Reklama

Drugi dzień akcji odkażania w Bornem Sulinowie

27/08/2009 08:44


W środę nie udało się zakończyć akcji usuwania iperytu siarkowego z poligonu w Bornem Sulinowie. Żołnierze chemicy i saperzy pracują nadal. Działania trwały nawet w nocy ze środy na czwartek.
    Na proces wydłużenia działań przy unieszkodliwianiu skażonego terenu miało wpływ m.in. znalezienie odzieży należącej do jednego z mężczyzn, którzy w ubiegły piątek wykopali beczkę z iperytem. 50-letni mężczyzna przebywa w 107 Wojskowym Szpitalu Garnizonowym w Wałczu. Jego stan jest ciężki, ale jak podkreślają lekarze, stabilny.– Musieliśmy odkazić całe mieszkanie – mówią nam żołnierze biorący udział w akcji. – Zaszła też konieczność usunięcia odzieży i butów. Były na nich ślady iperytu.
    W czwartek żołnierze podejmą pozostałe beczki, które zalegają w dole nieopodal miasteczka zlotów militarnych i lądowiska dla samolotów. Wykopalisko zostało wcześniej skażone iperytem wylanym z naczynia, które potem mężczyźni przetoczyli do punktu skupu złomu. – Niewykluczone, że akcja przesunie się w czasie. Podkreślam, nie odejdziemy stąd ani minutę wcześniej, niż wymagać będzie tego sytuacja. Najdrobniejszy ślad iperytu zostanie zneutralizowany i usunięty. To największa w ciągu ostatnich lat tego typu operacja prowadzona przez wojsko poza ćwiczeniami na poligonie - mówi kierujący akcją gen. bryg. Ryszard Frydrych, szef Obrony Przed Bronią Masowego Rażenia. – Nigdy wcześniej w Polsce na lądzie nie znaleziono takiej ilości iperytu siarkowego.
    Przypomnijmy: Operacja neutralizacji i usunięcia iperytu, zwanego też gazem musztardowym, rozpoczęła się w środę. Biorą w niej udział żołnierze z 4 Pułku Chemicznego w Brodnicy, 12 kompanii Chemicznej w Stargardzie Szczecińskim, specjaliści z mobilnego laboratorium chemicznego Centralnego Ośrodka Analiz Skażeń oraz saperzy uzbrojeni w ciężki sprzęt do usuwania skażonej ziemi. Teren akcji zabezpieczają żołnierze Żandarmerii Wojskowej i 2 Brygady Zmechanizowanej Legionów ze Złocieńca.
    Iperyty to ogólna nazwa kilku bojowych środków trujących o działaniu parzącym, których nazwa pochodzi od belgijskiej miejscowości Ypres. Po raz pierwszy iperyt został użyty na polu walki w 1915 roku przez wojska niemieckie.
    Substancja wywołuje na skórze pęcherze i trudno gojące się rany, a także porażenie dróg oddechowych i płuc, mogące prowadzić do śmierci. Działanie oparów iperytu na oczy powoduje ślepotę, zwykle wyleczalną. Z kolei ciekły iperyt powoduje nieodwracalną utratę wzroku. W przypadku poparzeń dotyczących większej powierzchni ciała występuje także działanie ogólno trujące. (sw)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    bzyk - niezalogowany 2009-08-28 23:20:30

    Jeśli już do kogoś się chcesz przyczepić, to bynajmniej nie do wojska. Oni robią tu dobrą robotę. Mieszkam tuż obok "wykopalisk" i wiem coś o tym.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    lechu - niezalogowany 2009-08-27 19:01:39

    Nie czepiaj się wojska, bo przez pierwsze dni tj. do poniedziałku teren był "zabezpieczany" przez Straż Wiejską i Wiejską Straż Pożarną. W tym właśnie czasie poparzyło się dziecko. Reszta ofiar, to "szczęśliwi znalazcy", oparzeni w piątek. Wojsko robi swoje, dają sobie radę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    paweł - niezalogowany 2009-08-27 14:09:09

    ciekawe jak teren był zabezpieczony ze jzu są 4 ofiary tego gazu ...niemówcie tylko o profesionalizmie naszych wojsk bo to lipa..

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do