
feloeton ukazał się 13.11 w tygodniku Temat
Więc pijmy wino szwoleżerowie, bo przyjdą czasy, że te k... będą przed nami na baczność stać... wzdłuż leniwych wód Niezdobnej niosły się słowa pieśni, znikając gdzieś w przymglonym tego dnia, bezkresnego (z racji mgły) Trzesiecka. Od razu wyjaśniam, że nie jest to fragment jakiejś kolejnej ramoty popełnionej przez miejscowego grafomana. Od razu też wyjaśniam, że nikogo, ale to absolutnie nikogo nie mam na myśli. Ot, po prostu tego świątecznego dnia tak było. Spod pomnika Marszałka, za przyczyną posła (w stanie czynnym) i kapitana (w stanie spoczynku), przy walnym akompaniamencie kilkuset głosów, ponad dachami i wodami popłynęły legionowe pieśni. Podobnie było przed rokiem.
A tak w ogóle, to mamy pecha z obchodami świąt państwowych. Po pierwsze wypadają albo na przedwiośniu (3 maja), albo w równie zimnym miesiącu jakim jest listopad. Po drugie, może i najważniejsze, praktycznie nie wiadomo, jak je obchodzić. Czy wystarczy tylko wywiesić za oknem biało-czerwoną? A może przyjąć bardziej patriotyczną postawę, poprzez czynne uczestnictwo w oficjalnych uroczystościach organizowanych przez burmistrza lub starostę. Na mojej małej uliczce na 31 numerów tego dnia było 12 flag. Niewątpliwie był to szczecinecki rekord. Regułą jest brak jakichkolwiek zewnętrznych uczuć, choć z tymi wewnętrznymi podejrzewam, że jest bardzo podobnie.
Wracając do obchodów, ich scenariusz od lat jest raczej stały. Zaczyna się zgodnie z naszą chrześcijańską, a i narodową również tradycją od Mszy św. w kościele Mariackim. Tego dnia modlimy się o pomyślność dla naszej Ojczyzny i nas samych. Ciąg dalszy jest zazwyczaj taki jak sprzed kilkunastu lat. Nowością praktykowaną od poprzedniego roku, jest za to śpiewanie legionowych pieśni. Repertuar zaczyna się od „Szarej piechoty”, a kończy się na niecenzuralnych szwoleżerach.
Owszem, były już przypadki organizowania oficjalnych uroczystości pod pomnikiem w przededniu święta. Było to w okresie smuty pomiędzy miastem a powiatem. Jak widać święto może także dzielić. Składanie kwiatów pod pomnikiem w wigilię Święta Niepodległości po raz pierwszy miało miejsce kilkanaście lat temu. Wtedy szefowi miejscowego SLD bardzo mocno uwierała obecność burmistrza. Mimo że pod pomnikiem było bardzo hucznie, a nawet na Kasztance przyjeżdżał sam Marszałek, szybko tego zaniechano. Pewne namiastki tego zwyczaju tlą się jednak do dzisiaj. W wigilię Święta Niepodległości pod pomnikiem Marszałka kwiaty złożyli samorządowcy z gminy wiejskiej na czele z panem wójtem. Nie czepiam się. Najwidoczniej były ku temu powody.
Jak co roku, na uroczyste obchody zjawiła się stosunkowo niewielka grupa osób, która zwyczajowo dzieli się na dwie podgrupy. Jedna bierze udział we Mszy św. za Ojczyznę, a druga nie bierze. Ta druga cierpliwie czeka pod pomnikiem Marszałka, odczuwając podwójny dyskomfort. Pierwszy wynikający z zimnego powietrza, a drugi z tego, że dla nich Marszałek (ujmując to najdelikatniej) jest postacią co najmniej mocno kontrowersyjną. Problem w tym, że niezmiernie trudno sobie wyobrazić, aby w Szczecinku Narodowe Święto Niepodległości obchodzić w innym miejscu, dlatego też wszyscy nolens volens spotykają się właśnie tutaj.
Tegoroczne świętowanie przyćmiewa kończąca się akurat kampania wyborcza do samorządów. Chętnych tak wielu, że aż się w głowie kręci. Bynajmniej nie od prezentowanych programów, poglądów i zdań, ale od ilości portretów. Zgodnie z najnowszymi trendami w epoce obrazków (Interenet, telewizja), kandydaci świetnie wyczuwają preferencje wyborców – jak najmniej myślenia. Liczy się twarz. Najlepiej mocno wygładzona przez nieograniczone możliwości photoshopa. Może być uśmiech, może być marsowe spojrzenie, a nawet ufność niemowlaka. Jeden warunek - musi być mocno widoczna, a więc duża, najlepiej wielkości kamienicy. I takie to czasy, że miast programów, liczy się jedynie znajomość programu komputowego do obróbki zdjęć. Wypada tylko wierzyć, że zachęceni gładkimi obliczami kandydatów, zechcemy pójść na wybory.
Lecz co jest na dnie w sercach ukryte, tego nie będzie wiedział nikt...
Jerzy Gasiul
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Tak bardzo chcielismy miec w Szczecinku pomnik Marszalka, godzac sie nawet przez kilka lat na jego nieco koszmarna namiastke na cokole. A teraz znowu mamy klopot, bo sie okazuje, ze Marszalek, owszem, stoi wyprostowany jak struna, ale... ,,dobrodziejstwo inwentarza"" nie calkiem chwalebne. Tu koszarowe piosneczki i dowcipy, tam zakamarki zyciorysu troche zaklocajace obraz bohatera chrzescijanskiego narodu.... Oj, nielatwe zadanie maja organizatorzy kolejnych obchodow, bo postac na pomniku, chociaz niewatpliwie zasluzona, to przeciez jednak nie ""swietlana"" ( z poleglymi bohaterami walk o wolnpsc i niepodleglosc bylo znacznie prosciej). Jedno wiem na pewno - mielismy nielatwa historie i warto o tym pamietac w Swieto Niepodleglosci
Jak sie pewnemu panu zmieniły poglądy..... Ci co ich uczył w I LO Pamiętają po czyjej był stronie....