
14-letni Mateusz, mieszkaniec Bornego Sulinowa, to prawdopodobnie czwarta ofiara iperytu siarkowego znalezionego w leśnym miasteczku. Chłopiec przebywa obecnie na obserwacji w 107 Szpitalu Wojskowym w Wałczu. Trzeba zaznaczyć, że lekarze nie mają jeszcze stuprocentowej pewności, co do przyczyny obrażeń, jakich doznał nastolatek. Jak nam powiedział dziś wieczorem (27.08) lekarz dyżurny wałeckiej lecznicy, wszystko powinno się wyjaśnić po specjalistycznych badaniach medycznych.
Polska Agencja Prasowa poinformowała też o stanie zdrowia trzech mężczyzn, którzy kilka dni wcześniej trafili do szpitala w Wałczu z obrażeniami po poparzeniu iperytem. Jeden z nich opuści szpital w piątek, pozostali zostaną tam jeszcze przez kilka dni.
- Wszyscy mężczyźni doznali poparzeń rąk, jeden ma poparzone nogi – pisze PAP.
Przypomnijmy: Do obejmującego ok. 1000 m kw. powierzchni skażenia iperytem doszło w ubiegły piątek podczas trwającego Zlotu Pojazdów Militarnych. Trzech mężczyzn wykopało 200-litrową beczkę zawierającą około 100 litrów iperytu (gazu musztardowego) o ponad 90-proc. czystości. Pojemnik znaleźli na tyłach garaży znajdujących się na obrzeżach miasta. Ponieważ mieli trudności z podniesieniem beczki, część trucizny wylali z niej w miejscu jej znalezienia. Część zaś wyciekła w czasie toczenia beczki do punktu skupu złomu, gdzie chcieli ją sprzedać. Ponieważ skup nie przyjął beczki, porzucili ją w krzakach.
Pojemnik został odkażony przez wojskowych chemików w środę i wywieziony do punktu utylizacji na poligon drawski. (sw-pap)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie