
Budowa szczecineckiej obwodnicy nabiera realnych kształtów. Ta potężna inwestycja, która od lat jest marzeniem wielu mieszkańców Szczecinka, kilka miesięcy temu została wpisana do „Programu Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015”. Niedługo powinniśmy poznać szczegółowy projekt obwodnicy. O jej ostateczny kształt niepokoją się mieszkańcy osiedla Marcelin. Ich obawy dotyczą tego, czy plany inwestycji będą również uwzględniać potrzeby pieszych i rowerzystów.
Chodzi konkretnie o przejścia dla pieszych oraz o ścieżkę rowerową, która w dużej mierze ułatwia komunikację mieszkańców osiedla ze znacznie oddalonym centrum Szczecinka. Zdaniem mieszkańców szczecineckiego Marcelina, istnieje ryzyko, że projekt tzw. dużej obwodnicy może utrudnić komunikację z pozostałą częścią miasta, niejako odcinając osiedle od reszty.
„Marcelinianie” zastanawiają się m.in., czy po wybudowaniu obwodnicy, utworzone zostaną specjalne strefy, w których piesi, a zwłaszcza dzieci, będą mogli bezpiecznie pokonać ruchliwą jezdnię, by znaleźć się „po drugiej stronie” miasta. Nie wiadomo także, czy ścieżka rowerowa, łącząca obecnie osiedle ze Szczecinkiem, będzie miała rację bytu w dotychczasowym kształcie. Pojawiły się też pomysły uwzględniające utworzenie specjalnej kładki, dzięki której piesi mogliby pokonać ruchliwy odcinek jezdni „górą”.
- Na ten temat rozmawialiśmy m.in. na spotkaniach z osobami, które na szczecineckim Marcelinie chcą utworzyć Radę Osiedla – mówi „Tematowi” wicestarosta Marek Kotschy, prywatnie również mieszkaniec os. Marcelin. – Zastanawialiśmy się, jakie będą rozwiązanie komunikacyjne, kiedy już szczecinecka obwodnica zostanie wybudowana.
- W tej sprawie spotkałem się ze Sławomirem Ziemkiewiczem, kierownikiem GDDKiA w Szczecinie, Rejon w Szczecinku – dodaje nasz rozmówca. – Kierownik zapewnił mnie, że gdy już znany będzie ostateczny kształt projektu obwodnicy, wówczas zwróci szczególną uwagę na to, by z osiedlem Marcelin była komunikacja: zarówno dla osób pieszych, jak i dla rowerzystów.
Wicestarosta podkreśla, że na rozmowy o ewentualnej budowie wspomnianej kładki jest jeszcze zbyt wcześnie. – Żeby mówić o konkretnych rozwiązaniach, musielibyśmy najpierw poznać dokładne plany przyszłej obwodnicy – zaznacza Marek Kotschy. – Tak naprawdę nie wiemy, jak ten węzeł komunikacyjny będzie wyglądać. Spodziewamy się natomiast, że z tym problemem zetkną się również mieszkańcy okolicznych ulic, np. Słupskiej czy Rybackiej.
- Odrębną kwestią będą rozmowy na temat biegnącej wzdłuż jezdni w kierunku Marcelina ścieżki rowerowej – uzupełnia nasz rozmówca. – Chodzi o to, by wybudować taką ścieżkę, która spełniałaby wszystkie wymagane parametry. Najlepiej, jeśli byłaby asfaltowa. Gdyba taka ścieżka powstała, można by było pomyśleć o wprowadzeniu zakazu poruszania się po drodze biegnącej w stronę osiedla rowerami. Takie rozwiązanie wprowadzono np. na ul. Narutowicza. To znacznie poprawiłoby stopień bezpieczeństwa rowerzystów.
Przypomnijmy. Dwupasmowa obwodnica Szczecinka będzie miała około 13 km długości. Na odcinku po szczecineckim "obwodzie" obwodnica pobiegnie od Turowa, przetnie Las Miejski, ulicę Leśną, tory kolejowe, ulicę Słupską i dalej, aż do wylotu przy szosie koszalińskiej na północy. Na jej całej długości powstaną cztery zjazdy – węzły komunikacyjne. Budowa obejmie obszar miasta. Częściowo realizowana będzie także granicach gminy Szczecinek. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie