Reklama

Kabaret przełomu wieków

25/03/2009 09:29

- Po raz pierwszy to dziwne zjawisko pojawiło się na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego – tak tuż przed występem w szczecineckim kinie Wolność krótko wspominali swoje początki członkowie Kabaretu Moralnego Niepokoju. Grupa ta wystąpiła w Szczecinku 22 lutego. Według organizatorów, występy satyryków obejrzało aż 900 osób.


Na scenie jesteście już ponad dziesięć lat. Spodziewaliście się tego w momencie, gdy tworzyła się grupa?
- Przemek Borkowski: Na początku nie wiedzieliśmy, że coś takiego powstanie. Grupa utworzyła się mniej więcej w roku 95 ubiegłego stulecia.
- Robert Górski: Tak, bo my jesteśmy kabaretem przełomu wieków. (Śmiech.)
- Przemek Borkowski: To miała być forma towarzyskiego przedsięwzięcia, sposób na oderwanie się od sesji. Potem wszystko się jakoś potoczyło, wciągnął nas wir i chyba już nie wypuści.

A skąd się wzięła nazwa?
- Robert Górski: Nazwę wymyślił Przemek...
- Przemek Borkowski: Tak, ale nie pamiętam, dlaczego... Pamiętam za to, gdzie wtedy byłem. (Śmiech.) Schodziłem schodami w dół. Niestety, tylko tyle. Jest taka teoria, że komórki, które odpowiadają za zapamiętywanie, wymieniają się co siedem lat. Prawdopodobnie te, które były odpowiedzialne za zapamiętanie powodów wymyślenia tej nazwy, już się u mnie wymieniły... (Śmiech.)

Nazwa kabaretu pozwala się domyślać, że na początku chcieliście za pomocą żartów nieść misję, mówić o rzeczach ważnych. Tak było?
- Robert Górski: Oczywiście, na początku tak... Ale już na drugiej naszej próbie ta misja upadła. (Śmiech.)

kabaPano.jpg

Śmiejecie się z tego, co was śmieszy, czy z tego, co bawi publiczność?
 -Przemek Borkowski: (Śmiech.) W każdym roku przeprowadzamy specjalne badania społeczne i potem na ich podstawie wymyślamy skecze... A tak poważnie, to po prostu teksty wymyśla kolega, Robert.

Inspirujecie się czymś szczególnym?
- Robert Górski: No, pewnie! Wszystko jest jedną wielką blagą i zrzyną z nieistniejących już kabaretów, a moment, w którym się to okaże, będzie naszym końcem. (Śmiech.) A tak w ogóle, ładnie jest w Szczecinku? Jesteśmy tu pierwszy raz...

Oczywiście, choć myślę, że latem jest jeszcze piękniej. Wracając do pytań, wiadomo, kabaret miewa wpadki...
- Robert Górski: Tak, tak. Nasz kolega miał wpadkę i musiał się ożenić... (Śmiech.)

Miałam na myśli wpadki artystyczne... (Śmiech.) Kabaretom one nie uchodzą, a was publiczność za nie kocha i wychodzicie z nich obronną ręką. Jak to robicie?
 - Katarzyna Pakosińska: Mamy taki skecz „Galeria”, w którym gram wspólnie z kolegą, Mikołajem. Mimo że gramy go już kilka ładnych lat, wciąż nas zaskakuje. Wczoraj też nas zadziwił, bo okazało się, że znalazła się w nim jeszcze jedna niedostrzeżona furtka, przez którą mogliśmy przejść. Takie wpadki wynikają z różnych rzeczy. Czasem z przejęzyczeń, ale wbrew pozorom są czymś naprawdę ciekawym, gdyż często dzięki nim rodzą się nowe skecze.
- Robert Górski: Dla tych, którzy nie widzą, kolega Mikołaj to ten leżący z wystającym brzuchem...
(Śmiech.)


Bywa, że coś z waszych żartów nie podoba się publiczności?
- Robert Górski: No, tak, tak...Obrażamy się wtedy śmiertelnie i wychodzimy... (Śmiech.)
- Mikołaj Cieślak: Tak, strzelamy wtedy focha. (Śmiech.)

Mam nadzieję, że dziś nie będziecie musieli na nikogo się śmiertelnie obrażać. Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała:
Magdalena Szkudlarek

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do