
Szczecinecki program dofinansowania zabiegów in vitro cieszy się umiarkowanym powodzeniem. W dodatku czarne chmury zawisły nad uchwałą Sejmiku Województwa Zachodniopomorskiego, zgodnie z którą samorządy realizujące wspomniany program mogłyby ubiegać się o pomoc finansową. Uchwałę tę zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa. To ważne, ponieważ jednym z pierwszych samorządów, który o tego typu wojewódzką dotację do realizacji programów in vitro chciał się ubiegać, był Szczecinek.
Przypomnijmy. Jak informowaliśmy naprzeciw zachodniopomorskim samorządom, które zdecydowały się wprowadzić u siebie programy dofinansowania zabiegów in vitro, postanowił wyjść Marszałek Województwa Olgierd Geblewicz (PO). W roku wyborczym województwo zarezerwowało w swoim budżecie 300 tys. zł dla gmin, które zdecydują się na realizację podobnych programów dla swoich mieszkańców. Jako pierwszy gotowość skorzystania z takiej formy pomocy zgłosił się Szczecinek. Rozmowy w tej sprawie pomiędzy politykami PO – marszałkiem Olgierdem Geblewiczem i burmistrzem Jerzym Hardie-Douglasem, już się odbyły. Uchwała dotycząca udzielenia dotacji Szczecinkowi miałaby zostać podjęta przez Sejmik już we wrześniu.
Tymczasem RIO krytycznie odniosła się do tego, że Sejmik przegłosował uchwałę o pomocy finansowej dla samorządów realizujących programy in vitro. Według RIO uchwała Sejmiku nie precyzuje m.in. tego, komu konkretnie i w jakim zakresie zostanie udzielona pomoc finansowa. Marszałek Olgierd Geblewicz uważa, że decyzja RIO jest polityczna i nie ma nic wspólnego z pilnowaniem dyscypliny finansów publicznych. Zapowiada odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Co więcej, marszałek zapowiedział, że zapisy zakwestionowanej uchwały i tak będą realizowane. Oznacza to, że mimo negatywnej decyzji RIO głosowanie Sejmiku nad tym, by przekazać do Szczecinka pieniądze na program in vitro i tak się odbędzie.
Dodajmy. Na program leczenia niepłodności metodą pozaustrojową, w którym oprócz chęci niesienia pomocy widać także polityczny sprzeciw wobec działań PiS, Rada Miasta składająca się w większości z radnych PO uchwaliła w ubiegłym roku. Na ten cel przeznaczono 100 tys. zł. Program zakłada pomoc finansową parom borykającym się z problemem niepłodności w wysokości 5 tys. zł dopłaty do leczenia. To około 80 proc. kosztów całej procedury. Mimo szerokiej kampanii informacyjnej, dotychczas do programu zakwalifikowano tylko 7 par, a mogłoby skorzystać z niego blisko 4 razy tyle.
Czytaj też: https://szczecinek.com/artykul/in-vitro-w-szczecinku/467996
foto: Urząd Marszałkowski
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Skuteczność tej metody jest tak niska, że za 100k uda się pomóc jednemu małżeństwu. Za 100k przyjdzie na świat jeden obywatel Szczecinka, który i tak wyjedzie do Poznania na studia i tam zostanie. Ale politycznie jest ok i sukces odtrąbiony!
opinia nie jest pozytywna, chętnych brakuje... ale to "nasz program", więc będzie! ot miś w czystej postaci
To Ci Panowie są na wolności?
Skad Pan ma takie dane o skutecznosci zaplodnienia pozaustrojowego? Hahahaha,za 100tys jedno dziecko-to chyba tylko PIS ze swoja altwrnatywna naprotechnologia mogl wymyslic. Ta metoda to niestety ostatnia szansa dla wielu par i to nie tylko ze Szczecinka. Problem nieplodnosci jest ogromny, rowniez a moze i zwłaszcza wsrod mlodych ludzi... A takie teksty rzucane bezmyslnie w ogóle im nie pomagaja.. Bo przecież tu nie o polityke chodzi, a o stworzenie rodziny, urodzenie wymarzonego dziecka, wiec następnym razem troszke wiecej taktu i mniej klamst ze statystykami
Szanujmy publiczny grosz, cokolwiek to znaczy
Poznań 1,8 mln: urodziło się 17 dzieci - miejski program in vitro; rządowy program in-vitro: https://www.fakt.pl/wydarzenia/polityka/za-jedno-dziecko-z-in-vitro-panstwo-placi-srednio-100-tys/d42xbv1 PAŃSTWO PLACI ŚREDNIO 100 TYS ZA JEDNO DZIECKO Z IN VITRO; jak z programu Douglasa urodzi się od 1 do 3 dzieci to będzie i tak sukces
faktycznie - ogromny problem. 7 par
A ile państwo placi na leczenie ludzi, którzy np w ogóle nie dbaja o swoje zdrowie? Chodza tylko do lekarzy, przyjmuja leki oczywiście refundowane i.... Niestety ale wracają np do nałogów lub zlego stylu życia, co w konsekwencji powoduje rozne ciężkie komplikacje lub czesto zgony... Wiesz ile leczenie takich ludzi kosztuje? A nikt im tego ani nie broni ani nie wypomina. To jest norma społeczna, nalezy się darmowa opieka medyczna i leki choćby drogie na refundację oczywiście. Ale nie dla in vitro bo za malo dzieci się rodzi... Czyli mnie to nie dotyczy wiec mam w nosie. Niech sobie pary z problemami radzą same. Ale nie ja. Ja mam miec wszystko za darmo. Typowy polak
invitro nie ratuje życia... niczego też nie leczy, a tworzy nowe życie z mizerną skutecznością. bierz fakty na klatę - to są zachcianki.
Nic nie pomogą ani diety, ani leki, jeśli się wdycha syfiaste powietrze i je przekonserwowane żarcie !
Z bardzo wysoka skutecznościa, jak juz. O ile sie nie myślę uzyskano skuteczność 42% wiec wg mnie ogromnie wysoka jak na pary ktore maja przecież zazwyczaj ogromne problemy zdrowotne. Ale oczywiście, mowmy ze to tylko kaprys, tak wiec 1 na 5 par w Polsce prędzej czy później stanie przed taka decyzja dotyczącą jak to zostalo ujete wymyslu. Bagatelizujmy to dalej, dobrze że reszta moze sie normalnie rozmnazac, co tam te 20 procent
to ja też chcę 100 tys dopłaty do nowego domu - większe lokum wpłynie na dzietność. jestem zdrowy, partnerka również - więc szanse zbliżone do 100% no i będzie dodatkowy zysk, w postaci nieruchomości, podatków itp. W czym moje chęci posiadania dziecka są gorsze od zachciewajek na dopłatę do in-vitro? :)
WIWAT komentującym, widać od razu, bezdzietni seniorzy. Nawet jeżeli na 100 par urodzi się kilkoro dzieci to i tak warto. Jak zawsze samotny wie najwięcej o życiu małżeńskim a bezdzietny o wychowaniu dzieci
1 par na 5 ma ten problem? aha, stąd tak niskie zapotrzebowanie na ten program w Szczecinku sorry, ale ilość chętnych mówi sama za siebie. 20 procent... :D :D :D
"42%" :D :D :D "Z In vitro skorzystało ponad 22 tys. par., z których średnio co dziesiątej udało się urodzić zdrowe dzieci."
zdrowy chorego nie zrozumie
Polityczny program. W mieście, w którym wielu mieszkańców odczuwa skutki obecności uciążliwego przemysłu chyba nie program in vitro powinien być priorytetem. Ale przecież nie chodzi o troskę o mieszkańców i o ich dzieci ale o to, żeby Kaczyńskiemu pokazać kto tu rządzi prawda?
Inseminacja jest zdecydowanie naturalniejszą metodą niż in vitro
zdrowy, a czasem i chory rozumie, że można ładować kasę w najlepsze tabletki... i kicha.
Oczywiście, zdrowy chorego nie zrozumie, ale spokojnie los bywa przewrotny... Jak chxesz na dom idz do roboty i zarob. Ja podatki place i skoro inni do lekarza moga isc na nfz i o siebie zadbac ja majac problem zdrowotny z plodnoscia chce tego samego. Tak samo place podatki jak inni ludzie siedzący w poczekalniach. A ktos kto z tego problemu zdrowotnego sie nabija niech przejedzie się po klinikach leczenia nieplodnosci w dużych miastach i zobaczy ilu ludzi to dotyczy niestety. Bardzo przykre zachowanie, bardzo
PiS przecież zaproponowal lepszy program z naprotechnologia do którego nie mozna sie dostac, albo w ostateczności i tak konczy sie in vitro z racji problemow zdrowotnych. To dopiero cud
Starostwo dalo ostatnio 420 tys zeby pozyskać nowych ginekologow na oddzial polozniczy u nas w mieście. To może też bez sensu, w sumie mogłyby kobiety do koszalina podjechać a powiat dolozylby temu komentujacemu panu do domu :d w końcu porod to tez nie jest ratowanie życia, albo koszalin wcale nie tak daleko... Dzieci przyszle i obecne nie sa tak istotne jak domy...
Znam małżeństwa, którym dzięki invitro się udało i są szczęśliwi. A czytając komentarze Polek i Polaków można rzeczywiście nabrać przekonania, że więcej przedstawicieli tego narodu na świecie nic dobrego nie wniesie. Co się w wami stało, ludzie...
w tym domu poczną się dzieci z większym prawdopodobieństwem niż z in-vitro. służbę zdrowia mamy jaką mamy - nie refunduje wszystkiego. głównie nie refunduje zabiegów mniej skutecznych. niby zdrowie nie ma ceny, a jednak ma... władze są zaś od tego, by te pieniądze wydawać (uwaga - trudne słowo): rac-jo-nal-nie jakie jest zapotrzebowanie - widzimy doskonale. 7 par. wow! tłumy chętnych, na pewno nie starczy dla wszystkich... i tak właśnie wygląda opieka w naprawdę potrzebnych przypadkach - "sorry! nie ma limitu", a tu mamy nadlimit i szukanie chętnych do programu, na który prawie nikt zdecydować się nie chce. takie są (drugie trudne słowo) FAKTY. co następne - operacje plastyczne dla zakompleksionych? wiesz jak to wpływa na zdrowie i funkcjonowanie jednostki? pewnie, że byłoby fajnie! ale jest mnóstwo innych, bardziej elementarnych lecz niezaspokojonych potrzeb. zawsze zostaje też adopcja - szlachetna sprawa.
Ktoś tam napisał... ile państwo płaci na leczenie ludzi którzy nie dbają o swoje zdrowie. Odpowiedź brzmi. NIC! Państwo operuje pieniędzmi podatników, lepiej zabrzmi jak to napiszę dosłownie - haraczników. Nie skomentuje szkód jakie invitro w przyszłości przyniesie społeczeństwu. Ale kto ma o tym dziś rozprawiać...
Chętnie przeczytam o szkodach, jakie wyrządza invitro. To może wnieść coś nowego do nauki, widzę też szansę na Nobla.
Lepiej miec dziecko z tej metody niz wychowywac cudze. Jeleni nie brakuje ;)
Ja proponuję zamiast invitro zasponsorować w silikony dla potrzebujących dziewczyn. Będą bardziej atrakcyjniejsze to i może przyrost naturalny się powiększy. Ps. to był sarkazm.
Bóg stwarza życie i Bóg jest zabiera.Nie miałam dziecka przez prawie 10 lat po ślubie. Było wtedy in vitro ale i tak nie chciałabym z tego skorzystać bo to kłóci się z moim światopoglądem.W metodzie tej często zamraża się więcej zaplodnionych komórek to są dzieci które zamraża się i które brzydko mówiąc mogą nie zostać, ,wykorzystane".To tak prawie samo jak aborcja,bo one się nie urodza.Człowiek uzurpuje sobie prawo do stanowienia o życiu czy smierci innego człowieka a gdzie sumienie.Nie tedy droga
Ale jak pani jest tak wierząca i nie chce z tej metody korzystać to przecież Douglas nie chodzi po nieplodnych parach i nie zmusza, no nie popadajmy w skrajności. Zato Ci, którzy nie maja nic przeciwko tej metodzie nie powinni miec tej szansy blokowanej, bo ktos ma swoja wiare. No sorry... A tak poza tym, to mam nadzieję, ze np z rozrusznika serca również Pani nie skorzysta jak Bog zadecyduje, ze raz dane Pani przy cudzie narodzin serce nie podoła?
Oj, GośćJA-niezalogowany...19:05 Gratuluję uporu w utrzymaniu tzw. światopoglądu, szkoda jednak , że za tą cenę nie urodziłaś człowieka. Ile miałby lat? Kim mógłby zostać? Może wymyśliłby lekarstwo na raka? Ps. Podpowiedz proszę, czy w naturalnym cyklu każdy zarodek przeżywa? To ciekawe. Jestem zainteresowana Twoją odpowiedzią.
padło fajne słowo - naturalny cykl. nie widzisz różnicy pomiędzy "czymś", co umrze naturalnie, a tym, czemu się w tym pomoże? naturalnie młode często zdychają też z głodu... więc czemu i nie w ludzkiej rodzince? "jak mam za małe mieszkanie, to niech zdychają" ;P
wiara wiarą, ekonomia ekonomią. jest wiele kolejek ustawiających się do innych specjalistów, a tu chętnych brak.