
Kombatanci, żołnierze Wojska Polskiego w służbie i w rezerwie, władze samorządowe miasta i powiatu, młodzież szkolna i mieszkańcy Szczecinka, zgromadzili się dziś (środa 8 maja) pod Pomnikiem Żołnierzy Polskich i Radzieckich poległych w walkach o Wyzwolenie Ziemi Szczecineckiej w lutym 1945 roku na Cmentarzu Wojskowym. Z pełnym ceremoniałem żołnierskim oddali hołd bohaterom sprzed 68 lat – w Dzień Zwycięstwa, zakończenia II wojny światowej w Europie.
Głos zabrał starosta szczecinecki Krzysztof Lis. W swoim wystąpieniu przypomniał najtragiczniejsze karty narodu polskiego. Wspomniał również o najchlubniejszych dokonaniach polskiego oręża z czasów najkrwawszej ze światowych wojen. Mówił też o zbrodni katyńskiej. [Posłuchaj przemówienia]
- To najtragiczniejszy i najkrwawszy konflikt światowy w dziejach ludzkości - mówił m.in. starosta K. Lis. - W czasie II wojny światowej zginęło i zostało zamordowanych blisko 6 mln obywateli polskich. Połowę z nich stanowili polscy Żydzi. Jak to było możliwe w XX wieku, w chrześcijańskiej Europie? Bo to przecież właśnie w tej Europie narodził się niemiecki i włoski faszyzm oraz radziecki bolszewizm. Jeszcze dziś, po tych 68 latach dowiadujemy się o zbrodniach, jakie zafundował nam nazizm i bolszewizm. (...) To właśnie ta wojna ukazała nam w całej okazałości stronę ludzkiej podłości i mściwości, specjalnie wymyślanych technikach zabijania na masową skalę, prowadzenia doświadczeń medycznych na chorych, niepełnosprawnych, na całych grupach narodów. Jak to możliwe, że mimo tych okrucieństw, które dotknęły niemal wszystkie narody Europy, do dzisiaj wiele akt w archiwach Anglii, Francji, Rosji czy Stanów Zjednoczonych, jest nadal utajniona? Do dzisiaj - nas Polaków bolą rany i nieznane są losy setek tysięcy rodaków, którzy mieli przecież swoje imiona i nazwiska.
Zebrani wysłuchali też modlitwy i Apelu Poległych. Uroczystość uświetniła obecnością Kompania Honorowa wraz z pocztem sztandarowym 11 Batalionu Ewakuacji Sprzętu im. Ziemi Szczecineckiej z Czarnego. Żołnierze oddali salwę honorową. Pod pomnikiem - z asystą wojskową - spoczęły wiązanki kwiatów.
Uczestnicy uroczystości oddali też honory i złożyli kwiaty pod pomnikiem Lotników Alianckich oraz przy Kwaterze Żołnierzy Armii Krajowej.
Wydarzenia sprzed 68 lat wciąż wzbudzają olbrzymie emocje. Są zagorzali przeciwnicy i zwolennicy świętowania Dnia Zwycięstwa. Historia jest jednak nieubłagana.
Zwycięstwo w Europie nadeszło w drugim tygodniu maja 1945 roku. Dla hitlerowców oznaczało ostateczne unicestwienie, a narodowi niemieckiemu ogłaszało totalną klęskę. Generał Montgomery przyjął kapitulację delegacji niemieckiej w namiocie w Luneburgu, generał Eisenhower - w bazie koło Reims, a marszałek Żukow uczynił to w kwaterze głównej w Karlharst.
Moment bezwarunkowej kapitulacji Niemiec wyznaczono na północ 8 maja (czasu środkowoeuropejskiego). Wówczas była piąta rano, 9 maja (czasu moskiewskiego). Dlatego przez 44 lata w PRL obchodzono Dzień Zwycięstwa 9 maja.
Ziemie polskie podobnie jak całej Europy Środkowej były wyzwalane jak wcześniej uzgodniła „Wielka Trójka” przez armię sowiecką. Była to jedna z największych i najstraszliwszych operacji wojskowych w historii. Niosąc wyzwolenie od znienawidzonych hitlerowców, Armia Radziecka niosła także podległość stalinizmowi. Wraz z nią nadchodził rozwój, gwałt, powszechna przemoc i terror na straszliwą skalę.
Jedno jednak nie ulega wątpliwości. Zwykłemu żołnierzowi, który legł wyzwalając polską ziemię, należy się najwyższy szacunek bez względu na jego narodowość, poglądy i wyznawaną religię. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie