
Ból, zmęczenie, trud, zimno… Czasem to wszystko jest potrzebne, by w samotności nawiązać osobistą relację z Bogiem. Dlatego szczególną formą modlitwy, bardzo popularną w ostatnich latach jest Ekstremalna Droga Krzyżowa. W tym roku po dłuższej przerwie EDK ponownie odbędzie się w Szczecinku.
Przypomnijmy, czym jest Ekstremalna Droga Krzyżowa. Od typowej, miejskiej Drogi Krzyżowej, do której wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić, EDK różni się tym, że tu każdy idzie sam lub ewentualnie przemierza szlak w towarzystwie kilku osób. Tutaj wszystkich obowiązuje reguła milczenia. Po zmroku, przy trudnych warunkach atmosferycznych i zmęczeniu osobista modlitwa nabiera wyjątkowego znaczenia.
O co chodzi w EDK? Trzeba zdecydować się na wysiłek zmagania się ze sobą, nie rezygnować, podążając ciągle do przodu, i nie zniechęcać się. Można określić to czterema hasłami: wyzwanie, zmaganie, droga, spotkanie
- tłumaczą organizatorzy szczecineckie Ekstremalnej Drogi Krzyżowej.
Dla wielu ludzi jest to ogromne wyzwanie, doświadczenie czegoś nowego. EDK oznacza często rezygnację z domowej wygody, ale musi być ekstremalnie. Noc, reguła milczenia, ponad 40 km marszu i rozważanie stacji Drogi Krzyżowej - to wszystko daje okazję do przemyślenia swojego życia, co nierzadko okazuje się trudniejsze od samej drogi
- podkreślają dalej
Dlaczego EDK w całej Polsce przyciąga tak wielu uczestników? Pewna odpowiedź mogą dać świadectwa i relacje tych osób, które czegoś ważnego podczas takiej drogi doświadczyli.
W czasie drogi wszystko przestaje być ważne: ból, lęk, noc, milczenie, długa trasa… Nie ma już znaczenia, czy idę sam, czy idzie 2000 osób, to wszystko gdzieś znika. Pozostaje cel: spotkanie z BOGIEM. Istotne jest to, żeby nie traktować Drogi jako nocnej przechadzki. To nie jest wyjście na zawody czy survival. Kiedy tak do tego podchodzimy, wtedy coś jest nie tak. Celem EDK jest spotkanie Boga, nawiązanie z Nim relacji - czasem na nowo. To przemiana życia i myślenia. To jest najważniejsze. Bez tego nie ma EDK.
Szczecinecka Ekstremalna Droga Krzyżowa wyruszy w piątek, 8 kwietnia z parafii Narodzenia NMP. Rozpoczęcie zaplanowano o godz. 18.00. Szczegółowe informacje będą zamieszczane na Fanpage’u wydarzenia na Facebooku.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Modlącym się wydaje ze coś robią, ale w rzeczywistości nie robią niczego. Lepiej ten wysiłek przeznaczyć na pomoc Ukraińcom lub polskim matkom dzieci niepełnosprawnych.
Krytykującym modlących się zleca się spuszczenie powietrza. Nie krytykuj modlitwy jeśli w nią, nie wierzysz, bo to niegrzeczne. Poza tym, nigdy nie wiesz, co robi modlący się, kiedy już skończy modlitwę i w jakiej formie wolontariatu go spotkasz ;)
Jeśli chcę się spotkać z Bogiem to zmierzam do mojego pokoju, zamykam za sobą drzwi otwieram Biblię i ją czytam. Wtedy Bóg zaczyna mówić głośno i wyraźnie, i ostrzega przed różnymi praktykami, które w ludzkich oczach wydają się znaczące, a jednak w żaden sposób do Boga nas nie przybliżają. Jezus zapłacił pełną cenę na krzyżu, nic dodać nic ująć.
Dla osób biorących udział w takiej drodze krzyżowej jest bardzo ważne przemyślenie życia połączone z modlitwą, podziwiam,nie krytykuję ????
„Ekstremalną drogę krzyżową” to mają teraz Ukraińcy. Polecam się chwile zastanowić przed użyciem siły słów, których znaczenie nabiera zupełnie innego wymiaru gdy cierpią ludzie. Chyba ze modlący przespacerują się drogami np. Charkowa to można uznać, że będzie wtedy ekstremalnie. Tylko co to da?
40 kilometrów w zimnie i ciemności - może jednak spożytkujcie ten czas np na pomoc Ukraińcom,