
Artykuł ukazał się w tygodniku Temat nr 733 18 września 2014.
Sądząc po lśniącej świeżością elewacji, wypielęgnowanych trawnikach i chodnikach wokół budynku i można odnieść wrażenie, że budowa hospicjum jest już ukończona. Dopiero po wejściu do środka widać, że na zakończenia jeszcze trochę trzeba poczekać.
Ks. Marek Kowalewski proboszcz parafii pw. Św. Franciszka z Asyżu i zarazem prezes zarządu Hospicjum Domowego prowadzi nas najpierw na parter budynku. Wszystkie pomieszczenia są już od dawna otynkowane. Gotowe są także wylewki pod posadzki, oraz rozprowadzone instalacje łącznie z grzejnikami. Kilka dni temu, panie z tutejszej parafii gremialnie zabrały się za mycie wszystkich okien. Kosztowało to wiele pracy, zważywszy że zamontowane trzy lata temu okna nie były jeszcze myte. Praca była wyjątkowo ciężka i choć ściany jeszcze nie są pomalowane, wewnątrz zrobiło się widniej. To właśnie tutaj, na parterze znajdą się pokoje chorych. Każdy z nich będzie miał własną łazienkę. Lada dzień i tutaj rozpoczną się prace wykończeniowe.
Niewykończonymi jeszcze schodami udajemy się na piętro. Na korytarzu kładzione są ostatnie płytki terakotowe. Całość utrzymana jest w jasnych szarościach. Przy wejściach do pomieszczeń należy uważać, aby nie nadepnąć na świeżo położny rząd płytek. Imponujące wrażenie robią wykończone posadzki i ściany sanitariatów oraz łazienek. Jeszcze tylko biały montaż i gdyby nie brak stolarki drzwiowej byłyby gotowe do użytku. Tutaj, na piętrze znajdą się pomieszczenia administracyjne. W stanie deweloperskim pozostało jedynie obszerne pomieszczenie w skrzydle od strony kościoła. To tu mają zamieszkać obsługujące chorych siostry zakonne. W tym tygodniu zainstalowane zostaną gniazdka elektryczne oraz baterie łazienkowe. Prace na piętrze zakończą się montażem przeszklonej ścianki, oddzielającej korytarz od schodów.
Czy pomieszczenia na poddaszu będzie już można użytkować? – Jeszcze nie - prostuje ks. Marek Kowalewski. – Nie będą użytkowane jeszcze przez dwa lata. Tyle bowiem potrwają prace związane z wyposażeniem i ostatecznym wykończeniem wszystkich pozostałych piwnic i parteru. Zimą cały budynek będzie ogrzewany. Będzie więc można kontynuować cały czas prace i co ważne, nie zmarnować tego, co już zostało wykonane.
Tempo prac zależy oczywiście od zasobów finansowych. Takim kolejnym wsparciem dla nas będzie przeprowadzona kwesta na Wszystkich Świętych. Przypomnijmy, że w ubiegłym roku zebrano 59 tys. zł, w roku 2012 - 51 tys. zł, a w 2011 - 45 tys. zł.
- W najbliższym czasie chcielibyśmy zamontować windę. Wpłynęły dwie oferty, jedna opiewa na ok. 110 tys. zł druga na ok. 130 tys. zł. Zakładany na ten rok plan, praktycznie wykonaliśmy już w maju. Udało się nam otynkować piwnice oraz zainstalować kotłownię gazową. Na wszystkich kondygnacjach zostały wykonane ocieplenia i podkłady pod posadzki. Najważniejsze jest to, że będzie można pracować na okrągło, ponieważ została rozprowadzona instalacja centralnego ogrzewania łącznie z kotłownią gazową.
- Na ukończeniu już jest piętro. W tym tygodniu mają tu wejść elektrycy i powoli będziemy schodzić na parter. Zaczniemy od montażu parapetów i grzejników. Jeszcze nie wiemy, czy kłaść na posadzki terakotę czy wykładzinę. To zależy od kosztów. Dobrze by było, aby na parterze do końca tego roku zrobić zaplecze kuchenne dla hospicjum. Część kuchenna z magazynami na żywność znajduje się w skrzydle od strony kościoła. Myślę, że się nam to uda zrobić.
- 1 lipca zaczęliśmy czwarty rok budowy - przypomina ks. M. Kowalewski. – Budowa hospicjum była możliwa dzięki ofiarności ludzi. Na razie budowa jest prowadzona bez zadłużeń i kredytów. W imieniu zarządu chcę wszystkim podziękować za jednoprocentowe odpisy od podatku. W tym roku na rzecz hospicjum z naszego powiatu wpłynęło ok. 110 tys. zł i ok. 16 tys. spoza powiatu. W ciągu roku jest to największy zastrzyk finansowy. Prawdopodobnie na Dzień Papieski (12 października) zrobimy dzień otwartych drzwi po to, aby każdy mógł zobaczyć co już zostało wykonane. Ludzie mają nie tylko do tego prawo ale i obowiązek zobaczyć, co za publiczne pieniądze zostało wykonane. Jestem dumny z tego, co już zostało zrobione. Powiem, że po ludzku byłoby to niemożliwe.
Jak nam powiedział nasz rozmówca, komitet cały czas zabiega o pieniądze potrzebne na wyposażenie hospicjum. Jak na razie, raczej nie ma co liczyć na pomoc ze strony państwa. Wynika to choćby z odpowiedzi na wystosowane w styczniu do Ministerstwa Zdrowia pismo. Wiceminister odpowiedział, że pomoc byłaby możliwa jedynie podczas remontu lub modernizacji, a nie budowy od podstaw. Owszem, wsparcie będzie możliwe pod warunkiem 15 proc. wkładu własnego. To bardzo duże kwoty. Wszystko na to wskazuje, że upłynie sporo czasu nim uda się komitetowi zgromadzić niezbędną kwotę. (jg)
Każdy, kto będzie chciał wesprzeć finansowo budowę, może przyłączyć się do tradycyjnej już, listopadowej kwesty. Po raz kolejny w Dniu Wszystkich Świętych na szczecineckim cmentarzu oraz wielu innych nekropoliach w regionie zorganizowana zostanie zbiórka na rzecz hospicjum przy parafii św. Franciszka z Asyżu. W ubiegłym roku kwestującym udało się zebrać kwotę 59 196,39 zł.
Artykuł ukazał się w tygodniku Temat nr 733 18 września 2014. Temat
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Pozdrowienia dla najlepszej ekipy budowlanej w Szczecinku!
Wszyscy zachwycaja sie ksiedzem Kowalewskim, a prawda jest taka że coraz więcej swoich parafian odrzuca od koscioła swoim chamskim zachowaniem. Jesli nie widzi ineresu jest chamski i butny do swoich parafian i coraz wiecej osób przestaje chodzic do naszego kościoła i wybiera inne w innych częściach Szczecinka
Zgadzam sie z wczesniejszym wpisem ksiadz Marek prywatnie dla swoich parafian jest bardzo bezczelny wręcz chamski znam to z autopsj nie naleze juz do tej parafii ale kolega ma racje odnosnie tego księdza