
W schronisku dla bezdomnych zwierząt przy ulicy Rybackiej gwar jak na Marszałkowskiej. Pojawienie się „obcego” wzbudza rejwach w klatkach i boksach. – To tak jakby ich mieszkańcy zachęcali przybysza: zajrzyj do mnie, zobacz, jaki jestem ładny, weź mnie do domu, odwdzięczę się – przekonuje nas przemiła pracownica schroniska.
Schronisko daje obecnie dom ponad 60 psom i 40 kotom. – Warto jednak podkreślić, że od chwili otwarcia obiektu, czyli od lipca, około 60 naszych podopiecznych znalazło swój nowy dom. Ludzie przychodzą, oglądają, podejmują decyzję, zazwyczaj na tak. Do adopcji trafiają też koty – mówi Danuta Kadela, szefowa schroniska oraz Stowarzyszenia Przyjaciół Psa Kota i Nie Tylko.
Do adopcji jest m.in. piękna suczka amstafa. Piesek jest zadbany, ma ciemnobrązową karnację sierści, nie ma imienia. Na pierwszy rzut oka widać, że jeszcze do niedawna miał właściciela. W schronisku mieszka zaledwie od kilku dni. Po odkarmieniu i podaniu niezbędnych medykamentów będzie gotowy do podróży do swojego nowego domu.
Na swój dom czeka też śliczny, około 2-miesięczny szczeniaczek, rasy kundelek wraz ze swoją przybraną matką. – Oczywiście, pieski można zaadoptować osobno – podkreśla D. Kadela.
Suczka boksera o imieniu Berta też wyczekuje na swojego pana, podobnie jak „bracia”, niemal bliźniacy, bliżej nieokreślonej rasy. Dwa piękne ponad roczne kundle radonie machają ogonami na nasz widok. Do schroniska trafiły niedawno. – Są łagodne i posłuszne, po „zgraniu” się ze swoim nowym właścicielem, doskonale popilnują domostwa – przekonują pracownicy schroniska.
Do schroniska trafił też Tadzik Negro, mieszaniec owczarka niemieckiego. Jego historia łamie każde serce. – Przyjechał do nas dzięki interwencji kobiety, która przekonała jego właściciela, że dogorywającemu psu lepiej będzie w schronisku – dodaje D. Kadela. – Tadzik jest chory na świerzb. Do tego przyplątały się inne choróbska, które wyniszczyły jego organizm. Dostaliśmy go pod opiekę w niemal ostatniej chwili. Dzięki temu będzie żył.
Tadzik to specjalny gość schroniska. – Przemiły, bardzo łagodny piesek. By przeżyć, otrzymuje specjalistyczne leki, specjalne kąpiele, które pomagają zwalczyć pasożyty. Na nasz apel, miłośnicy zwierząt pospieszyli z pomocą, zarówno finansową jak i rzeczową. Otrzymaliśmy wpłaty finansowe, zarówno od mieszkańców Szczecinka, jak i miłośników zwierząt z zagranicy, z Niemiec i Skandynawii. By zapewnić Tadzikowi należytą kurację potrzebujemy też podkłady, kocyki, ręczniki. Leczenie pieska będzie kosztowne i długotrwałe. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości znajdziemy Tadzikowi nowy dom. Jeżeli się nam uda, oznaczać to będzie, że dzięki człowiekowi dobrego serca, Tadzik Negro dostał od losu nowe życie – kończy Danuta Kadela. (sw)
Pomoc dla Negro Tadzika
Wpłaty prosimy kierować na konto: Szczecineckie Stowarzyszenie Przyjaciół Psa, Kota i nie Tylko, ul.1-go Maja 4/1, 78-400 Szczecinek, numer konta: 08 1020 2791 0000 7602 0141 9365 z dopiskiem: „dla Negro”.
Pomoc rzeczową przyjmuje bezpośrednio Schronisko dla Zwierząt. Adres korespondencyjny: ul. Rybacka 7, 78-400 Szczecinek, z dopiskiem "dla Negro”.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
z tego co wiem jest to 30,- płatne przy odbiorze zwierzątka :)
czy chcac wziąść pieska zeschroniska ponosi sie jakieś koszty?