
Niech osoba która to czyta jak najszybiej skontaktuje się z kimkolwiek kto wie, gdzie mogę sie znajdować. Mogę już nie żyć. Mogą zostać ze mnie strzępy.Kawałki.
Źle jest być skomplikowanym. Już wam to wytłumaczę. To jest tak : Gdy uderzam kogoś pięścią, zaangażowane jest w to kilkanaście mięśni, gdy się uśmiecham, kilkaset. Ergo - wolę bić, niż się uśmiechać. To, co skomplikowane, może zostać źle odebrane. Nawet zanim wyjdzie poza ustrój naszego organizmu, ot tak . Na przykład : Kiedy mój ukochany bliźni który chcę miłosiernie pozbawić mnie ciężaru noszenia pieniędzy i komórki prostolinijnie, bądź (nawiązując do wschodnich braci) sierpem uszczupla moją jame ustną z kilku zbędnych zakończeń kości zwanych przez plebs zębami, uderza i nie myśli a że boli, a że strach, a że nie mam jak dzwonić do dilera, a że nie mam zdjęcia ukochanej w portfelu. On uderza, ja zaś głupio! pomyślę, zanim zrobię (nie zawszę, ale staram się) że jak uderze to OLABOGA ktoś może upaść na tył głowy co spowoduję wstrząśnienie mózgu i zmiany w psychice tej osoby która zostanie potem przywódcą partii mordujących koty które wymrą, a myszy zaleją wszystkie spichlerze i przemysł rolny upadnie jedzenie zacznie drożeć i dojdzie do lokalnych wojen które będą chcieli stłumić Amerykanie, którzy pociągną za tym cały świat i dojdzie do 3 wojny światowej, a to tylko dlatego że chciałem kogoś uderzyć. No to ja dziękuję, powiedzą, no Wołyniec, toś narobił. No ale to trochę nieprawdopodobne. Prawdopodobne jest zaś, iż mój bliźni i mój portfel odejdą sobie z moją kasą.
Więc stracę zęby portfel i komórkę. Zyska je bliźni, co w dalszym rozrachunku? Wojna światowa kontra strata portfela - nie jest takie złe, no ale w tym bliższym to jednak lepiej gdybym nie myślał.
Więc chcę oddzielić sobie pięść od mózgu, potem też nogę, bo jak kopnąć trzeba będzie, no to i kolano i brzuch, coby unik zrobić i głowę. Bo wiesz "Zabijesz ciało, to głowa umrze." No to tak, jak już bym leżał porozkręcany i pięknie prostolinijny, to bylo by dobrze. No ale wtedy jednak proszę Ciebie, o Czytaczu, cobyś dzwonił na pogotowie, bo moje serce bez mojego mózgu może spowodować że nie wytrzymam, i jednak zawisnę kiedyś na sznurze od żelazka.
Bartek Wołyniec
Bartłomiej Wołyniec, półpełny multiinstrumentalista, dwukrotnie usunięty ze szkoły muzycznej. Wokalista, songwriter, pianista, gitarzysta i basista w jednej osobie. (uwolnijmuzyke.pl). Do usłyszenia również na Temat.net w dziale "muzyka".
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Chyba nikt nie zrozumial tego tekstu.
uważam, że bardzo dobry artykuł; a wy się nie znacie...
Nikt go nie chce bić?
Nie krępuj się Bartek co masz zrobić to zrób
bo na Marcelinie atmosfera źle działa na Twój mózg
Komentuj sobie jak chcesz. Chcesz wybijać zęby i o tym śpiewać !? Twoja sprawa. Polecam lekturę dla porównania. Mam nadzieję, że link będzie działał. Pozdrawiam itd. http://www.gnosis.art.pl/e_gnosis/na_gorze_helikonu/marquez_rzekomy_list.htm
skończył mi się hajs na koncie...