
Od 1 września dzieci urodzone w pierwszej połowie 2008 roku obowiązkowo pójdą do szkoły. W Szczecinku w pierwszych klasach podstawówek zrobi się tłoczniej. Zwiększona liczba pierwszoklasistów oznacza więcej pracy dla nauczycieli. To również nowe zadania, którym będzie musiała sprostać szczecinecka oświata.
W nadchodzącym roku szkolnym do pierwszych klas w Szczecinku pójdzie 209 dzieci w wieku sześciu lat. To cztery razy więcej niż w roku ubiegłym. Wtedy w szkolnych ławach zasiadło zaledwie 53 sześciolatków. Wówczas w żadnej ze szkół nie udało się utworzyć klas, w których uczyłyby się wyłącznie dzieci sześcioletnie.
Co istotne, Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Szczecinku orzekła, że 15 proc. dzieci urodzonych w pierwszej połowie 2008 roku, nie jest jeszcze gotowa na podjęcie nauki w szkole. Na chwilę obecną 38-osobowej grupie szczecineckiej maluchów obowiązek szkolny został odroczony.
Jak przekonuje Joanna Powałka, dyrektor Miejskiej Jednostki Obsługi Oświaty w Szczecinku, miejskie szkoły od lat są dobrze przygotowane do tego, by naukę mogły w nich rozpocząć najmłodsze dzieci. – Rodzicie w naszym mieście nie mają powodów do obaw, ponieważ jesteśmy bardzo dobrze przygotowani na przyjęcie sześciolatków – zaznacza dyrektor. – Pomieszczenia w szkołach zostały dostosowane do potrzeb reformy. Klasy mają odpowiednie wyposażenie w pomoce edukacyjne, a łazienki zostały zmodyfikowane tak, żeby małe dzieci mogły z nich korzystać bez przeszkód.
Zdaniem naszej rozmówczyni, wprowadzenie dużej grupy sześciolatków do szkół nie spowodowało również braków w nauczycielskiej kadrze. Nie wszyscy nauczyciele, mimo groźby utraty pracy ze względu na niż demograficzny, zdecydowali się na przekwalifikowanie. To nie przeszkodziło jednak w pozyskaniu nauczycieli, którzy chcieliby pracować z małymi dziećmi.
- Radziliśmy nauczycielom, którym groziła utrata etatów, żeby się dokształcali. Dotyczyło to zwłaszcza pedagogów z gimnazjów, gdzie niska liczebność uczniów najbardziej daje się we znaki. Wprowadziliśmy nawet pełne dopłaty za odpowiednie szkolenia i studia podyplomowe. Kilku pedagogów z takiej możliwości skorzystało. Większość nie była jednak takim rozwiązaniem zainteresowana – dodaje Joanna Powałka.
- Pomimo to, nie narzekamy na brak wykwalifikowanej kadry – zapewnia nasza rozmówczyni. - Z najmłodszymi dziećmi będą pracować nauczyciele, którzy mają uprawnienia do nauczania przedszkolnego bądź wczesnoszkolnego. Są to ludzie, którzy wiedzą, jak uczyć małe dzieci. Odbywali oni praktyki w naszym publicznym przedszkolu, przychodzili na zajęcia z małymi dziećmi i podpatrywali, jak wygląda ich edukacja.
Nowością, która wchodzi w życie z dniem 1 września jest także możliwość zatrudniania w klasach I-III szkół podstawowych asystentów nauczycieli. Takie osoby mogłyby pomóc np. sześciolatkom w opanowaniu materiału realizowanego na lekcji.
- Niestety w Szczecinku, przynajmniej na razie, asystenci nauczycieli nie będą zatrudniani. Nie otrzymaliśmy na ten cel środków zewnętrznych. Nie jest jednak wykluczone, że przyszłości, kiedy pojawią się dodatkowe fundusze, np. z programów unijnych, miasto z takiej możliwości skorzysta – tłumaczy Joanna Powałka.
- Nie obawiałabym się zmian, które nadchodzą w związku z pojawieniem się dzieci sześcioletnich w szkołach – dodaje dyrektor. – Podstawówki w Szczecinku od kilku lat świetnie sobie radzą. W szkolnych zerówkach już od jakiegoś czasu mamy komplet sześciolatków. Oznacza to, że rodzice ufają nam i nie obawiają się posyłać swoich pociech do szkoły. Dla nas rozpoczęcie roku szkolnego z sześciolatkami w szkołach będzie więc czymś zupełnie normalnym. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie