
Lubię smacznie rozpocząć dzień, zwłaszcza teraz, kiedy poranki są ciemne, mgliste i chłodne. Kiedy już uderzę natrętny budzik, aby go wyłączyć, odrzucę ciepłą kołdrę i postawię stopy na zimnej podłodze, jedynie myśl o kubku mocnej kawy i misce chrupiącej granoli z pieczonymi śliwkami sprawia, że chcę dalej kontynuować cały ten trudny proces pobudki. Już nie czas na lekkie, owocowo jogurtowe śniadanka, które cieszyły w ciepłe poranki lata. Czas na coś konkretniejszego, orzechowego, kalorycznego.
Granola to pieczona w niskiej temperaturze mieszanka płatków, orzechów, pestek i suszonych owoców. Można do niej wsypać to, co lubimy najbardziej, ważne tylko aby zachować odpowiednie proporcje składników suchych do mokrych. A tymi ostatnimi są zazwyczaj miód lub syrop klonowy wymieszane z olejem roślinnym lub masłem, czasami dodaje się wody. Gdy dodamy za mało mokrej mieszanki – granola nam się nie zlepi. Będzie nadal smaczna i chrupiąca, ale nie „skołtuni się", czyli nie otrzymamy dużych kawałów zlepionych płatków, które tak przyjemnie jest rozgryzać. Jeśli suchych składników nie będzie pod dostatkiem – granola będzie mokra, klejąca i niezbyt chrupiąca.
Moim ulubionym zestawieniem jest mieszanka płatków owsianych i orkiszowych, z orzechów często wybieram laskowe i migdały, uwielbiam dodać dużo pestek dyni i sezamu, a z suszonych owoców dorzucam figi lub rodzynki.
Granolę przechowujemy w szklanym słoju lub szczelnie zamykanym plastikowym pudełku. Polecam chrupać ją z gęstym jogurtem i owocami, np. pieczonymi śliwkami.
Granola z pieczonymi śliwkami
Granola:
2 szkl płatków (mogą być owsiane, żytnie, orkiszowe)
1/2 szklanki pestek dyni
1/2 szklanki pestek słonecznika (można też dodać 1/4 i dopełnić ziarnem sezamu)
1/2 szklanki płatków migdałowych
3/4 szklanki orzechów laskowych (lub włoskich, cashew, brazylijskich, migdałów...)
1/4 łyżeczki soli gruboziarnistej
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki miodu
1/4 szklanki oliwy z oliwek
1 łyżka wody
1/2 szklanki rodzynek (pokrojonych fig, daktyli lub moreli)
Śliwki:
1/2 kg śliwek
1/2 szklanki soku jabłkowego
1 łyżka cukru
Piekarnik nagrzewamy do 140 °C. Orzechy, jeśli wybraliśmy spośród tych większych (włoskie, brazylijskie), kroimy na pół i przesypujemy do dużej misy. Dodajemy resztę suchych składników, z wyjątkiem suszonych owoców, mieszamy. Miód przekładamy do małego rondelka, dolewamy oliwę i wodę, stawiamy na małym ogniu. Podgrzewamy, aż miód rozpuści się i połączy z resztą składników. Tak przygotowany syrop przelewamy do misy z suchymi składnikami i dokładnie mieszamy, aż wszystko będzie mokre i klejące. Dużą blachę wykładamy papierem do pieczenia i przekładamy na nią przygotowaną granolę. Wkładamy do piekarnika i pieczemy przez ok. 1- 1,5 godziny, aż nabierze złocistego kolorku. W czasie pieczenia mieszamy miksturę ze dwa, trzy razy. Po wyjęciu z piekarnika wrzucamy suszone owoce, mieszamy i pozostawiamy do ostygnięcia.
Granola zaraz po upieczeniu jest mokra i wcale nie wygląda na chrupiącą. Cierpliwości, gdy przestygnie – „zetnie się” i poskleja.
Śliwki przekrawamy na pół, przekładamy do naczynia żaroodpornego, zalewamy sokiem, posypujemy cukrem. Naczynie przykrywamy folią aluminiową i wkładamy do piekarnika na półeczkę pod blachą z granolą.
Marta Karcz [email protected]
Poprzednie przepisy: http://temat.net/marta-gotuje
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
O tak, taki kokosowy olej byłby wspaniałym dodatkiem. I do tego równie zdrowym, zwłaszcza gdy użyjemy tego tłoczonego na zimno.
Fajny przepis, ale do granoli dodałabym olej kokosowy (taki jak http://zlotopolskie.pl), zamiast oliwy z oliwek - w ten sposób powstałby delikatny aromat i posmak kokosa, który moim zdaniem pasuje do takich potraw