Reklama

Bajkopisarz ze Szczecinka

01/12/2013 19:19

Kilka tygodni temu na rynku wydawniczym, adresowanym do najmłodszych czytelników pojawiła się książka, której autorem jest mieszkaniec Szczecinka. Pan Antoni Dorogusz-Doroszkiewicz wydał „5 bajek na dobranoc”. W książce próżno szukać wróżek, czarownic, smoków i magii. Są za to znane wszystkim dzieciom leśne zwierzęta: wilk, nietoperz, zając, bocian i kaczorek. Przygody bohaterów, mające miejsce w realnym świecie, w doskonały sposób uczą, nie tylko maluchy, jak radzić sobie z codziennymi sytuacjami i problemami. Skąd pomysł na taką formę opowieści przeznaczonych dla dzieci? Odpowiada autor, Antoni Dorogusz-Doroszkiewicz.

To pana pierwsza książka?
- Można powiedzieć, że jest to mój autorski debiut, ale nie do końca. Wcześniej, w 2002 roku przygotowaliśmy wraz z żoną broszurę - informator dla przewodników po Szczecineckiej Kalwarii. „5 bajek na dobranoc” to na pewno moja pierwsza książka adresowana do najmłodszych czytelników. Tak jak zostało napisane we wstępie, „są to życzliwe rady dla dzieci, które wolą bajek słuchać, lecz czasami nie potrafią czytać”. I dalej: „Dzieci, słuchajcie bajki z uwagą. Możecie żądać powtórnego przeczytania. Natomiast nie proście o kolejne tego samego wieczoru, chyba że rodzice dziadkowie postanowią inaczej. (…) Jeśli będziecie grzecznie słuchać, a następnie grzecznie zasypiać, to bajka na pewno skończy się dobrze”.

Dlaczego akurat postanowił pan napisać bajki? Na rynku wydawniczym jest już mnóstwo propozycji adresowanych do najmłodszych.
- Mam wnuki. Dwóch chłopców: Mateuszka w wieku 11 lat i Bartusia, który ma lat 9. To one zainspirowały mnie do tego, żeby coś dla nich stworzyć, napisać. Czy to z okazji urodzin, czy innych rodzinnych uroczystości, przygotowywałem dla chłopców różne krótkie wierszyki. W końcu pomyślałem, że napiszę również bajki. Kiedy ma się w domu komputer i drukarkę, to naprawdę nic trudnego. Do tej mojej pierwszej książeczki wykonałem też ilustracje. Pamiętam, że chłopcy, kiedy czytała im moja córka, byli tymi bajkami bardzo zainteresowani. To było pięć lat temu.

Czytelnik, który sięgnie po pana książkę, może przeczytać, że są to opowieści pozwalające odpocząć na jakiś czas od czarów i magii.
- Z tego, co wiem, współczesne bajki dla dzieci są wręcz przeładowane czarami i magią. Ja pomyślałem, że potraktuję bajki inaczej. Sam kiedyś, będąc dzieckiem, czytałem bardzo dużo. Wśród autorów mojego dzieciństwa byli m.in. J. O. Curwood i jego „Szara wilczyca”. H. Lofting i „Doktor Dolittle” czy A. A. Milne i „Kubuś Puchatek”. Chciałem, by tak jak kiedyś, przygody zwierzęcych bohaterów można było odnieść do życia realnego. Każda z moich bajek posiada jakiś morał, naukę wychowawczą.

Dlaczego zwierzęta?
- Dzieci bardziej życzliwie odbierają zwierzęce postacie. Dziecko lubi zwierzęta i dzięki temu, poprzez przykłady z życia zwierzęcych bohaterów łatwiej można do dziecka przemówić. Moim zdaniem, bajka powinna wychowywać. I przekazywać wartości zdecydowane, pewne, które nie budzą żadnych wątpliwości. Zwierzęta reprezentują charaktery poszczególnych ludzi. Pokazują, że ktoś może być dobry, zły, odważny, uparty lub że np. jest marzycielem. Na przykładzie zachowania poszczególnych zwierząt pokazywałem rozmaite sytuacje i cechy różnych osób. Tak samo robili niegdyś Krasicki, Mickiewicz, o Ezopie i La Fontaine nie wspominając. Oni do człowieka przemawiali poprzez zwierzęta. Właśnie po to, aby swoich czytelników zmienić, naprawić. Wskazać, że ludzie popełniają błędy i uczyć, jak się tych błędów wyzbywać.

Jak informację o tym, że „5 bajek na dobranoc” udało się wydać, odebrała pana rodzina, znajomi?
- Bardzo pozytywnie. Wnukowie wystawili już książce bardzo dobre recenzje. Mówili, że bardzo im się podoba. Kiedy tylko otrzymałem własne egzemplarze autorskie, wręczyłem chłopcom książki z dedykacją, bo to przecież dzięki nim powstały te opowieści. Poprosiłem również, żeby teraz sami wszystko przeczytali, bo wcześniej słuchali, jak czytała im mama.

Gdzie można bajki nabyć?
- Na pewno w księgarni internetowej zaczytani pl, jak również na stronach wydawnictwa Novaeres. Książka dostępna jest także w antykwariacie na ul. Bohaterów Warszawy. Jest też tak, że jeśli ktoś będzie chciał bajki nabyć, może zgłosić się do księgarni, a ta na pewno złoży zamówienie do hurtowni.

Zamierza pan kontynuować pisanie?
- Prawdę mówiąc, myślałem o tym, ale nie jestem do końca przekonany. Mam parę rzeczy w szufladzie, ale czy to wydam, zobaczymy. Korzystając z okazji, chciałbym podziękować osobom, które zechcą sięgnąć po „5 bajek na dobranoc”. Życzę wszystkim przyjemnego czytania i słuchania, bo te dzieci, które nie potrafią czytać, będą bajek słuchać. Pozdrawiam wszystkich czytelników moich bajek – tych małych i tych dużych. (red)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do