Jak zwykle wypalają trawy. Po co? (aktualizacja)

Rozpoczęło się wiosenne wypalanie traw i nieużytków. – Tylko w środę do popołudnia wyjeżdżaliśmy do pożarów cztery razy – mówi „Tematowi” dyżurny operacyjny Powiatowego Stanowiska Kierowania KP PSP w Szczecinku. – Aż strach pomyśleć co będzie dalej.
    Jeden alarm, jeden wyjazd wozu bojowego to koszt 2-3 tys. zł – wyliczyli nam ratownicy z Komendy Głównej PSP. Reasumując: za rozrywkę podpalaczy płacą podatnicy.
    Mimo apeli o zachowanie rozsądku, a nawet groźby wysokich grzywien, mieszkańcy wsi, co roku wzniecają ogień. Wierzą, że spalona trawa użyźnia glebę. Zdaniem przyrodników - nic bardziej mylnego. Pożary niszczą faunę i florę, obniżają plon, naruszają strukturę gleby, powodują jałowienie ziemi.
    Mimo, że w Unii jesteśmy już szósty rok, nie wszyscy gospodarze zadają sobie sprawę, że wzniecając ogień puszczają z dymem tysiące złotych. Unia Europejska jest nieugięta. Tym, którzy "użyźniają" swoje uprawy w ten sposób, nie wypłaci nawet centa z dopłat bezpośrednich.
    W poprzednich latach w regionie przeprowadzono potężną kampanię uświadamiającą. Wydano na nią krocie. Strażacy i leśnicy jeździli do szkół, by opowiadać uczniom o ginących w płomieniach skowronkach. O nie wypalanie traw apelowali do rolników w ulotkach, które rozsyłali do gospodarstw. O pomoc prosili nawet księży, którzy wspierali ich z ambon. Wszystko nadaremnie, bo gospodarze jak wypalali, tak wypalają. Grasują też podpalacze. (sw)

Wczoraj (24 marca, środa) pięć alarmów i pięć akcji ratowania mienia i przyrody. Mowa o płonących trawach. Dziś (25.03) do południa kolejne trzy alarmy. – Wozy bojowe są w akcji przy ulicy Słupskiej w Szczecinku, w Lasku Zachodnim i w Nosibądach. Wszędzie tam płoną trawy i nieużytki, zagrożone są kompleksy leśne – mówi nam dyżurny operacyjny Powiatowego Stanowiska Kierowania KP PSP w Szczecinku. – Bezmyślność i głupota wreszcie doprowadzą do tragedii.
    Nasi strażacy, za naszym pośrednictwem, apelują o rozwagę. Inaczej zabawa zapałkami i podpalanie areałów zakończy się tragicznie. O kosztach udziału w nikomu niepotrzebnej akcji jednostki ratowniczo – gaśniczej Straży Pożarnej już nie wspominamy. Wypalanie traw to również zbrodnia na przyrodzie, śmierć dla wszystkiego, co żyje na łąkach. To tak jakby ktoś obcy przyszedł, podpalił nasz dom, a nas zamknął w środku i nie pozwolił uciec przed ogniem. (sw)