Boże Ciało w Szczecinku. Inne niż zwykle

Tegoroczne Boże Ciało w Szczecinku zapisze się w pamięci mieszkańców na długo. Były to pierwsze obchody Uroczystości Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w czasie pandemii koronawirusa. Tylko w dwóch szczecineckich parafiach wierni szli w procesji z Najświętszym Sakramentem ulicami miasta. A ci, którzy zdecydowali się wyruszyć na osiedlowe uliczki, musieli się liczyć z tym, że ich manifestacji wiary będzie towarzyszył sążnisty deszcz.

Przypomnijmy. Uroczystość Bożego Ciała to pamiątka po tym, jak podczas Ostatniej Wieczerzy Jezus przemienił chleb i wino w swoje Ciało i Krew. Szczecineckim zwyczajem są świąteczne procesje, organizowane są przez każdą parafię z osobna. Zazwyczaj trasy nie są długie. Każdego roku uczestniczy w nich jednak ogromna rzesza mieszkańców.

Po tym jak wybuchła pandemia koronawirusa i wprowadzono liczne ograniczenia, wiadomo było, że obchody Bożego Ciała będą mieć zupełnie inny przebieg niż dotychczas. Praktycznie do końca nie było pewne, czy tradycyjne procesje w ogóle będą mogły się odbyć, ani jakie wytyczne będą w ich trakcie obowiązywać. Ostatecznie, obowiązujące rozporządzenie zniosło limit wiernych, uczestniczących w procesjach, a biskup koszalińsko-kołobrzeski Edward Dajczak zezwolił na organizowanie procesji w zwyczajny sposób, przy zachowaniu szczególnych środków bezpieczeństwa. Na ten krok zdecydowały się jednak tylko dwie szczecineckie parafie: Bożego Miłosierdzia i św. Rozalii. Choć pogoda była niesprzyjająca jak nigdy dotąd, obie procesje cieszyły się licznym uczestnictwem mieszkańców. 

W pozostałych parafiach, w których z różnych względów odstąpiono od zwyczajowych, uroczystych procesji ulicami miasta, wierni mieli uczestniczyć w procesjach zorganizowanych wokół kościołów. W większości z nich ulewa pokrzyżowała jednak plany, zatrzymując parafian w świątyniach.