Nutime "przejdzie". Panie burmistrzu jeden i drugi-każdy mieszkaniec wie z której fabryki leci dym, wiemy co jest poprzyklejane do aut, okien a czasami leży wręcz na ulicach-więc przestań pan bajki opowiadać bo na to się już nikt nie łapie.