Bombą atomową w Szczecinek. Co by się stało?

Taki atak jest raczej mało prawdopodobny z przyczyn stricte strategicznych - po prostu, nie ma co atakować. jednak dobrze, że rozprawiacie o ewentualnych skutkach uderzenia jądrowego na wieś Szczecinek - Może coś przebije się przez "beton" intelektualny biurokratów i zaczną myśleć o profilaktyce i zabezpieczeniu ludności (zapasy, bunkry, schrony, itp.). Ja jestem pesymistą - oni nic nie zrobią, bo nie potrafią. Tak jak powstał POZORNY system ratownictwa "zintegrowanego" - każdy sobie...! Tak ludzie będą musieli chronić się w swoich piwnicach i żywić wekami (dżemy, ogórki, itd.). Już pisano - kiedyś był jeden włodarz, potem dwóch (to można przyjąć - szef i zastępca), dziś jest już troje, a jutro będzie czworo, potem pięcioro, itd. Poza tym, jak można liczyć na kompetencje i aktywność partyjnych kolesi (biurokratów), skoro zamiast podejmować właściwe i konkretne działania zarządcze na rzecz lokalnej społeczności, taki z nudów licytuje się jako budowlaniec i łazi po budowach. Skoro tak, to potrzebny - od zaraz - kolejny burmistrz, który zajmie się tym co trzeba, bo sowieci postawili kalibry przy polskiej granicy !!! Można by tak dalej, ale "...trud zaiste jałowy, wyłudzić uśmiech z ust płaczącej wdowy." (Moore). Pozdrawiam!!!

Ruscy mieli dużo potężniejsze rakiety : https://youtu.be/L8ZrnffyXpU

Jak to, co by się stało. NIC by się nie stało, bo tu NIC nie ma hahahaha

Żeby żaby żyto żarły .... to by mąką srały .... tu nie ma na co zrzucać atomówki .... najbliższe potencjalne punkty to Świdwin i Czarne .... choć i to wątpliwe .... pierwsze bomby spadły by na strategiczne cele ... wszystkie kolejne niczego by nie zmieniły bo nie byłoby czego z cywilizacji zbierać :D