
Recesja gospodarcza powoli dociera na sam dół – do gmin. Samorządy coraz częściej stają przed koniecznością ograniczania swoich wydatków i bardzo ostrożnego szacowania przyszłorocznego budżetu. Nie inaczej jest w Szczecinku. Sytuację w miejskiej kasie mogą podreperować przetargi na nieruchomości położone m.in. specjalnej strefie ekonomicznej. - Pomorska Agencja Rozwoju zarządzająca strefą przeprowadziła negocjacje z dwoma przedsiębiorcami, którzy w odpowiedzi na ogłoszenie przetargowe złożyli oferty na zakup dwóch działek dla małych i średnich przedsiębiorców, położonych przy ulicy Narutowicza, w Słupskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej - Obszar Szczecinek – mówi „TEMAT-owi” Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza.
Wiadomo już, ze jeden z przedsiębiorców zainteresował się działką o powierzchni 0,59 ha z ceną wywoławczą 234,6 tys. zł. Z kolei drugi z oferentów
zaproponował zakup działki 0,60 ha, która była wystawiona z ceną wywoławczą 236,9 tys. zł. - Zgodnie z wymogami przetargu, przedsiębiorcy złożyli oferty pisemne, w których zaproponowali ceny zakupu działek, wielkości nakładów inwestycyjnych, rodzaj działalności gospodarczej i wymiar zwiększenia zatrudnienia – dodaje K. Czaczyk oraz ujawnia, że obaj przedsiębiorcy działają w branży telekomunikacyjnej, chcą wybudować na tych terenach zakłady produkcyjne i zatrudnić w nich nowych pracowników. Jeden z nich obiecuje cztery miejsca pracy, drugi – sześć. Na podstawie przeprowadzonych negocjacji, jeśli okaże się, że złożona dokumentacja spełnia odpowiednie wymogi, przedsiębiorcom zostanie wydane pozwolenie na prowadzenie działalności gospodarczej w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
a to moze w łąśnie interes rodzinny - postawią sobie wielki dom na tej działce i zatrudnią - kucharkę, pokojówkę, ogrodnika oraz szofera
4 i 6
rzeczywiście miejsc pracy w bród. ciekawe czy będą tam uciążliwe kominy tak jak w krono???
Jeden cztery, drugi sześć? Czy to nie pomyłka? Może 40 i 60?
Mam podobne odczucia co autor artykułu. Pozdrawiam.
Świetny felieton, gratuluję panie redaktorze.
""...Historia uczy tylko jednego - ze jeszcze nikogo nie nauczyla..."". Dlatego podpowiadam PT Autorowi caly szereg innych, interesujacych zajec. Starczy do konca zycia - i o jeden dzien dluzej.