Cel: przejąć Trzesiecko – miasto radziło z wędkarzami

Wczoraj (18.02) w Urzędzie Miasta odbyło się spotkanie, w którym udział wzięli m.in. burmistrz Jerzy Hardie – Douglas, prof. Tomasz Heese, naukowiec Politechniki Koszalińskiej, współautor programu rewitalizacji jeziora Trzesiecko oraz przedstawiciele Polskiego Związku Wędkarskiego Okręgu Koszalin - prezes Janusz Nyk i dyrektor biura Andrzej Rochowicz. Rozmawiano o możliwości utworzenia spółki z udziałem PZW i szczecineckiego PGK, która miałaby wystartować w ogłoszonym przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej konkursie na oddanie w użytkowanie obwodu rybackiego, w granicach którego są m.in. znajdujące się na terenie Szczecinka jeziora: Trzesiecko i Wilczkowo. Otóż, miasto chce przejąć pełną kontrolę nad Trzesieckiem, które objęte jest wieloletnim programem rewitalizacji, pochłaniającym duże środki z budżetu. - Chcemy zapewnić zarówno dobre warunki dla wędkarzy, jak i rozwijać turystykę w oparciu o jezioro. Dlatego szukamy formuły umożliwiającej władanie tym akwenem, bez konieczności poddzierżawiania go od innego podmiotu – mówi „TEMAT-owi” Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza.  
    Szczecinek planował najpierw utworzenie z PZW konsorcjum, które złożyłoby ofertę konkursową. Takie rozwiązanie prawne okazało się jednak niemożliwe. Kolejnym pomysłem było powołanie spółki, którą utworzyłoby PGK wraz z PZW. Taka formuła wzbudziła jednak wątpliwości PZW. Po dyskusji, miasto i PZW zrezygnowały z planów utworzenia spółki. - Przyjęto następujący kierunek działania: miasto i PZW będą dążyć do zawarcia umowy, w której miasto zobowiąże się do łożenia określonych środków finansowych na rewitalizację i zarybianie Trzesiecka i jednocześnie zapewni sobie pełną kontrolę nad jeziorem. PZW wystartuje w konkursie samodzielnie, składając ofertę, której dodatkowym atutem będzie wykazanie - dzięki umowie - tego, do czego zobowiązało się miasto względem Trzesiecka. Wcześniej jednak Miasto ogłosi przetarg lub konkurs na zarybianie i ten plan powiedzie się, jeśli PZW złoży najkorzystniejszą ofertę – dodaje K. Czaczyk. (sw)