
W Sądzie Rejonowym zapadł we wtorek (31.03) wyrok w bezprecedensowej sprawie o spałowanie policjanta. Sęk w tym, że czynu na funkcjonariuszu dopuścił się jego kolega po fachu.
Do zdarzenia doszło 1 września 2007 roku po meczu o mistrzostwo IV ligi pomiędzy Pogonią Szczecin i Darzborem Szczecinek. Wśród półtysięcznej grupy kibiców szczecińskiej drużyny był Marcin K., funkcjonariusz policji ze Szczecina.
Po meczu doszło do przepychanek. Marcin K. został kilkakrotnie uderzony gumową pałką. Bił „nasz” Ireneusz J. Szczecinian głośno protestował, więc został zakuty w kajdanki i przewieziony do aresztu. Po wyjaśnieniu sprawy odzyskał wolność.
Pokrzywdzony funkcjonariusz miał żal do kolegów po fachu. Dlatego próbował złożyć zawiadomienie o przestępstwie. Pełniący wówczas służbę pomocnika oficera dyżurnego KPP Józef G. zawiadomienia nie przyjął. Marcin K. złożył więc doniesienie do prokuratury. Sprawa trafiła do szczecineckiego sądu.
Sprawiedliwi wydali wyroki. Surowe. Ireneusz J. został skazany na rok i 3 miesiące pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, zakaz wykonywania zawodu policjanta przez trzy lata oraz 2 tys. zł grzywny. Natomiast Józef G., który w dniu meczu pełnił służbę na komendzie, został uznany winnym niedopełnienia obowiązków służbowych, ale postępowanie warunkowo umorzono. Obaj oskarżeni muszą tez pokryć koszty pracy sądu. Wyrok jest nieprawomocny. Obrońcy obu policjantów zapowiedzieli apelacje.
(mg)
foto: 1 września 2007 roku na stadionie miejskim w Szczecinku Pogoń gra z Darzborem i wygrywa 2:0. Po meczu dochodzi do starcia kibiców z policjantami. Dogrywkę rozegrano w sądzie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to nasz SZCZECINECKI DESPERADO
dobrze wiedział co tam robi, najpiwrw dym kreci a jak policja wpadla to on sie okazal wielkim policjantem i oczywiscie niewinny....sam pewnie lał na meczach kibiców będąc w służbie a teraz płacze!!
Ten co pałował został ukarany tak,a ten co miał oficera nie,co to za sprawiedliwość ?Realia dnia codziennego oficer dyżurny nie zawsze odnotowuje zgłoszenie to prawda,a i tak pozostanie bezkarny.
Szczecinianin a nie Szczecinian- trudna ta nasza mowa