
Przed nami przypadający na dzień 22 września Europejski Dzień bez Samochodu. Wielu miejscowościach centra miast zostaną zamknięte dla ruchu samochodowego, a zwolennicy jednośladów będą przekonywać o tym, że jazda na rowerze jest przyjaźniejsza środowisku. W Szczecinku alternatywne rozwiązania transportowe nie są niczym nowym. Riksze albo rowery nie tylko pozwalają na nieco odmienne przemieszczanie się z miejsca na miejsce; to także dobry sposób na ograniczenie hałasu, zanieczyszczeń i zbyt dużego natężenia ruchu. Co jednak, jeśli te alternatywne rozwiązania z czasem same zaczynają być uciążliwe? Wielu mieszkańców skarży się, że szczecineckim deptakiem zaczął rządzić chaos: mnóstwo ludzi, rodziców z wózkami, biegające dzieci, do tego rusztowania, ławeczki, wazony z krzewami i przedzierający się przez to wszystko slalomem rowerzyści.
Nie ma co ukrywać, przejażdżka przez centrum miasta wydzieloną ścieżką rowerową do najprzyjemniejszych nie należy. Niejeden rowerzysta po paru minutach jazdy miał ochotę zejść z roweru i po prostu przeprowadzić swój jednoślad przez deptak. Nie tylko dla własnej wygody. Przede wszystkim dla bezpieczeństwa swojego i mijanych pieszych. Trudno się dziwić. Szturchnięcia kierownicą tych, którzy z zakupami idą tuż przy żółtej linii, ostre hamowania przed wystawioną nogą osoby, która właśnie postanowiła odpocząć na ławeczce, albo przed dzieckiem, które wykonało niekontrolowany ruch w stronę ścieżki – to norma. Po uwzględnieniu jeszcze tych osób, które spacerują po ścieżce, jak gdyby nigdy nic, można już śmiało powiedzieć, że coś jest nie tak.
Nie inaczej wygląda problem z drugiej strony. – Apelujemy, żeby ktoś zrobił z tymi ścieżkami porządek – mówi pani Anna, młoda mama małej Oli. – Jeśli ktoś wybierze się na spacer z wózkiem, to przechadzka zamienia się w koszmar. Nie wspomnę już o tym, co się działo z rikszami. Te ulice są wąskie, po środku jakieś krzaczki… Gdy zdarzy się tak, że na deptaku w tym samym czasie znajdzie się kilka mam z wózkami i rowerzyści, nietrudno o nieszczęście. Niech ktoś coś zrobi z tym problemem.
- Jeśli ktoś choć raz przeszedł się obok poczty wie, o co chodzi – dodaje pani Danuta. Jak nie wejść na ścieżkę w tamtym miejscu? – pyta zdenerwowana. – Ledwo się tam trzy osoby mieszczą i gdzie jeszcze ten rower? Żeby chociaż jeździli spokojnie, uważali… A ci młodzi nie patrzą. Prują przed siebie. A ludzie wpadają jeden na drugiego. Tych ścieżek tutaj nie powinno być.
Kiedy ścieżek rowerowych nie ma, odczuwa się ich brak. Logiczne jest to, że gdy się pojawiają, wszyscy powinni być zadowoleni. Moment, w którym zarówno piesi, jak i rowerzyści zaczynają narzekać, daje do myślenia. Czy aby na pewno niezbyt szerokie ulice szczecineckiego deptaka są w stanie pomieścić spacerujących mieszkańców, rowery, riksze, ciuchcie (te w sezonie letnim), pasy zieleni, murki i ławki? Warto wybrać się na spacer do centrum miasta we wczesnych godzinach popołudniowych i samemu przekonać się, jaka jest właściwa odpowiedź.
(sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
....brawo,brawo,brawo
Babcie jak babcie takie już są. Ty natomiast zastanów się czy będziesz inny w wieku dziadka. Czas szybko leci, ani się obejrzysz....
Ścieżki rowerowe to dobra rzecz, ale czy muszą przebiegać przez deptak? Przecież mogą go ominąć.Tak jak samochód zostawia się na parkingu i idzie deptakiem, tak samo można na parkingu zostawić rower. Właśnie takich miejsc na pozostawienie roweru wg mnie brakuje.Są obwodnice dla samochodów - to i ścieżki rowerowe mogą tak przebiegać, by nie być zagrożeniem dla dzieci małych i ich mam.CZY ŚCIEŻKA ROWEROWA MUSI PRZEBIEGAĆ PRZEZ BOHATERÓW WARSZAWY I DALEJ DEPTAKIEM, A NIE MOŻE ISC ULICĄ JANA PAWŁA?
Sposób brutalny, ale skuteczny.
Piesi powini uważać jak chodzą po deptaku. Rowery jeżdżąc po swoich ścieżkach sa przewidywalne. Z kolei piesi chodzą jak chcą i jeszcze mają pretensje. Stare babcie z torbami ładują się na ścieżki dla rowerów, jakby to był pas startowy dla nich.
a może wziąć przykład?
jak dla mnie (sama jeżdże rowerem) deptak mógłby być do dreptania....jest tyle dogodnych dojazdów że nie trzeba przejeżdżać przez całość...niech dzieci mają gdzie pobiegać...park i ścieszka dookoła jeziora wiadomo że powinna być też dla rowerzystów...ALE większym problemem jest wjazd wszelkich pojazdów na deptak....po co została zmieniona ul.Boh.Warszawy(na deptak), jak cały czas wjeżdżają tam samochody dostawcze, nie wspominając o samochodach ochrony, która wybiera sobie skróty i przecina wszystko łącznie z placem bo im tak wygodnie???!!!! powinien być całkowity zakaz ruchu samochodowego na długości ul.9-go Maja i Boh. Warszawy
nie powinny jeździć rowery po deptaku jest to miejsce relaksu i odpoczynku a nie główny szlak komunikacyjny dla rowerów. W większych miastach za przejazd rowerem przez starówkę czy inne place grozi mandatem. Dlatego "ścieżki" rowerowe powinny zniknąć a zakaz poruszania się rowerem po placu gdzie ludzie chodzą z dziećmi wózkami zakupami nie powinien nikogo dziwić. Niech Pan burmistrz pomyśli o ścieżkach przy budowie nowych chodników i ulic a nie inwestuje w pasy namalowane na głównym szlaku spacerujących!!!!!!
Zgodzę się z przedmówcami,ale nie do końca. Każdy chce sie czuć bezpiecznie.Ścieżki rowerowe są po to aby po nich jeździć. Owszem zdarzają się tacy którzy szybko jeżdżą i pieszych mają za nic.(chodzi mi o deptak) Do tego dochodzą samochody z zaopatrzeniem i kurierzy pchający się z jednym listem przez cały deptak.I tutaj jest popis do naszej Straży Miejskiej. Widział ktoś może aby kogoś upomnieli, że wjechał na deptak samochodem,lub jedzie za szybko rowerem? Bo ja w tym miejscu ich nawet nie widziałem.A co dopiero jakąś interwencję... Zbudowano parkingi zapomnieli o pięknej ścieżce rowerowej szerokiej wyznaczonej obok Jana Pawła II. Koło poczty nie muszą stać samochody mamy parkingi na tej jezdni jednokierunkowej można wyznaczyć pas ruchu dla rowerów.Przykładów podobnych można mnożyć...,ale trzeba chęci od naszej "władzy". Jeżeli maja być budowane ścieżki to z prawdziwego zdarzenia.
A wystarczyłoby żeby piesi po prostu uważali. Drogi rowerowe są i być powinny, ale nasze piesze społeczeństwo wydaje się, że nie dorosło do czegoś takiego. Skoro chcę jeździć rowerem, to nie mogę tego robić bo to komuś przeszkadza? Skoro przeszkadzam na deptaku, przeszkadzam w parku, to gdzie w takim razie mam jeździć? No gdzie ja się pytam? Tym bardziej, że rower służy mi jako środek lokomocji. Jeżdżąc na rowerze zawsze jestem ostrożny, ale co z tego, skoro piesi nie potrafią uszanować rowerzystów. Przeszkadza wam, że rowerzyści jeżdżą slalomem, to przestańcie w końcu chodzić po ścieżkach dla rowerów, a każdy będzie zadowolony. Czy to tak trudno obejrzeć się wokół przechodząc przez ścieżkę, czy aby nie wejdzie się komuś pod koła?...
Rowerzyści to nie problem, najgorsze sa samochody, które jeżdżą z towarem.
Niepotrzebne drwiny. Czy ktoś z państwa wejdzie na ulice i po potrąceniu przez samochód będzie miał pretensje, że kierowca nie uważał? Ulice są dla samochodów, chodniki dla pieszych a ścieżki rowerowe dla rowerów. A, że na deptaku jest ciasno to inna sprawa.
Dla dzieci to sa place zabaw i boiska sportowe gdzie moga sie bezpiecznie wybiegac,a na spacerze to dzieci sie pilnuje a nie puszcza samopas bo tak je nózki niosą.Troche wiecej odpowiedzialnosci !!
Ja nie mam problemu,jade sobie sciezka wyznaczona dla rowerzystów i tylko po niej sie poruszam, a jesli ktos nie umie tego uszanowac to najeżdżam na niego i sie wywracam ale w taki sposób aby tylko pieszy był poszkodowany bo jak nie wie do czego jest tam wyznaczone to miejsce to jego sprawa na scieżke wchodzi swiadomie wiec wie co może go spotkac,a najlepsze są te mamusie ze swoimi wózeczkami jak po zderzeniu nie mogą sie odnaleźc heheh troche wiecej kultury PIESI nie jestescie sami
Brawo też popieram, no właśnie dzieci jak tym maluszkom wytłumaczyć czym rządzi się świat dorosłych.
Popieram dobrze napisane!!!!
Punk widzenia zależy od punktu siedzenia. Ja jestem rodzicem, mam dziecko, spaceruję z dzieckiem po deptaku i parku. Może szanowny Pan Redaktor podpowie, albo spuentuje gdzie rodzice z małymi dziećmi mają spacerować, aby dziecko które ma swój świat mogło swobodnie pobiegać. Swobodnie i bezpiecznie tam gdzie go zaniosą małe nóżki i dziecięca wyobraźnia. Pan napisał tylko o tych którzy jadą bezpiecznie, a o tych co urządzają sobie ekstremalny slalom między ludźmi, bynajmniej nie po to aby ich ominąć tylko aby podnieść sobie adrenalinę. Po deptaku jadą wyznaczona trasą, ale tam gdzie powinni jechać ulicą gdzie nie ma trasy to jadą chodnikiem, gdzie pieszy powinien być świętą krową. Pan zapewne jest rowerzystą, a nie rodzicem małego dziecka, bo gdyby tak było pewnie artykuł wyglądał by inaczej. Pozdrawiam i życzę więcej wyrozumiałości dla dorastającego społeczeństwa, które samo się nie obroni bo ani pisać ani czytać nie umie.
są piesi, na ulicach i szosach kirowcy a cykliści PANY, święte krowy.
...niech Pani wraca do Niemiec, skoro tam tak pięknie. A jazda na rowerze piękny sport, miałem kiedyś rower, ale mi ukradli - znaczy popularna forma relaksu!
W Szczecinku spacer między witrynami przypomina poruszanie się po mniej ruchliwej ulicy. Dajmy na to Wyszyńskiego w niedzielę. Mamy chodnik i jezdnię. Więc nici z bestroski, bo za każdym razem trzeba mieć na uwadze, że po jezdni jedzie pojazd. No dobrze. Dorośli wiedzą co to pasy, jezdnie i znaki. Ale co powiedzieć maluszkowi, który ni stąd zaczyna biec przed siebie na niby bezpiecznym deptaku. A minutę wcześniej pędził obok nas jakiś młodociany wariat na rowerze. Przecież ma pierwszeństwo. Ale zabije mi dziecko!!! A jakby wytyczonych dróżek nie było. To owszem, cyklista przyjechałby na lody czy do sklepu. Ale to on musiałby uważać na pieszych i dobrze...Bo to jednak jego prędkość jest większa i to on powoduje niebezpieczeństwo. To samo dotyczy głównych alejek parkowych. W ciepłe dni spaceruje mnóstwo ludzi, dużo dzieci, a między nimi kluczą rowerzyści. I jedni w strachu i drudzy. Przy mijaniu dorośli się kulą, złażą z drogi. Rodzice łapią dziatki za rączkę i przyciągają do siebie. A miał być miły spacer w niedzielne popołudnie.
To kretyński sposób połączenia nie dających się połączyć kilku funkcji deptaka i... głównych alejek parkowych. Tak, tak. Problem dotyczy jeszcze parku. I dodam jeszcze perfidnie, że nawet nie przeszkadzają mi rowerzyści na deptaku. Przeszkadzają mi wytyczone dróżki, które uzurpują im prawo do pierwszeństwa. Deptak jak sama nazwa wskazuje służy do beztroskiego spacerowania. Przechadzania się od witryny sklepowej do następnej witryny. Ale nie w Szczecinku.
...nas Polaczków w zaden sposób nie da się ucywilizować...
Jak Pani Danucie nie odpowiada chodzenie tamtędy nie po prostu tam nie chodzi. To piesi nie zachowują się tak jak należy, a nie rowerzyści!!!
sama niedawno stłukłam kolano po nagłym wtargnięciu na ścieżkę przez pieszego. Mieszkałam wiele lat w Niemczech i tam jakoś można uporządkować ruch pieszych i rowerzystów, których jest całe mnóstwo. Piesi szanują wyznaczone ścieżki dla rowerzystów i na odwrót. Nie mówiąc o tym, że za chodzenie po ścieżce można dostać mandat!