
W Polsce przemoc domowa, której ofiarami padają kobiety, wciąż jest zjawiskiem powszechnym. Dotyczy nie tylko środowisk patologicznych. To problem całego społeczeństwa. Mimo wielu zmian i wzrostu świadomości prawnej, duża część kobiet doznających przemocy nadal milczy, zamieniając pomoc na poczucie wstydu i winy. W dalszym ciągu bowiem powszechne są utrwalane od lat stereotypy, przyzwolenie na agresywne zachowania i brak reakcji na problem ze strony najbliższego otoczenia.
Aby uwrażliwić każdego na wszelkie formy przemocy ze względu na płeć, od 1991 roku na przełomie listopada i grudnia obchodzone są Międzynarodowe Dni Przemocy Wobec Kobiet. W 2009 roku kampania odbywa się pod hasłem: „Zaangażuj się. Działaj. Domagaj się! Możemy zakończyć przemoc wobec kobiet!”. Pomysłodawcy idei pragną przede wszystkim nagłośnić problem, ale także zachęcić ludzi i władze do podjęcia działań na rzecz przeciwdziałania przemocy wobec kobiet.
- Udzielamy pomocy codziennie, bezpłatnie – informuje Joanna Osowska. - Do każdego podchodzimy indywidualnie. Udzielamy porad psychologicznych i prawnych. Dla ofiar przemocy organizujemy też spotkania terapeutyczne w grupach.
Szczecinecki Punkt Konsultacyjny dla Ofiar Przemocy Domowej, mieszczący się w dawnym budynku Szok-u przy ulicy 9-go Maja 12, jest czynny od poniedziałku do piątku. W poniedziałki od godziny 13.00 do 17.00. Natomiast od wtorku do piątku w godzinach od 8.30 do 12.30.
(sz)
foto: stock.xchng
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Może to przypadek,ale była tak samo ubrana,ale jakże inna,twarz różowa,oczy wesołe,buzia od ucha do ucha uśmiechnięta.Już dla tej jednej chwili warto było poświęcić czas.Nie mam z nią kontaktu,chociaż zdarza się ,że widzę ją na ulicy,to widzę twarz szczęśliwej kobiety,Mąż Kasi nie jest reprezentantem płci męskiej.Znam wielu szacownych i dobrych mężów,ojców i synów.Jednak krzywda kobiet,które z miłości a często i wstydu milczą,zawsze porusza mnie do głębi.Mimo,że wiele drażliwych spraw udało się załatwić pozytywnie,to niejednokrotnie skrzywdzone kobiety wycofywały uprzednio złożone skargi.
Nie było łatwo.Kilkakrotnie byłam przesłuchiwana.Sprawa o znęcanie trafiła do Sądu.Ściskałam kciuki ze strachu,żeby Kasia się nie wycofała.Dała radę.Otrzymała rozwód.Zaczął się problem z *wyrzuceniem głowy*rodziny z domu.Złożyłyśmy prośbę o wymeldowanie z Urzędu.Składałam zeznania.Pamiętam jak w noc Sylwestrową biegałam na drugi koniec miasta,ponieważ przez telefon płakała i twierdziła,że odbierz sobie życie.Takich rozmów było dużo.Ale najważniejsze jest to,że po około półroku od załatwienia wszystkich spraw,przyszła do LKP kasia z kwiatami,
przez ostatnie lata działalności dużo skrzywdzonych kobiet trafiało do LKP.Sprawy były tak delikatne,że wiem o nich ja i Pan Policjant,który często u nas w lidze bywał.Wspomnę tylko o jednej sprawie.kasia zakochała się bez pamięci.Była osobą dobrze sytuowaną,miała dobrą prace.Wyszła za lekkoducha lubiącego alkochol,liczyła,że miłość wszystko zmieni.Ale bardzo szybko Kasia zaczęła bać się powrotów męża.Pijany będzie ją bił i zmuszał do współżycia.Do LKP podesłał ją policjant.Pani ładnie ubrana ,uczesana ale oczy puste,cera przezroczysta.Długo trfało,zanim zdobyłam jej zaufanie.Rozpłakała się i zdjeła ubranie.Całe ciało było granatowo-żółte,siniaki musiały być z kilku dni.Sprawę skierowałam do Prokuratury