
Jak się okazuje lata 80 wcale nie były takie szare, jak to się nam wydaje. Przynajmniej tak to wynika z barwnej fotografii z tamtych lat autorstwa Chris Niedenthala. Autor w tamtym czasie korzystał z niedostępnej u nas techniki fotograficznej, a tego podobne zdjęcia można było robić co najwyżej na materiałach NRD-owskiej firmy ORWO.
Wernisaż miał miejsce w piątek (9.09) w Galerii Zamek. Sądząc po licznym udziale publiczności, zainteresowanie tą dziedziną sztuki w Szczecinku jest bardzo popularne. Wystawy autora nie byłoby w Szczecinku, gdyby nie osobiste wstawiennictwo Iwony Aleksandrowicz, szczecineckiego fotografa. To za jej namową K. Niedenthal wziął udział w wernisażu, a godzinę później w Sali Południowej Zamku Książąt Pomorskich odbyło się spotkanie autorskie.
Chris Niedenthal jest mistrzem fotografii dokumentacyjnej. Jak sam to zaznaczył, jest historykiem wizualnym. Urodził się w Londynie, tam też skończył London College of Printing. Do Polski przyjechał w latach 70. i mieszka tu do dziś. Jest autorem jednego z najsłynniejszych zdjęć z czasu wprowadzenia stanu wojennego, wykonanego 13 grudnia 1981 pod kinem Moskwa, w którym wyświetlano akurat film pt. „Czas Apokalipsy”.
Jak zauważyła komisarz wystawy Jolanta Korsak-Kopterska, fotogramy są niezwykle intersująca ze względu artystę wielkiego formatu i przy tym bardzo znanego.
- Moi rodzice byli Polakami. Jest to klasyczna emigracja wojenna. Urodziłem się po wojnie. Zawsze ciągnęło mnie do Polski – przyznał Chris Niedenthal. - W Anglii chodziłem do szkoły, tam też studiowałem, ale zawsze jedną nogą byłem w Polsce. W 1973 r. przyjechałem do Polski na kilka miesięcy i jestem tutaj do dzisiaj. Nie to, że ja lubiłem komunizm. Po prostu, bardzo podobała mi się młodzież i oczywiście dziewczyny. Bardzo mi się podobało życie walczących Polaków z idiotycznym systemem komunistycznym.
Jak przyznał autor wystawy, z wielkimi czasopismami zaczął kontaktować się dopiero po jakimś czasie. Jak to ujął, na początku robił co się tylko dało.
- Jeżdżąc po Polsce trafiałem w różne ciekawe miejsca. Potem, gdy Polak został wybrany na papieża, okazało się, że jest zainteresowanie Polską, a ja jestem w dobrym czasie w dobrym miejscu. Zacząłem się wtedy kontaktować z wielkimi pismami takimi jak „Times” a potem „Newsweek”.
Wystawę zamyka rok 1989. Wtedy, jak uważa K. Niedenthal, nastąpił zupełnie nowy rozdział w historii Polski. Od tego czasu wystawę mógłby robić nawet z jednego roku.
- Uważam, że stałem się historykiem wizualnym. Na zdjęciach widać jak wyglądaliśmy, jak się ubieraliśmy, jakie mieliśmy fryzury, czy samochody. Okazuje się, że wszystkie zdjęcia po 30 latach są ważne. Młodym mówię. Róbcie teraz zdjęcia, bo za 20-30 lat będziecie mogli je pokazać. Ja tyle lat czekałem i dlatego tyle lat tu mieszkam - zakończył z humorem swoje wystąpienie. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie