Reklama

Jak patrzeć na koniec świata i nie przegapić tego prawdziwego

20/12/2012 06:17

21 grudnia 2012 r. kończy się kalendarz Majów. Zgodnie z zapowiedziami (głównie mediów), właśnie tego dnia nastąpi koniec świata. Czy rzeczywiście wraz z nadejściem wspomnianej daty powinniśmy spodziewać się anomalii pogodowych i ekstremalnych zjawisk, powodujących całkowitą zagładę Ziemi? A może jest to tylko zwykła pogłoska, wymyślona przez tych, którzy w wieszczeniu ostatecznego końca znajdują intratny biznes?
Na te, oraz wiele podobnych pytań próbowano odnaleźć odpowiedź podczas cyklu wykładów, zorganizowanych w miniony weekend (14-16 grudnia) przez Kościół Adwentystów Dnia Siódmego. Czy świat, jaki znamy, w ogóle może się skończyć? Zdaniem prowadzącego wykłady pastora Piotra Samulaka - tak, ale tylko wtedy, gdy spojrzymy na ten temat z nieco innej perspektywy.
- W związku z tym, że data 21 grudnia 2012 r. dość mocno została nagłośniona w mediach, chcieliśmy w jakiś sposób zneutralizować te pogłoskę z punktu widzenia chrześcijańskiego - powiedział „Tematowi” Piotr Samulak, pastor Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego w Szczecinku. - Dlatego tez zorganizowaliśmy weekendową serię wykładów. Wyszliśmy od odpowiedzi na pytanie, czy koniec świata rzeczywiście teraz nastąpi. Nie po raz pierwszy słyszymy przecież, że ktoś wyznacza datę końca świata. Na przestrzeni poprzedniego wieku takich dat było już kilka. Póki co, nic się nie zmieniło: zdarzają się kataklizmy, wojny, konflikty, przestępstwa, chorujemy, słowem żyjemy, a świat dalej istnieje. Co ważne, z odkryć archeologicznych wynika, że Majowie wcale nie wyznaczyli końca świata. Po prostu dobiega końca ich stary kalendarz i rozpocznie się nowy.
Pastor nie wierzy, aby w najbliższy piątek, 21 grudnia świat przestał istnieć. - Ja wierzę w to, czego uczył Chrystus - zaznaczył Piotr Samulak. - Wierzę, że Pismo Święte mówi prawdę. Jezus Chrystus nie ukrywał, że będzie koniec świata. Pewnego razu, gdy jego uczniowie zachwycali się świątynią w Jerozolimie powiedział, że po budowli nie pozostanie kamień na kamieniu, który by nie został rozwalony. Uczniowie byli zaskoczeni. „A gdy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do niego uczniowie na osobności, mówiąc: Powiedz nam, kiedy się to stanie i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?” Chrystus po nakreśleniu cech charakteryzujących nastanie czasu końca powiedział „Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec”. Jaki z tego wniosek? Koniec świata będzie, lecz wszelkie próby wyznaczania daty końca świata są tylko i wyłącznie jakimiś spekulacjami, wybujałą ludzką wyobraźnią, co nie ma żadnego uzasadnienia z punktu widzenia nauki Jezusa Chrystusa.       
W myśl słów pastora, ludzie ekscytują się rozmaitymi przepowiedniami czy doniesieniami na temat końca świata. Mniej natomiast przejmują się treścią-przepowiedniami Pisma Świętego. Nasz rozmówca obawia się również, że przez wyznaczanie dat globalnej katastrofy ludzkość zatraci wrażliwość na obietnicę powtórnego przyjścia Jezusa. - Boję się, że takie wyznaczanie dat i kabaretowe w mediach (spoty reklamowe) ujęcie tej kwestii spowoduje, że się na to wydarzenie, które kiedyś rzeczywiście będzie miało miejsce, znieczulimy i nie będziemy gotowi - zaakcentował pastor.
Czy na koniec świata można się przygotować? Zdaniem naszego rozmówcy, jak najbardziej. Mówi Piotr Samulak: - Jest na to jeden sposób. Nasz świat został porwany przez Bożego przeciwnika- szatana. Jego działalność spowodowała odebranie nam wieczności, świętości i szczęścia, dlatego przyszedł Jezus Chrystus, aby przywrócić nam utraconą harmonię i godność. Jego pierwsze przyjście dało nam zbawienie, drugie spowoduje stworzenie nowego świata- wszystko z milości do nas upadłego rodzaju ludzkiego ”I widziałem nowe niebo i nową ziemię; albowiem pierwsze niebo i pierwsza ziemia przeminęły...”. Wiąże  się to  z unicestwieniem naszej chorej rzeczywistości wraz z tymi ludźmi, którzy odrzucają ratunek w Chrystusie i stworzeniem świata bez przestepstw, trosk, łez, śmierci, chorób i smutku. Jedynym ratunkiem dla nas jest więc zaprzyjaźnić się z Jezusem Chrystusem. „Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga i we mnie wierzcie! W domu Ojca mego wiele jest mieszkań... Idę przygotować wam miejsce... przyjdę znowu i wezmę was do siebie, abyście, gdzie Ja jestem, i wy byli”. To przepiękna obietnica, która daje nam nadzieję- pewność jutra. Tylko Jezus jest dla nas ratunkiem, jeśli myślimy o końcu świata i o przejściu do nowej wiecznej rzeczywistości.
A co poradzić tym, którzy dali wiarę w katastroficzną wizję końca, którą się wiąże z kalendarzem Majów oraz wszystkim tym, którzy obawiają się doczekania dnia, w którym spełni się biblijna Apokalipsa? - Rada jest jedna - wyjawił Piotr Samulak. –  znaleźć codziennie puste miejsce, chwilę ciszy, a potem zastanowić się szczerze nad sobą i swoim życiem; studiować Pismo Święte, otworzyć się przed Chrystusem, jak przed najlepszym przyjacielem w modlitwie i naśladować go w swoim życiu- tez codziennie. To bym polecał. Decyzję o swoim wiecznym przeznaczeniu podejmujemy tylko tu i teraz- za swego życia. Chodzi o świadomy wybór. Po swojej śmierci nie mamy już możliwości na uzyskanie wieczności. Nie ignorujmy tej kwestii, bo koniec świata nastąpi. Dziś żyjemy w czasie końca, ale nie znamy konkretnej daty- ten koniec na pewno nastąpi.

(cytaty: Pismo Święte, Towarzystwo Biblijne w Polsce, W-wa 1995) (sz)
foto: sxc.hu

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do