
Do naszej Redakcji zadzwonił 16.07 zdenerwowany mieszkaniec ulicy Koszalińskiej. Naskarżył na właściciela białego kadeta, który porzucił swój wehikuł na ulicy vis a vis byłego sklepiku warzywniczego. – Stoi grat i graci. Mało tego, ubiegłej nocy o mało w niego nie trafiłem. Od kiedy stoi? Niemal od wieków – mówi zdenerwowany mężczyzna. – Pomóżcie coś z tym zrobić, bo wreszcie ktoś na tej zawalidrodze zrobi sobie krzywdę.
Sprawdziliśmy, rzeczywiście stoi. Z opon uszło już powietrze, rdza szaleje na blachach, widać gołym okiem, że właściciel dawno już zapomniał o swoim pojeździe. Tylko tablice rejestracyjne jak nowe, a jeszcze czarnego koloru. Sprawę polecamy uwadze naszej Straży Miejskiej. (red)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie