
Stare przysłowie ludowe prawi, że każdy grzyb jest jadalny. Ale niektóre tylko raz. Co zatem uczynić, gdy nie jesteśmy pewni, co też wrzuciliśmy do koszyka?
Wdepnąć do sanepidu. – Każdy grzybiarz znajdzie u nas dobre słowo, poradę i pomoc– zapewnia Barbara Szysz, zastępca dyrektora Państwowej Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej przy ul. Ordona. – Wystarczy przyjść i pokazać żniwo swojego grzybobrania. Porady są bezpłatne, czynione w godzinach otwarcia zakładu.
Dmuchajmy na zimne, bo w podszczecineckich lasach pojawiły się pierwsze sromotniki. - On wygląda jak malowany. Smakuje przednio jak borowik. Piękny kapelusz wprost kusi, by wrzucić go do kosza. Z kosza na patelnię droga niedługa. To początek końca. Grzybiarz umiera w strasznych męczarniach. Mało, kto uchodzi z życiem ze spotkania z mordercą w barwnym kapeluszu - muchomorem sromotnikowym – ostrzegają epidemiolodzy.
Na szczęście, w tym roku, sromotnik nie zabił. Jeszcze. – Bo dobrych grzybów jest pod dostatkiem, na truciciela jeszcze nie sezon, ale będzie lada dzień – mówią leśnicy.
W ubiegłych latach dochodziło w województwie do śmiertelnych zatruć sromotnikiem. Zmarł m.in. 35-letni mieszkaniec Węgorzyna, jego żona cudem uszła śmierci. Podobnie jak osiem innych osób. Niestety, z wadami organizmu będą się borykać do końca życia. Najtragiczniejszy był rok 2001. Zatruły się wówczas 23 osoby, cztery zmarły.
Szczyt sezonu grzybowego dopiero przed nami. Medycy i epidemiolodzy już przestrzegają przed jedzeniem grzybów nieznanych lub tych, których nie jesteśmy pewni. Zalecają też całkowite wykluczenie ich z diety najmłodszych. (sw)
Foto: Nasi epidemiolodzy corocznie organizują wystawy grzybów. Ekspozycje cieszą się dużą popularnością, szczególnie wśród najmłodszych amatorów grzybobrania. Nic dziwnego, dzieci zdobywają tu pierwsze doświadczenia w kontakcie z owocami runa leśnego.
Nie znasz, nie jedz. Aby uniknąć zatrucia grzybami najlepiej zbierać tylko znane gatunki, a w przypadku najmniejszych wątpliwości lepiej dany okaz zostawić w lesie. Najbezpieczniejsze są grzyby tzw. rurkowe, a najniebezpieczniejsze - blaszkowate.
*** Muchomor sromotnikowy, często mylony jest z kanią, gąską i gołąbkiem. Kapelusz w kolorze oliwkowozielonym. Na brzegach jaśniejszy. Na trzonie u góry jest przyrośnięty pierścień. Występuje w lasach liściastych, mieszanych, głównie pod osikami od lipca do listopada. Zawarta w grzybie lamanityna powoduje uszkodzenia wątroby i już w niewielkich dawkach jest śmiertelna. Pierwsze objawy zatrucia pojawiają się późno, bo dopiero po 10-24 godzinach od spożycia grzyba i mają postać mdłości, biegunki i ostrego bólu brzucha trwającego 2-4 dni. Niekiedy objawy mogą czasowo ustąpić. Jednak uszkodzenie wątroby i nerek w ciągu kilku dni doprowadza do zgonu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie