
Jesień już na dobre rozpanoszyła się w lasach, na polach, na bazarkach. Grzybiarze są w siódmym niebie i od wczesnych godzin porannych polują z kozikiem na dorodne borowiki, maślaki i kanie. Pola już ogołocone po żniwach, rolnicy świętowali dożynki. A targowiska przybrały kolory żółci (kukurydza), pomarańczy (dynie) i czerwieni (pomidory).
Zdecydowanie wkroczyliśmy również w okres gotowania zup – już nie chłodników i lekkich wywarów, lecz gęstych, zawiesistych straw, które nasycą i rozgrzeją.
Jedną z takich pożywnych potraw, którą ostatnio przyrządziłam jest zupa kukurydziano-dyniowa. Ponieważ ziarna kukurydzy oraz miąższ dyni są słodkie, niech nie kusi nas pominąć chili. A jeżeli nie straszny nam pot na czole i ogień w ustach – użyjmy większej ilości pikantnej papryczki! Nie żałujmy też cytryny - przełamie słodycz. Smacznego!
Zupa z dyni i kukurydzy
(dla 3 - 4 osób)
1 marchew
½ małego selera
1 mały korzeń pietruszki
½ pora (możemy użyć tylko zielonej części)
½ małej dyni Hokkaido
liść laurowy
gałązka rozmarynu
5 całych ziarenek pieprzu
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
1 kolba kukurydzy
2 łyżki oliwy
½ papryczki chili
2 ząbki czosnku
Dodatki, do wyboru: ser kozi, feta, jajo w koszulce, oliwa smakowa z chili
Marchew, seler, korzeń pietruszki kroimy w kostkę, a liście pora w paski; odkładamy. Dynię płuczemy, kroimy w dosyć duże kawałki i przekładamy do garnka. Zalewamy je 4 szklankami wody i gotujemy do miękkości. Kiedy dynia jest gotowa, wyjmujemy ją z garnka na talerz, zachowując wodę. Podczas gdy dynia będzie się studzić, przygotowujemy wywar warzywny. Do wody pozostałej z gotowania dyni wrzucamy przygotowane warzywa, gałązkę rozmarynu, listek laurowy, ziarenka pieprzu i doprowadzamy wszystko do wrzenia. Przykrywamy, zmniejszamy ogień i gotujemy przez 20 minut, aż warzywa zmiękną. Doprawiamy do smaku solą. Kiedy kawałki dyni wystygną – obieramy je. Kukurydzę obieramy z liści i włosia i za pomocą ostrego noża odkrawamy ziarna od łodygi. Najwygodniej jest to zrobić stawiając kukurydzę płaskim końcem do dołu i ścinać ziarna od góry (postawmy kolbę w szerokiej misce, do której od razu będą wpadały ziarna). Gdy wywar jest już gotowy, odcedzamy go od warzyw i odstawiamy. Z papryczki chili usuwamy pestki i siekamy ją na drobno; czosnek przeciskamy przez praskę. W garnku rozgrzewamy oliwę, wrzucamy chili i czosnek i smażymy na małym ogniu, aż zacznie wydobywać się aromat. Wrzucamy obrane kawałki dyni, ziarna kukurydzy i mieszamy, aż pokryją się aromatycznym tłuszczem. Smażymy wszystko razem, mieszając, przez 5 minut. Wlewamy przygotowany bulion, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy 10 minut. Na końcu miksujemy wszystko na krem. Zupa najprawdopodobniej będzie zbyt gęsta – rozcieńczamy ją więc wodą, aż uzyskamy ulubioną konsystencję. Jeśli dolewamy zimny płyn – podgrzejmy zupę przed podaniem. Zupę jemy skropioną oliwą (najchętniej smakową z chili), posypaną natką pietruszki i z dodatkiem pokruszonego koziego sera. Smakuje wybornie również z fetą lub kwaśną śmietaną, a czasami zajadam ją z jajkiem w koszulce.
Marta Karcz
Masa innych przepisów Marty - dostępna tutaj
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie