
Za około 10 lat wpuszczony dziś (środa 7.11) do jezior szczecineckich narybek węgorza osiągnie wielkość „produkcyjną” dla wędkarzy, czyli około 50 cm długości. Tak nas zapewnił Piotr Dębowski, szef firmy „Alldan” SC z Olsztyna, która dostarczyła narybek nad Trzesiecko na Mysią Wyspę.
- Narybek trafił do nas z hodowli w Danii. Po podchowaniu dziś małe węgorze ważą około 5 gram i mają 10-12 cm długości. Przywieźliśmy łącznie 372 kg narybku – mówi P. Dębowski.
- Koszt dzisiejszego zarybienia to około 130 tys. zł – mówi Mariusz Getka, prezes Koła PZW „Jesiotr”. – Połowę pieniędzy dało miasto, drugą połowę Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie
Najwięcej narybku trafiło do jeziora Trzesiecko. Mniejsze ilości do jezior Wilczkowo i Ciemino.
–Węgorz, porównując z innymi gatunkami, to bardzo droga ryba, ale ten wysiłek finansowy musimy podejmować. Do ubiegłego roku nie zarybialiśmy węgorzem naszych wód, teraz odrabiamy te zaległości. O przyszłość narybku nie musimy się zamartwiać. Jego przeżywalność szacowana jest aż na około 80 procent - mówi „Tematowi” Sławomir Połomski, ichtiolog Okręgu PZW w Koszalinie.
Na zarybianie Obwodu Rybackiego nr 1 Jeziora Trzesiecko wędkarze muszą przekazywać rocznie 230 tys. zł. W tym roku, dzięki wsparciu finansowemu szczecineckiego samorządu (80 tys. zł) i WFOŚiGW będzie to kwota około 100 tys. zł.
To nie koniec tegorocznego zarybiania jezior szczecineckich. Jeszcze w tym roku do Trzesiecka i kilku jezior obwodu wpłynie narybek suma, lina i szczupaka. – Może jeszcze innych gatunków ryb. Wszystko zależy od tego, co uda się nam zakupić. A o narybek na rynku nie jest łatwo – kończy M. Getka. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie