Reklama

Andrzej Bratkowski: Wstyd!

27/07/2012 10:56

Czytelnicy Tygodnika Temat czytali to już w czwartek, 19 lipca.
Temat. Co tydzień o tym, co ważne

Wstyd!
Ilekroć tam jestem, a bywam tam często, doznaję przejmującego uczucia wstydu. Problem, który chcę poruszyć znany jest od lat i wielokrotnie był przedmiotem społecznej dysputy nad estetyczną i ekonomiczną kondycją naszego grodu. Najwyższy już czas poważnie zabrać się za rozwiązanie tego, bardzo dla naszej szczecineckiej wspólnoty wstydliwego, przypadku. Nosi on nazwę ’targowisko miejskie’. Na jego temat wylano już morze atramentu i farby drukarskiej, co nie powstrzymało jego totalnej degradacji i całkowitej ruiny.
W żadnej bliższej lub dalszej okolicy nie znajdziemy niczego, co byłoby w podobnym pożałowania godnym stanie i służyłoby jako przybytek wolnego handlu. Cały teren wygląda jak po najeździe najdzikszych barbarzyńców i doprowadzony do absolutnej ruiny, począwszy od ogrodzenia, a skończywszy na nędznych resztkach murowanego zaplecza. Gdy pada deszcz, targowisko tonie w błocie i gigantycznych kałużach, między którymi, jak po bagnie, poruszają się odwiedzający to miejsce goście. Kiedy jest gorąco, to nad targowiskiem unoszą się tumany kurzu i pyłu. W takich warunkach dokonuje się tu w pierwszej kolejności zakupu artykułów spożywczych. Okoliczności, w jakich ten handel się odbywa, urągają elementarnym zasadom higieny. Odnoszę wrażenie, że służby sanitarne z daleka omijają ten teren, bo tak po prawdzie są one tam całkowicie bezsilne.
Handlowanie na ruinach, a właściwie na gigantycznym śmietnisku, które przed bardzo wielu laty nazwać można było targowiskiem, przynosi miastu fatalną opinię wyjątkowego flejtucha. Bardzo wiele krytycznych słów pada nie tylko ze strony mieszkańców, którzy licznie odwiedzają to miejsce, ale przede wszystkim szokuje przyjezdnych gości, szczególnie tych z za zachodniej granicy. Dla wielu z nich, po wizycie tam, musi się utrwalać bardzo krzywdzący nas stereotyp o „polskiej gospodarce”.
Doznaję uczucia wyjątkowej konfuzji, bo to miejsce z pewnością nie jest najlepszą wizytówką miasta i na tle reszty jawi się jako wyjątkowo wstydliwy liszaj. Z obecnym właścicielem tego obskurnego placu już nic nie da się zrobić. Nie jest on zainteresowany, by zainwestować w powstanie prawdziwego targowiska. By rozwiązać ten wstydliwy problem, inicjatywę musi przejąć władza samorządowa i nic od tego nie może jej zwolnić. Ranga problemu, ze względu na potrzeby społeczne, jest bardzo duża. Przypomnieć trzeba, że w takich miejscach wymiany towarowej zaczynała się kariera wielu ośrodków miejskich ze Szczecinkiem włącznie. Targowisko czy rynek był czynnikiem miastotwórczym i po dzień dzisiejszy stanowi ważny element gospodarczego życia miasta. Aby nie posądzono mnie tylko o malkontenctwo mam propozycję, która w moim osądzie warta jest rozważenia. Wobec tego, że obecny włodarz targowiska nic nie jest w stanie zmienić, rynek trzeba przenieść w inne miejsce. Musi być to teren łatwo dostępny, dobrze skomunikowany i posiadający odpowiednie zaplecze. Takim miejscem jest teren, który pozostanie po przeniesieniu dworca PKS-u na dworzec PKP. Posiada on wszystkie niezbędne walory na zlokalizowanie tam nowego targowiska. Budynek po dzisiejszym dworcu PKS-u można by zaadoptować na halę targową z zapleczem gastronomicznym i sanitarnym, a na przyległym terenie zlokalizować targowisko. Oczywiście, że obecny plac manewrowy i mieszczące się tam przystanki są za małe, ale można by go powiększyć o przyległe do niego tereny leżące wzdłuż rzeczki Niezdobnej w kierunku ul. Rzecznej.
Dzisiaj ten teren jest całkowicie niezagospodarowany. Takie rozwiązanie wiąże się z pozyskaniem tych gruntów od ich obecnych właścicieli, np. jako współudział w przedsiębiorstwie, pod nazwą „targowisko miejskie”. Do tego biznesu można zaprosić także wszystkich tych, którzy z działalnością gospodarczą na „rynku” wiążą swoją przyszłość. Zdaję sobie sprawę, że byłaby to bardzo poważna inwestycja. Szybciej przyniosłaby efekty ekonomiczne i społeczne, niż wielomilionowe nakłady w specjalną strefę ekonomiczną i oczekiwanie na mitycznego chińskiego inwestora.
W wielu miastach takie rozwiązania przynoszą bardzo dobre efekty. Mógłby on funkcjonować przez cały tydzień i być także miejscem organizowania okolicznościowych jarmarków. Spróbujcie sobie Państwo wyobrazić szeroką aleję wzdłuż rzeczki od mostu na ul. Rzecznej, do mostu przy ul. Szafera z przyległym do niego placem handlowym z pawilonami i straganami, zaprojektowanymi i wykonanymi zgodnie ze wszystkimi wymogami. Tam, gdzie mamy dzisiaj w samym środku miasta chaszcze i nieużytki, mogłoby powstać prawdziwe centrum handlowe, na jakie nasze miasto zasługuje i którego nie będziemy się wstydzić. Takie rozwiązanie ma same zalety. Teren jest doskonale położony, łatwo się do niego dostać z różnych kierunków, zaś w pobliżu zlokalizowane są duże parkingi. Warto się nad tą propozycją zastanowić, albowiem to, co dzisiaj uchodzi za miejskie targowisko, jest tylko powodem do wstydu.

Andrzej Bratkowski

foto: archiwum

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do