
To będzie już dziewiąty w Szczecinku pochówek dzieci utraconych. W sobotę, 12.10 na szczecineckim cmentarzu pochowane zostaną prochy dzieci zmarłych przed narodzeniem w okresie od maja tego roku do października.
Msza św. w intencji rodziców po stracie dziecka sprawowana będzie o godz. 12.00 w kościele pw. NNMP. Następnie uroczystości pogrzebowe odprawione zostaną na cmentarzu komunalnym. O godz. 13.00 spod kaplicy cmentarnej przejdzie kondukt pogrzebowy do Grobu Dzieci Utraconych, czyli miejsca, w którym zostanie złożona urna z prochami.
Zawsze zachęcamy wszystkich wiernych do uczestniczenia w pogrzebie
- podkreśla w rozmowie z Tematem ks. Jacek Lewiński, proboszcz parafii pw. NNMP w Szczecinku.
Jeden z uczynków miłosiernych względem ciała mówi, że zmarłych należy grzebać. Może nie wszyscy rodzice, z różnych względów, będą obecni. Dlatego dobrze by było, żeby ktoś na tym pogrzebie po prostu był i w ostatnim pożegnaniu dzieci utraconych uczestniczył. To normalny pogrzeb
- dodaje.
W szczecineckim Grobie Dzieci Utraconych tym razem zostanie pochowanych 10 dzieci. Pochówek będzie miał charakter ekumeniczny.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szkoda, że w szczecineckim szpitalu nie informują kobiet po stracie, że mogą pochować swoje dziecko tak samo jak zmarłe dzieci już po urodzeniu, że mają prawo do wyrobienia aktu zgonu i urlopu macierzyńskiego oraz że nie ma żadnej pomocy psychologicznej dla kobiet po stracie, które leżą na ginekologii tuż obok oddziału położniczego i słychać całodobowy płacz noworodków, a idąc do toalety nawet się te dzieciaczki widzi. Natomiast lekarz zupełnie bez empatii potrafi powiedzieć kobiecie, że ma „nie ryczeć”, bo spotkamy się za rok na porodówce, a że jestem młoda to tekst, że jeszcze i pięcioro dzieci będę miała. Szczytem zupełnego nietaktu w tymże szpitalu było wprowadzenie grupy studentów (chyba studentów) na salę gdzie leżałyśmy we 3 po stracie(!!!) i wypowiedzenie słów „ta poroniła, ta poroniła, a i ta też poroniła”, a studenci z usmiechami na twarzach!!!! Muszę jednakże zaznaczyć, iż pielęgniarki bardzo miłe, pomocne. I jeszcze jedno DO GINEKOLOGÓW W SZCZECINECKIM SZPITALU: według prawa każda pacjentka może wejść do gabinetu z osobą towarzyszącą, więc nie macie prawa wyrzucić męża z USG, Kiedy zaniepokojona przychodzę do szpitala nie wiedząc co się dzieje z moim dzieckiem w kolejnej, zdrowej już ciąży po stracie. Uwierzcie, że nie przychodzilabym, gdyby mój ginekolog nie był na urlopie i miałabym jak się z nim skontaktować. Nauczcie się wreszcie empatii, bo lekarz bez empatii to nie lekarz.
Poparcie dla tej PANI
To co Pani pisze jest smutne ale niestety to, ze ktoś zdobył wykształcenie medyczne nie znaczy, ze wyniósł z domu kulturę i później ta słoma z butów wyłazi.. O dziwo idąc prywatnie do tego samego "specjalisty" jest zupełnie inna twarz.. Nie wszyscy nadają się do wykonywania zawodu czy to lekarza czy nauczyciela itd..