
Czy istnieje zbrodnia doskonała? Kto jest bardziej wyrachowanym zbrodniarzem: kobieta, czy mężczyzna? Czy w Szczecinku da się „położyć trupa”? – na te, a także na wiele innych pytań odpowiadała szczecineckim czytelnikom Katarzyna Bonda. Spotkanie z królową polskiego kryminału odbyło się w sobotę (4.10) o godz. 20.00 w CK Zamek. Zorganizował je Sebastian Sokołowski, autor strony Okiem na Horror wraz ze Szczecineckim Klubem Fantastyki. Było to jedno z ciekawszych spotkań autorskich, jakie miało miejsce w Szczecinku w ciągu ostatnich kilku lat.
Przypomnijmy. Katarzyna Bonda zadebiutowała w 2007 r. powieścią kryminalną „Sprawa Niny Frank”, dzięki której otrzymała nominację do Nagrody Wielkiego Kalibru oraz nagrodę Debiut Roku, wydawnictwa Media Express. Jej kolejne powieści - „Tylko martwi nie kłamią” (2010) i „Florystka” (2012) potwierdziły nietuzinkowy talent pisarki. Katarzyna Bonda to również autorka dokumentów kryminalnych: „Polskie morderczynie” (2008) i „Zbrodnia niedoskonała” (2009, z Bogdanem Lachem). Jej ostatnia powieść, „Pochłaniacz” (2014), podobnie jak poprzednie, plasuje się na listach najlepiej sprzedawanych książek.
Podczas spotkania autorskiego w Szczecinku Katarzyna Bonda opowiadała nie tylko o książkach i o procesie powstawania powieści. Pisarka sporo uwagi poświęciła swojej wieloletniej pracy reportera sądowego. Autorka „Pochłaniacza”, wykonując ten zawód, uczestniczyła w największych procesach kryminalnych polskiego wymiaru sprawiedliwości. Przeprowadzała również wywiady z największymi przestępcami w kraju np.: Masą czy Preshingiem, który zresztą na tydzień po wywiadzie został zamordowany.
- Zawód - reporter sądowy – już nie istnieje. Dzisiaj nie ma już dziennikarzy, którzy tak jak kiedyś pisali pitawale – rozpoczęła swoją opowieść Katarzyna Bonda. – To była najszlachetniejsza gałąź działu kryminalnego. Ja reporterem sądowym zostałam przez przypadek. Jako młoda dziewczyna pracowałam wtedy w „Kurierze Wieczornym”. Akurat zachorował jeden z czołowych pitawalistów. Nikt nie chciał iść do sądu, żeby go zastąpić. Szef wskazał na mnie. Nie wiem dlaczego, być może miałam wtedy na sobie czerwoną bluzkę.
- Poszłam. Przekonałam się wówczas, jak ogromny jest sąd warszawski. To prawdziwy labirynt. (...) (sz)
O zbrodni doskonałej, o tym która płeć jest lepszym mordercą, że "Pershing" lubił kobiety i że zbrodnia to ciężka, fizyczna praca, przeczytacie w czwartkowym wydaniu tygodnika Temat. Polecamy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie